Zimbabwe - raj, który stał się piekłem
Rodezja, kraj Cecila Rhodesa, który miał być rajem białego człowieka w przeciągu stulecia stał się piekłem europejskich osadników. Za wszystkim stoi wieloletni dyktator Zimbabwe Robert Mugabe.
2021-04-18, 05:45
Posłuchaj
Posłuchaj
41 lat temu, 18 kwietnia 1980 Zimbabwe, zwane dawniej Rodezją, ogłosiło niepodległość. Po wyborczym zwycięstwie partii ZANU premierem został jej lider Robert Mugabe.
Kraj Cecila Rhodesa
W 1893 roku, po zwycięstwie w wojnie z Matabelami, tereny na południe od rzeki Zambezi i na zachód od Mozambiku zaczęto nazywać Rodezją. Krajem Cecila Rhodesa.
Dar brytyjskiego króla diamentów dla Imperium Brytyjskiego miał należeć do białego człowieka, stać się drugim Transwalem. Wierzono, że znajdują się tam ogromne złoża złota, krążyły legendy o kopalniach króla Salomona. To wszystko przyciągało wielu brytyjskich osadników.
REKLAMA
Droga do niepodległości
Od 1922 roku Rodezja stała się samorządną kolonią. Konstytucja w teorii dawała równe prawa polityczne wszystkim rasom, jednak w praktyce cenzus majątkowy i wykształcenia dyskryminował większość Afrykanów.
– Dla Europejczyków to był raj. W latach 60. i 70. dochód na głowę białego mieszkańca był wyższy niż w Szwajcarii – mówił w audycja z cyklu "Słuchaj świata" historyk prof. Michał Leśniewski.
Ustawodawstwo kryło w sobie zarzewie przyszłego konfliktu, który z różnym natężeniem i napięciem trwał ponad pół wieku. Bohaterem jego ostatniej, decydującej i jednocześnie najbardziej dramatycznej fazy był Robert Mugabe. Przywódca walki wyzwoleńczej czarnych Rodezyjczyków, pierwszy premier i prezydent Zimbabwe, piastujący to stanowisko do dziś.
Kampania nienawiści
Socjalistyczna polityka gospodarcza Roberta Mugabe doprowadziła do kryzysu gospodarczego. Przeciw prezydentowi zaczęli protestować jego towarzysze partyjni, których poparli zaniepokojeni biali osadnicy. Powstała opozycja demokratyczna, której podstawą stały się związki zawodowe.
REKLAMA
– Ruch na rzecz demokratycznych reform w Zimbabwe często na Zachodzie porównywano do polskiej Solidarności – stwierdził Wojciech Jagielski w audycji Polskiego Radia z 2013 roku. – Biali uznali, że jedynym sposobem na uratowanie gospodarki Zimbabwe jest odsunięcie Mugabego od władzy. Nie docenili go.
Mugabe, do tej pory szczery entuzjasta Wielkiej Brytanii, poczuł się zdradzony. Desperacko żądny władzy odpowiedział nienawiścią. Rozpętał kampanię odbierania ziemi białym właścicielom, przemocy wobec przeciwników i obwiniania Brytyjczyków za wszystkie kłopoty Zimbabwe.
Posłuchaj jak na przełomie wieku afrykański raj stał się piekłem dla białych osadników.
mjm
REKLAMA
REKLAMA