Alarm w bazie USA: wojskowi zarażeni wąglikiem? Pomyłka w laboratorium
22 amerykańskich wojskowych mogło być narażonych na działanie bakterii wąglika podczas szkolenia w bazie lotniczej USA w Korei Południowej - poinformowała w nocy ze środy na czwartek armia USA.
2015-05-28, 11:06
Alarm został podniesiony, gdy okazało się, że bakterie wykorzystywane podczas szkolenia w bazie Osan w Korei Południowej mogły być aktywne. Amerykańska armia zapewniła, że nie ma zagrożenia dla ludności, gdyż badana próbka bakterii była wykorzystana w "środowisku laboratoryjnym", w "autonomicznej części bazy".
Żaden z wojskowych, którzy mieli kontakt z wąglikiem, nie wykazuje objawów zakażenia. Zapobiegawczo wszystkim podano odpowiednie środki farmakologiczne, m.in. antybiotyki. Bakterie zniszczono, a wszystkie instalacje odkażono.
Pentagon poinformował wcześniej, że laboratorium wojskowego w stanie Utah mogło omyłkowo wysłać żywe bakterie wąglika do kilku cywilnych ośrodków badawczych w USA, a także do bazy w Korei Południowej. Pierwszy władze zaalarmował ośrodek w stanie Maryland.
Ministerstwo obrony USA zapewniło, że nie zagrożenia dla społeczeństwa. Czterem osobom pracującym w laboratoriach podano środki prewencyjne. Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło amerykańskie Centrum Zwalczania i Prewencji Chorób (CDC).
REKLAMA
Wpadka naukowców w USA
Blisko rok temu CDC poinformowało, że 84 pracowników trzech laboratoriów państwowych w Atlancie mogło być narażonych na kontakt z bakterią wąglika. Doszło tam do naruszenia procedur bezpieczeństwa. Wszystkim zagrożonym prewencyjnie podano wówczas antybiotyki.
Wąglik to groźna, zwykle śmiertelna choroba zakaźna zwierząt domowych. Przenosi się na człowieka i może doprowadzić do zakażeń skóry, przewodu pokarmowego i płuc, a następnie śmierci.
Bakterie wąglika mogą być wykorzystane jako broń biologiczna i są uważane za jedno z najpoważniejszych zagrożeń bioterrorystycznych.
REKLAMA
PAP/aj
REKLAMA