Afera w FIFA. Blatter musi odejść? "Przynosi światowemu futbolowi złą sławę"
Aresztowania czołowych działaczy Komitetu Wykonawczego FIFA i postawienie im zarzutów to zwieńczenie śledztwa, które trwało od miesięcy. Tuż przed wyborami prezydenta federacji pod nogami nietykalnego dotąd Josepha Blattera pali się grunt.
2015-05-28, 14:05
Posłuchaj
Globalni sponsorzy futbolu wyrażają zaniepokojenie po wybuchu skandalu korupcyjnego w FIFA (IAR)
Dodaj do playlisty
Blatter początkowo nie chciał komentować wydarzeń, do których doszło w Zurychu w środowy poranek. Do sądu federalnego w Brooklinie w Nowym Jorku wpłynął w środę rano obejmujący 47 zarzutów akt oskarżenia wobec 14 osób, w tym wysokiej rangi działaczy FIFA, oskarżonych m.in. o korupcję, oszustwa i pranie pieniędzy. W szwajcarskim hotelu zatrzymano zaś 11 podejrzanych, biorących udział w - jak napisał Departament Sprawiedliwości USA - "trwającym od 24 lat spisku, by wzbogacić się dzięki korupcji w międzynarodowej piłce nożnej".
Na oficjalnej stronie FIFA pojawiło się oficjalne oświadczenie prezydenta organizacji.
"To trudny czas dla futbolu, kibiców, FIFA. Dzisiejsze wydarzenia na pewno wpłyną na to, jak świat odbiera naszą organizację. Chcę, aby była jasność: nie ma miejsca na takie zachowanie w piłce nożnej, a ci, którzy się w nie angażują, zostaną usunięci z tego środowiska" - można w nim przeczytać.
Powiązany Artykuł
Śledztwo trwało od miesięcy
11 podejrzanych działaczy zostało odsuniętych od wszelkiej aktywności, jednak może to być dopiero początek oczyszczania federacji. Nie wiadomo, jak wysoko sięga afera, ale przesłuchania i badanie nowych dowodów na pewno pociągną za sobą dalsze konsekwencje.
REKLAMA
Dziennikarze od lat pisali o tym, że zjawisko korupcji w FIFA przybrało gigantyczne, wręcz trudne do wyobrażenia rozmiary. Kwoty, które mieli otrzymywać w ramach łapówek byli zawieszeni działacze, sięgały milionów euro. Tajne śledztwo prowadzone w USA i Szwajcarii trwało od kilku miesięcy, a termin zatrzymania podejrzanych nie był przypadkowy - przyznał rzecznik prokuratura generalnego Szwajcarii Andre Marty. Potwierdził, że operacja miała bardzo wysoki stopień utajnienia, ponieważ jakikolwiek przeciek mógł całkowicie uniemożliwić zatrzymanie podejrzanych i przedstawienie im zarzutów.
- Operacja była planowana przez kilka miesięcy. Wybrano taki a nie inny termin, gdyż w tym okresie byli w Szwajcarii prawie wszyscy podejrzani - dodał.
Rzecznik prokuratury podkreślił, że w FIFA nikt nie był uprzedzony o planowanych zatrzymaniach.
- Bardzo ważne było skoordynowanie akcji zarówno ze strony szwajcarskiej jak i amerykańskiej. Udało nam się przejąć w siedzibie FIFA wiele dokumentów elektronicznych i papierowych, które zostały włączone do dokumentów śledztwa - zaznaczył Marty.
REKLAMA
W czwartek w Zurychu zaplanowane jest przesłuchanie grupy członków Komitetu Wykonawczego FIFA, którzy brali w 2010 roku udział w głosowaniu wyłaniającym gospodarzy mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku.
Ich nazwiska nie zostały podane, ale - według nieoficjalnych informacji - zeznania złożą Michel D'Hooghe z Belgii, Jacques Anouma z Wybrzeża Kości Słoniowej, Marios Lefkaritis z Cypru, Angel Maria Villar z Hiszpanii, Senes Erzik z Turcji, Worawi Makudi z Tajlandii, Issa Hayatou z Kamerunu, Hany Abo Rida z Egiptu, Witalij Mutko z Rosji i Rafael Salguero z Gwatemali.
