Śląsk Wrocław zmieni właściciela? Są chętni na przejęcie klubu
Dwaj znani biznesmeni chcą kupić Śląsk Wrocław. Andrzej Kuchar i Grzegorz Ślak mieli już niezależnie od siebie zwrócić się w tej sprawie do władz miasta - informuje "Gazeta Wrocławska".
2015-04-22, 18:30
Pierwszym z zainteresowanych kupnem Śląska Wrocław jest Andrzej Kuchar, który do stycznia 2014 roku był właścicielem Lechii Gdańsk. Jest silnie związany ze sportem, w przeszłości był szkoleniowcem reprezentacji Polski koszykarzy, trenował także koszykarską drużynę WKS Śląsk Wrocław.
O tym, że chciał zainwestować w drużynę piłkarską, w ostatniej dekadzie mówiono już kilkukrotnie, jednak ostatecznie nigdy nie doszło to do skutku.
Drugi z biznesmenów to Grzegorz Ślak, także związany z Wrocławiem. Wielki miłośnik żużla i piłki nożnej w roku 2004 i 2005 doprowadził Unię Tarnów do pierwszych w jego historii tytułów Drużynowego Mistrza Polski na Żużlu.
Obecnie jest prezesem firmy Wratislavia, powiązanej z majątkiem zmarłego milionera Aleksandra Gudzowatego.
REKLAMA
W tym momencie właścicielem Śląska jest miasto i trzy firmy (Supra Inwest, Inter-System i Hasco-Lek), które tworzą Wrocławskie Konsorcjum Sportowe.
- W ostatnich dniach spłynęły dwa zapytania odnośnie zakupu akcji Śląska Wrocław. Obie powiązane są z ofertą zarządzania Stadionem Wrocław - potwierdził "Gazecie Wrocławskiej" rzecznik prezydenta Wrocławia Arkadiusz Filipowski.
Dziennik informuje, że Grzegorz Ślak jest zainteresowany przejęciem wszystkich udziałów w klubie, a Andrzej Kuchar przynajmniej 51 procent.
- Decyzję o zainwestowaniu w piłkę podjęliśmy w styczniu. Jesteśmy do tego dobrze merytorycznie przygotowani. Rozważamy różne opcje, ale zapytanie złożyliśmy tylko do Wrocławia. Dotyczy ono dwóch spraw. Po pierwsze - czy miasto rozważa wydzierżawienie stadionu na pięć lat, tak aby można nim samoistnie zarządzać. Po drugie - czy w tym samym pakiecie miasto może być dysponentem 100 proc. udziałów Śląska - mówi Ślak.
REKLAMA
Śląsk w ostatnim czasie musiał oszczędzać, co odbiło się na decyzjach personalnych zarządzających zespołem. Bardzo duże pieniądze zarabiali Sebastian Mila czy Marian Kelemen, których w drużynie już nie ma. Wydaje się, że w najbliższym czasie dołączy do nich Marco Paixao. Postawiono na piłkarzy, którzy nie obciążają budżetu.
- Gdy przejmowaliśmy Śląsk, to od razu mówiliśmy, że docelowo chcemy go sprzedać.
W tej chwili nie ma żadnej oficjalnej decyzji o sprzedaży akcji. Wiadomo jednak, że miasto niechętnie patrzy na perspektywę oddania klubu w ręce jednego człowieka, który będzie decydował o jego losach - w tym tonie wypowiadał się Włodzimierz Patalas, szef rady nadzorczej Śląska.
Pytanie też, czy swoje udziały będą chciały odsprzedać firmy tworzące Wrocławskie Konsorcjum Sportowe.
REKLAMA
ps, www.gazetawroclawska.pl
REKLAMA