Polska pomoc w Nepalu. Samoloty wkrótce dostaną zgodę na lądowanie
Około 17.00 czasu warszawskiego z Indii w dalszą drogę do Nepalu wyruszy transport z polską pomocą humanitarną dla mieszkańców tego kraju poszkodowanych podczas trzęsienia ziemi. W tej chwili załatwiane są ostatnie pozwolenia.
2015-05-04, 13:00
Posłuchaj
Paweł Kęska z Caritas Polska: są kłopoty dotyczące lądowania w Nepalu (IAR) 
Dodaj do playlisty
Loty ze względu na wysoką temperaturę będą  realizowane pięciokrotnie - mówi Paweł Kęska z Caritas Polska,  jeden z uczestników wyprawy. Cały transport trzeba podzielić na części. - W  Katmandu już czekają na naszą pomoc - dodaje Paweł Kęska.     
 Z  Polski do Nepalu w sobotę 2 maja wyleciało pięć wojskowych samolotów   transportowych. Na ich pokładach są namioty, śpiwory, lekarstwa i  żywność, w sumie 15 ton różnych towarów, zebranych m.in. przez Caritas  Polska, Polski Czerwony Krzyż I Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Dary czekały od soboty na przejście odprawy.
Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej od dnia katastrofy w Nepalu   zbiera środki na rzecz ofiar trzęsienia ziemi. Pieniądze można wpłacać   na konto: Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej 12 1140 1010   0000 5228 6800 1012. Tytuł wpłaty: Pomoc dla Nepalu.
Pomoc potrzebna w wioskach
Władze Nepalu apelują do ekip zagranicznych ratowników o powrót do  swoich krajów lub przemieszczenie się na tereny wiejskie. Akcja  ratunkowa w stolicy - Katmandu jest już właściwie zakończona, a resztę  mają wykonać miejscowe oddziały. 
 Minister informacji Nepalu  Minendra Rijal poinformował, że w mieście specjalistyczne ekipy nie są  już właściwie potrzebne. Taka decyzja zapadła po spotkaniu komitetu  zajmującego się akcją po trzęsieniu ziemi. 
 Od 24 kwietnia,  gdy doszło do kataklizmu, w akcji ratunkowej uczestniczyło 4050  specjalistów z 34 krajów. W ramach pomocy zapewniali oni wsparcie  medyczne, uczestniczyli w rozdziale żywności i artykułów pierwszej  potrzeby.
CNN Newsource/x-news
Jak informuje Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, do zorganizowanego przez nie punktu medycznego w miejscowości Melamczi trafia codziennie  kilkadziesiąt osób przywożonych śmigłowcami. Najbardziej potrzebującym  udzielana jest natychmiastowa pomoc. 
 Polski zespół  ratunkowy będzie pracował w Nepalu tak długo, jak długo do punktu  medycznego będą dowożeni ranni. Prezes Fundacji Polskie Centrum Pomocy  Międzynarodowej Wojciech Wilk uważa, że pomoc medyczna będzie potrzebna  jeszcze przez tydzień-dwa. Ratownicy mają za kilka dni przenieść punkt  medyczny wyżej, do wiosek, do których ciągle trudno się dostać.
W wyniku kataklizmu zginęło - według najnowszego bilansu - 7276 osób, ponad 14 tysięcy zostało rannych. Rząd Nepalu poinformował, że wśród ofiar jest 57 obcokrajowców, 109 nadal uznaje się za zaginionych. Większość z nich zginęła pod lawiną, która zeszła na bazę na Mount Evereście oraz w rejonach Khumbu i Langtang.
IAR, bk