Prokurator: nie ma podstaw do postawienia Cezaremu Grabarczykowi zarzutów
Cezary Grabarczyk, który w środę zrezygnował ze stanowiska ministra sprawiedliwości, jest świadkiem w śledztwie w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w łódzkiej policji, przy wydawaniu zezwoleń na broń palną, prowadzonym przez prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim.
2015-04-30, 17:45
Śledczy sprawdzają, czy wydane Cezaremu Grabarczykowi w 2012 roku pozwolenie na broń zostało uzyskane zgodnie z prawem. Ich wątpliwości dotyczą zwłaszcza uczestnictwa Grabarczyka w części praktycznej egzaminu. Jeśli ustalą, że egzamin był przeprowadzony nieprawidłowo, polityk może stracić pozwolenie.
Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak, nie ma jednak podstaw do postawiania Grabarczykowi zarzutów. Zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentacji związanej z egzaminem polityka przedstawiono zaś jednemu z członków komisji egzaminacyjnej.
Prokurator podał, że wątek wydawania zezwoleń na broń palną z naruszeniem przepisów jest jednym z elementów szerszego śledztwa dotyczącego ewentualnych nieprawidłowości w Wydziale Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Zarzuty niezwiązane z wątkiem zezwoleń przedstawiono dwóm innym funkcjonariuszom KWP.
Zmiana prokuratora
W listopadzie 2014 roku szef prokuratury w Ostrowie Wielkopolskim zdecydował o zmianie prokuratora prowadzącego śledztwo. Według portalu tvn24.pl, śledztwo zostało odebrane prowadzącemu prokuratorowi po tym, gdy zdecydował o przeszukaniu biura poselskiego Grabarczyka.
- Do zmiany prokuratora prowadzącego śledztwo doszło w związku z odmienną oceną kompletności materiału dowodowego w kontekście przystąpienia do ocen prawno-karnych i opracowania zarzutów. Powyższe wiązało się również z odmienną oceną koncepcji prowadzenia śledztwa, zwłaszcza kolejności podejmowanych działań związanych z gromadzeniem dowodów - wytłumaczył Walczak.
Jak dodał, po zmianie prokuratora prowadzącego śledztwo, uzupełniono materiał dowodowy. - Przeprowadzono szereg czynności, m.in. przesłuchano ministra w charakterze świadka. Zaznaczyć należy, że gdyby istniały podstawy do postawienia zarzutu, nie mogłoby dojść do przesłuchania Grabarczyka w charakterze świadka - wskazał.
Prokurator podkreślił, że śledztwo jest kontynuowane, trwają m.in. czynności związane ze sprawdzeniem okoliczności wskazanych przez przesłuchanego ministra. - Ostateczne decyzje w tym wątku śledztwa zostaną podjęte po skompletowaniu materiału dowodowego, może to potrwać jeszcze kilka tygodni - podał.
Jak zaznaczył, śledztwo obejmuje wiele wątków, dotyczy także "innych zachowań związanych z działalnością Wydziału Postępowań Administracyjnych KWP w Łodzi". Nie sprecyzował, o jakie sprawy chodzi.
Istnieje nagranie?
W środę dziennikarze śledczy portalu tvn24.pl podali, że istnieje nagranie rozmowy między Cezarym Grabarczykiem a oficerem policji z łódzkiej KWP. Grabarczyk miał oferować mu dobrze płatną pracę. Badający sprawę prokurator z Łodzi nie wystąpił do sądu o to, aby podsłuchana rozmowa mogła być uznana za dowód w śledztwie. Walczak nie chciał ocenić, czy nagranie może jeszcze zostać wykorzystane w prowadzonym postępowaniu.
Według portalu tvn24.pl, policjant miał też pomóc w załatwieniu pozwolenia na broń posłowi PiS Dariuszowi Selidze. Polityk PiS został zawieszony w prawach członka partii. Prokuratura planuje jego przesłuchanie.
Z ustaleń tvn24.pl wynika ponadto, że Grabarczyk w momencie, w którym miał znajdować się na strzelnicy na egzaminie praktycznym był w innym miejscu, kilka kilometrów dalej. Prokurator poinformował, że sprawa była przedmiotem sprawdzeń, jednak zamierzone są jeszcze dodatkowe czynności.
Dymisja ministra
W środę minister sprawiedliwości złożył na ręce szefowej rządu swoją dymisję. Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska przekazała, że Grabarczyk "motywował dymisję tym, że chciałby, aby sprawa zarzutów o niezgodne z przepisami uzyskanie pozwolenia na broń została jak najszybciej wyjaśniona" - Mówił, że jest absolutnie niewinny, a jako osoba odpowiedzialna zdaje sobie sprawę, że ministra sprawiedliwości nie mogą dotykać żadne podejrzenia i nie może pracować w takiej sytuacji. Dlatego, dla dobra resortu sprawiedliwości i państwa polskiego, zrezygnował - oznajmiła Kidawa-Błońska.
W wydanym oświadczeniu Grabarczyk podkreślił, że jego rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. "Nie może być wątpliwości, co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości, w szczególności, gdy od 1 lipca 2015 roku wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego. Z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuję w charakterze świadka - nie mogę komentować przedmiotowej sprawy. Zależy mi na jej szybkim wyjaśnieniu" - napisał.
x-news.pl, TVN24
PAP, kk
REKLAMA