9-latka we Francji zabita przez Polaka. Mężczyzna usłyszał zarzuty

Warszawski sąd nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie Zbigniewa H., który przyznał się do zgwałcenia i zabójstwa 9-latki we Francji. Kilka miesięcy temu mężczyzna po wyjściu z francuskiego więzienia został deportowany do Polski, gdzie był skazany za inne przestępstwo, ale nie został natychmiast osadzony i powrócił do Calais. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.

2015-04-17, 19:30

9-latka we Francji zabita przez Polaka. Mężczyzna usłyszał zarzuty
Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak przekonuje, że polski sąd nie zawinił w sprawie Zbigniewa H.Foto: TVP/x-news

Posłuchaj

Ewa Leszczyńska-Furtak z warszawskiego Sądu Okręgowego tłumaczy, dlaczego Zbigniew H. pozostał na wolności (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Po trzygodzinnym przesłuchaniu przez sędziego w Boulogne-sur-Mer na północy Francji Zbigniew H. usłyszał oficjalne zarzuty. 38-letni Polak został oskarżony o porwanie, zgwałcenie i zamordowanie 9-letniej Chloe. Już w środę po zatrzymaniu go przez policję francuską od razu przyznał się do winy. Ze względów proceduralnych na sali obecny był tłumacz, ale Zbigniew H. mówi bardzo płynnie po francusku. Teraz w więzieniu będzie czekał na proces.
Wcześniej z pozostawienia mężczyzny na wolności tłumaczył się sąd w Warszawie. - Wobec Zbigniewa H. nie było w Polsce podstaw do aresztowania - poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie Ewa Leszczyńska-Furtak. 38-letni mężczyzna był wcześniej skazany na rok więzienia za próbę włamań do samochodów. Jednak po wyroku pierwszej instancji nie trafił do więzienia.
Ewa Leszczyńska-Furtak tłumaczyła, że mężczyzna nie został potem aresztowany tymczasowo, bo osobiście stawił się na procesie odwoławczym, więc nie utrudniał postępowania. Rzeczniczka sądu dodała, że aresztu tymczasowego nie można było zastosować też ze względu na łagodny wymiar kary. Polskie prawo pozwala bowiem stosować areszt w przypadkach gdy orzeczona kara więzienia wynosi co najmniej 3 lata. Pytana przez dziennikarzy, dodała, że sąd miał wiedzę, ze mężczyzna odbył wcześniej we Francji karę 6 lat więzienia za kradzież z użyciem przemocy.


źródło: TVP/x-news

- To, co się stało we Francji, to ogromna tragedia, ale winy trzeba szukać w sprawcy, a nie w sądzie, bo sąd tutaj nie zawinił - przekonywała Leszczyńska-Furtak.
Poinformowała, że sporządzona w ramach postępowania przed sądem I instancji opinia sądowo-psychiatryczna wskazywała, że poczytalność oskarżonego "nie budzi wątpliwości".
Dodała, że sąd dysponował również wywiadem środowiskowym sporządzonym przez kuratora sądowego. - Z wywiadu tego wynikało, że oskarżony prowadzi ustabilizowany tryb życia, zachowuje prawidłowe relacje rodzinne i środowiskowe oraz że podjął pracę - powiedziała Leszczyńska-Furtak.
Z kolei francuscy biegli ostrzegali, że Zbigniew H. może stać się wyjątkowo niebezpiecznym przestępcą. Psychologowie, którzy go badali byli zdania, że wykazuje on wszelkie cechy psychopaty. Polak dwukrotnie stawał przed sądem we Francji. Za napady rabunkowe był skazywany na kary pozbawienia wolności, ale za każdym razem wcześniej go zwalniano. W czasie pobytu w więzieniach był badany przez biegłych, którzy stwierdzali, że "nie odczuwa on żadnych wyrzutów sumienia, ani poczucia winy”, pozbawiony jest „skrupułów”, a co więcej jest emocjonalnie niedojrzały. On sam miał przyznać się jednemu z psychologów, że nie rozumie co się z nim dzieje i jak to ujął -„możliwe, że to wszystko powstaje w jego głowie”.

źródło: TVP/x-news

Mężczyzna został przetransportowany z Paryża do Warszawy w marcu 2014 r., po odbyciu kary 6 lat więzienia za kradzież z użyciem przemocy. Według prokuratury w Boulogne mężczyzna miał wrócić na terytorium Francji bez paszportu 15 kwietnia rano. Jeden ze współwięźniów z celi we Francji stwierdził, że Zbigniew H. planował uciec do Wielkiej Brytanii, by uniknąć kary więzienia w Polsce.
Dziewczynka została uprowadzona 15 kwietnia w Calais na północy Francji. Jak twierdzą świadkowie, bawiła się w parku, gdy nadjechał czerwony samochód. Jego kierowca wciągnął ją do środka i odjechał. Zawiadomiono policję, która rozpoczęła poszukiwania. Po przeszło godzinie w podmiejskim lesie funkcjonariusze znaleźli czerwony samochód na polskich numerach rejestracyjnych, a niedaleko ciało dziewczynki, która została uduszona i zgwałcona.

Tymczasem sprawę nagłaśniają francuskie media. Podkreślają, że zabójca jest Polakiem. Przypadek Zbigniewa H. stał się dla wielu francuskich polityków okazją by o nich sobie przypomniano. Była prawicowa minister sprawiedliwości Rachida Dati twierdzi na przykład, że tragedii dałoby się uniknąć gdyby istniał europejski spis przestępców seksualnych. Nie wspomina natomiast, że Zbigniew H. do tej pory notowany był w sądach Francji i Polski za włamania i napady. Dla Frontu Narodowego tragedia stała się pretekstem do przypomnienia o konieczności zamknięcia granic by zapewnić Francuzom bezpieczeństwo.
Przy okazji okazało się, że prokurator był w błędzie twierdząc, iż zabójca Chloe miał zakaz pobytu we Francji. Ze względów proceduralnych nie zostało to zapisane w aktach sprawy.

REKLAMA

Znacznie mniej miejsca gazety poświęcają francuskiemu seryjnemu mordercy, który za 4 zabójstwa został skazany na 22 lata więzienia. Ta druga sprawa trafiła na dalsze strony dzienników. Nie wspomina się w niej również o kraju pochodzenia czarnoskórego sprawcy.

źródło: youtube.com

W Calais ma się jutro odbyć drugi biały marsz protestu przeciwko przemocy. We wczorajszym uczestniczyło niemal pięć tysięcy osób.

IAR/PAP/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej