Igor M. oskarżony o zabójstwo generała Marka Papały
Według prokuratury, Igor M. pseudonim "Patyk" zastrzelił byłego szefa policji w trakcie próby kradzieży jego samochodu. Grozi mu kara 25 lat więzienia.
2015-05-18, 16:00
Po ponad pięciu latach śledztwa Prokuratura Apelacyjna w Łodzi skierowała w poniedziałek akt oskarżenia w tej głośnej sprawie do Sądu Okręgowego w Warszawie - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert.
Obok Igora M., który ma też zarzut rozboju z użyciem broni, na ławie oskarżonych zasiądzie 38-letni Mariusz M. Według prokuratury on także był na miejscu zbrodni i brał udział w próbie kradzieży auta. Jest on oskarżony o usiłowanie rozboju z użyciem broni na szkodę Papały. "Patykowi", według prokuratury, grozi kara 25 lat więzienia, a Mariuszowi M. - do 15 lat więzienia. Obaj w śledztwie nie przyznali się do winy.
Przed sądem stanie także pięciu innych członków gangu złodziei samochodów, w tym: Tomasz W. oraz bracia Robert i Dariusz J., których oskarżono o kradzieże aut i usiłowanie napadu rabunkowego na Papale. Braciom J. grożą kary do 15 lat, a Tomaszowi W. - do 12 lat więzienia. Akta sprawy liczą ponad 400 tomów.
Według łódzkiej prokuratury, do zabójstwa byłego szefa policji doszło w czerwcu 1998 r. w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść jego samochód daewoo espero. Podczas napadu Igor M. oddał do siedzącego w aucie Papały śmiertelny strzał.
Zdaniem łódzkich śledczych, nie ma dowodów, że było to zabójstwo na zlecenie, a b. szef policji był przypadkową ofiarą złodziei samochodów, którzy chcieli ukraść akurat jego auto i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo należy. Według Szuberta prokuratura ma dowody, które wyjaśniają dlaczego akurat ten samochód, w tym czasie, był im potrzebny. Nie ujawnia jednak tych informacji, nim nie zapozna się z nimi sąd.
Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, samochód miał być potrzebny złodziejom do kolejnego przestępstwa - prawdopodobnie chodziło o napad na tira tzw. metodą na policjanta. Z ustaleń śledztwa wynika, że "Patyk" - jeszcze przed zabójstwem - w co najmniej 2 przypadkach kradzieży luksusowych aut także posługiwał się bronią, żeby zastraszyć kierowców.
REKLAMA
PAP/iz
REKLAMA