USA dozbroją Wietnam, żeby zatrzymać chińską ekspansję?
Stojący na czele amerykańskiej senackiej Komisji Sił Zbrojnych John McCain, chce aby USA dostarczały broń do Wietnamu. Jego zdaniem potrzebne jest także stworzenie funduszu obronnego dla państw Azji Południowo-Wschodniej. Takie działanie ma służyć powstrzymaniu Chin, które coraz śmielej poczynają sobie w rejonie Morza Południowochińskiego.
2015-05-30, 21:25
McCain na międzynarodowym spotkaniu na temat bezpieczeństwa w Singapurze zadeklarował, że na ten fundusz, który ma pomóc rozbudować możliwości obronne krajów Azji Południowo-Wschodniej, Stany Zjednoczone są gotowe przeznaczyć 425 mln dolarów. Jak podkreślił, z funduszu miałyby być finansowane wspólne ćwiczenia, a także zakup broni i innego sprzętu wojskowego. Senator, który przed singapurskim szczytem odwiedził Wietnam, ocenił, że USA powinny stopniowo znosić embargo nałożone na dostawy broni do tego kraju. Podkreślił, że ułatwiłoby to Wietnamczykom kupowanie broni w celach obronnych.
McCain oświadczył także, że zwrócił się do ministra obrony USA Ashtona Cartera o wykluczenie Chin z wielonarodowych ćwiczeń RIMPAC, odbywających się co dwa lata w okolicach Hawajów z udziałem 22 krajów. - To są niektóre działania, które powinniśmy podjąć w świetle najnowszych informacji dotyczących instalacji broni przez Chiny na terenach spornych. Nie wierzymy, że ostatnie asertywne zachowanie Chin to przypadek. Raczej jest to wzmożony wysiłek, aby jednostronnie zmienić status quo w regionie - powiedział McCain, cytowany w sobotę przez japońską agencję Kyodo.
29 maja USA poinformowały, że Chiny rozmieściły samobieżne działa artyleryjskie na jednej ze sztucznych wysp w archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim, podsycając obawy, że Pekin może wykorzystać sporne terytoria do celów wojskowych. Stany Zjednoczone dokonały tego odkrycia kilka tygodni temu i nie jest jasne, czy broń nadal się tam znajduje, czy też została usunięta lub ukryta - podała agencja AP, powołując się na przedstawicieli amerykańskich władz. Rzeczniczka chińskiego MSZ oświadczyła, że nie dysponuje żadnymi informacjami na temat broni w tym rejonie.
Władze USA twierdzą też, że w wyniku prowadzonych przez Chiny prac uzyskano dodatkowo ok. 800 hektarów (z czego ok. 600 ha w tym roku) na najpewniej bogatym w złoża węglowodorów archipelagu Spratly. Na zaprezentowanych zdjęciach lotniczych widać pogłębiarki i inny sprzęt, który przekształca odludne wysepki w wyspy z pasami startowymi dla samolotów i przystaniami dla statków.
REKLAMA
Konflikt o Wyspy Spratly trwa od wielu lat, ale w ostatnim czasie zaostrzył się zwłaszcza między Chinami a Filipinami. Manila oskarża Pekin o nielegalną zabudowę wysp. Prawa do wysp roszczą sobie także Wietnam, Tajwan, Malezja i Brunei. Chiny deklarują suwerenność nad 90 proc. powierzchni Morza Południowochińskiego.
PAP/fc
REKLAMA