Jacek Winnicki: na tę chwilę to najsilniejsza grupa polskiej koszykówki
Polskie koszykarki zakończyły pierwszą część przygotowań do mistrzostw Europy. Po zgrupowaniach w Cetniewie i Sopocie rozegrają kilka spotkań kontrolnych w Hiszpanii i Francji. Udział w mistrzostwach rozpoczną 11 czerwca od meczu z Turcją. O przygotowaniach do Eurobasketu na Węgrzech i w Rumunii z trenerem Jackiem Winnickim rozmawiał Jacek Kubicki.
2015-05-27, 10:00
Posłuchaj
Jacek Kubicki: Do Eurobasketu pozostały dwa tygodnie. W optymalnym składzie trenujecie od niespełna tygodnia. Czy zdąży pan przygotować drużynę do mistrzostw?
Jacek Winnicki: Nie ma innego wyjścia. Będziemy na tyle przygotowani. Mieliśmy drobne urazy, ale to jest normalne na tego typu zgrupowaniach. Kończymy okres w miarę ciężkich treningów. Zostało nam 6 sparingów: trzy w Hiszpanii trzy we Francji, które przede wszystkim mają nam pokazać, na jakim poziomie jesteśmy, ale też przygotować w tej ostatniej fazie do mistrzostw Europy.
JK: Jest pan zadowolony z tego co do tej pory udało się panu zrobić?
JW: Zrealizowaliśmy plan. Na tę chwilę wydaje się, że to jest najsilniejsza grupa, jeśli chodzi o polską koszykówkę.
JK: Proszę kilka słów powiedzieć o Julie McBride. To jest nowa postać w polskiej koszykówce, a jednocześnie bardzo ważna.
JW: To zawodniczka amerykańska, czołowa koszykarka w polskiej lidze. Na pewno podnosi nas na wyższy poziom. Bardzo profesjonalnie podchodzi do tego, co się tutaj dzieje. Bardzo dobrze ćwiczy. Przed Eurobasketem będziemy grali przede wszystkim z Hiszpanią i Francją. To są dwa najsilniejsze zespoły w Europie według mnie. Na pewno obraz McBride po tych spotkaniach, tego co może wnieść, będzie znacznie pełniejszy.
JK: Gra na pozycji rozgrywającej, czyli kluczowe miejsce na parkiecie. W związku z tym jej relacje z trenerem są bardzo istotne. Czy udało się ją Panu przekonać do pana pomysłu na koszykówkę?
JW: Nie mamy problemu, jeśli chodzi o komunikację. Nie było za dużo czasu, ale mamy jeszcze Paulinę Pawlak, bardzo doświadczoną rozgrywającą, mamy Dominikę Owczarzak i Julie McBride na tych pozycjach. To są trzy zawodniczki, których zadaniem będzie poprowadzenie reprezentacji na rozegraniu.
JK: Stawia pan cały czas na obronę. Czy w pana spojrzeniu na atak coś się zmieniło?
JW: Dużo ćwiczymy obrony i ataku. To jest bardzo duża specyfika jeśli chodzi o przygotowanie drużyny, jeśli ma się dwa tygodnie. Tak naprawdę to mamy miesiąc, ale biorąc pod uwagę, że nie mogliśmy trenować w pełnym składzie, że niektóre zawodniczki musiały odpocząć po sezonie, to ten okres pracy jest bardzo krótki. Trzeba to przygotowanie zawęzić do podstawowych rzeczy: do taktyki ataku i taktyki obrony. Na pewno stawiamy na obronę, ale tak samo musimy stawiać na atak. Naprawdę trzeba jeszcze trochę rzucić, żeby wygrać. Nie wystarczy tylko bronić.
JK: Czy myśli pan już o meczu z Turcją? Pierwszy rywal, najsilniejszy w grupie.
JW: Inaczej się gra taki turniej jak mistrzostwa Europy. Nie ma możliwości, żeby się przygotować na jeden zespół. Trzeba stworzyć pewien system atakowania i system obrony. Ewentualnie w ramach tego systemu wprowadzać korekty w zależności od tego, z kim się gra. Turcja to bardzo silny zespół, czwarta drużyna na świecie. Bardzo mocna pod koszem, z drugiej strony dobre rozgrywające. Jest to zespół zbilansowany, z dobrymi zawodniczkami obwodowymi i silnymi zawodniczkami pod koszem.
ah