Zmiany są niezbędne
Zatrzymania na pewno wpłyną na to, jak będzie przebiegał planowany na piątek i sobotę kongres (o ile nie dojdzie do jego przełożenia), którego głównym i najbardziej emocjonującym punktem miały być wybory prezydenta FIFA. Blatter, który stoi na czele organizacji od 1998 roku, chce walczyć o 5. kadencję.
- Z tego co wiem, w piątek nastąpi próba przesunięcia wyborów na szefa FIFA i Sepp Blatter najprawdopodobniej może zrezygnować z kandydowania - powiedział minister sportu i turystyki Andrzej Biernat. Dodał, że jeśli do tego dojdzie, to szanse na objęcie tej funkcji będą mieli ci, którzy niedawno wycofali się z ubiegania o to stanowisko.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
Według dyrektora komunikacji FIFA, Waltera De Gregorio, 79-letni Szwajcar ma być "poza podejrzeniami". Jak poinformował na konferencji prasowej w Zurychu, oficjalnie nie ma planu przełożenia zaplanowanych na 29 maja wyborów sternika światowego futbolu, w których rywalem Blattera ma być jordański książę Ali bin Al-Hussein.
Wcześniej z ubiegania się o stanowisko zrezygnowali Holender Michael van Praag i słynny były portugalski piłkarz Luis Figo.
- Za każdym razem, gdy słyszę o FIFA, to przy okazji jakiegoś skandalu - mówił były gracz m.in. Barcelony i Realu Madryt. Trudno polemizować z tym stwierdzeniem.
Zdecydowanych głosów w sprawie pojawia się coraz więcej. Greg Dyke, szef Football Association - angielskiej federacji futbolowej - uważa, że Blatter ostatecznie utracił wiarygodność i nie ma dla niego miejsca na czele FIFA.
REKLAMA
- Szkoda wyrządzona FIFA jest tak ogromna, że nie może zostać odbudowana, jeśli Blatter pozostanie na stanowisku. Dlatego UEFA musi spróbować zmusić go do odejścia - mówił Greg Dyke, cytowany przez dziennikarzy Sky Sports.
Nielegalne działania miały być prowadzone w FIFA od lat 90. Blatter od ponad trzech dekad jest związany z federacją. Od 1998 roku, kiedy stanął na czele organizacji, jest postacią, której pozycja jest niezagrożona. Wydawało się, że jest wszechmocny. Teraz jednak może się to zmienić.
UEFA i sponsorzy już zareagowali
"Blatter powinien był wycofać się wiele lat temu. Nawet przed aresztowaniami, jego ubieganie się o piątą z rzędu kadencję wzbudzało protesty. O zmiany w strukturze futbolu powinni zabiegać sponsorzy, którym zależy na wizerunku, ale także UEFA" - podkreślono w dzienniku "Financial Times".
"Sepp Blatter przynosi światowemu futbolowi złą sławę" - pisze z kolei "The Times". I cytuje słowa szefa FBI: "Nielegalne, dokonywane po kryjomu płatności i łapówki stały się sposobem na prowadzenie działalności FIFA".
REKLAMA
Czy wybory zostaną odwołane? Jeśli tak się stanie, będzie to oczywisty sygnał. W środę na całą sytuację zareagowała UEFA. Na nieformalnym posiedzeniu członków Komitetu Wykonawczego w Warszawie, przy okazji finału Ligi Europy zdecydowała, że będzie domagać się odłożenia w czasie wyborów. Zagroziła także bojkotem kongresu w Zurychu, jednak w czwartek wycofała się z tego pomysłu.
- Wierzymy, że powinien on zostać przełożony, a wybory należy przeprowadzić nie teraz, a w ciągu sześciu miesięcy - powiedział dziennikarzom sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino.
To jedno z ustaleń amerykańskiej prokuratury, która prowadzi swoje śledztwo przy współpracy ze Szwajcarią, a jednocześnie pomaga Helwetom w odrębnym dochodzeniu przeciwko wysoko postawionym urzędnikom FIFA.
Według nieoficjalnych informacji, przedstawiciele UEFA w wyborach poprą jordańskiego księcia Ali bin Al-Husseina, jedynego rywala urzędującego od 1998 roku prezydenta Josepha Blattera. To samo ma zrobić federacja Australii.
REKLAMA
- Nie było żadnego głosowania i nie wiem, czy wszystkie 53 związki podejmą w piątek taką samą decyzję, ale Platini jest przekonany, że UEFA jest zjednoczona - przyznał John Delaney, szef irlandzkiego związku.
Ponadto wiceprezes federacji brytyjskiej David Gill, były dyrektor Manchesteru United, zapowiedział, iż zrezygnuje z miejsca w Komitecie Wykonawczym FIFA, jeśli wybory wygra Blatter.
- W pewnym momencie David Gill wstał i powiedział, że nie zasiądzie w Komitecie Wykonawczym. Dostał za to oklaski, ludzie pomyśleli o nim, że to człowiek honoru. To bardzo odważne i uczciwe zachowanie - relacjonował Irlandczyk.
Po tym zebraniu szef Unii Michel Platini spotkał się prywatnie z Blatterem. W rozmowie w cztery oczy Francuz miał poprosić, aby ten zrezygnował ze startu w piątkowych wyborach. Szwajcar odmówił.
REKLAMA
Globalni sponsorzy futbolu wyrażają zaniepokojenie po wybuchu skandalu. Protest po zarzutach korupcyjnych dla kilkunastu działaczy i aresztowaniach w Zurychu jest jednogłośny.
Według Coca-Coli kontrowersje stawiają w złym świetle ideały piłkarskich mistrzostw świata. Kredytowy gigant Visa pisze, że rozczarowanie jest ogromne i że spodziewa się od FIFA natychmiastowych działań. Adidas podkreśla, że stara się za wszelką cenę być firmą etyczną i tego samego oczekuje od partnerów. Sponsorzy to pieniądze, a te w piłce nożnej są ogromne. To biznes, przez który przepływają każdego roku miliardy euro. Każda tego rodzaju afera skutkuje stratami finansowymi, nic więc dziwnego, że wielkie koncerny będą bronić swoich przychodów.
Tsunami nadciąga?
Przed czterema laty podejrzany o przyjęcie 10 milionów dolarów od rządu RPA (w ramach pomocy za wygranie organizacji mundialu w 2010 roku) Jack Warner zasłynął wypowiedzią o "tsunami, które zaleje pewnego dnia FIFA i zaszokuje cały świat". To zdanie to padło w hotelu Baur au Lac w Zurychu. Tym samym, w którym w środę rano zatrzymano działaczy.
- Mam dowody na długie lata procederu korupcyjnego, który wstrząśnie FIFA i całym światem - mówił Warner, który wówczas był prezydentem CONCACAF (Federacji Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów).
REKLAMA
Powiązany Artykuł
To nie pierwszy przypadek, kiedy interesuje się nim wymiar sprawiedliwości. W 2011 roku, przed wyborami prezydenta FIFA, miał pośredniczyć we wręczaniu łapówek od ubiegającego się o to stanowisko Katarczyka Mohameda bin Hammama dla 25 członków Karaibskiej Unii Piłkarskiej (CFU). Później Warner zrezygnował z pełnionych funkcji i został politykiem w ojczystym kraju, a w następstwie tej decyzji FIFA umorzyła dochodzenie przeciwko niemu.
Poszczególni szefowie krajowych federacji, a także władze państwowe, odżegnują się, że miały jakikolwiek udział w procederze badanym przez Amerykanów i Szwajcarów.
Prezydent Brazylii Dilma Rousseff wezwała do skontrolowania wszystkich turniejów piłkarskich, ponieważ jest przekonana, że jej ojczyźnie nie może stać się żadna krzywda, a może na tym tylko skorzystać.
REKLAMA
W czwartek dojdzie do spotkania przedstawicieli związków piłkarskich Starego Kontynentu, na którym podjęta zostanie decyzja o ewentualnym bojkocie obrad FIFA.
Nie wszyscy są jednak przekonani co do tego, że jesteśmy świadkami końca epoki Seppa Blattera.
- Jest twardym człowiekiem i na pewno wystartuje w wyborach na prezydenta FIFA i myślę, że je wygra. On w końcu zapoczątkował zmiany w tej organizacji - stwierdził Michał Listkiewicz zapytany o ewentualną porażkę Szwajcara i zatrzymania wysokich rangą działaczy podejrzanych o korupcję.
- To na pewno nie jest koniec FIFA. Sport nie będzie wolny od korupcji tak jak inne dziedziny życia - powiedział były prezes PZPN.
REKLAMA
Najbliższe dni będą kluczowe dla tego, jak będzie wyglądała największa piłkarska federacja. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie musiała ona stanąć naprzeciwko tsunami, o którym mówił Jack Warner.
Źródło: CNN Newsource/x-news
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA