Irak w rękach islamistów? "NYT": Amerykanie muszą zmieć strategię
Porażka sił irackich w Ramadi, obnażająca ich słabość i brak zaangażowania, powinna skłonić USA do weryfikacji dotychczasowej strategii w walce z dżihadystycznym Państwem Islamskim (IS) w Iraku - pisze "New York Times" w komentarzu redakcyjnym.
2015-06-01, 12:17
Niedawna utrata Ramadi, stolicy prowincji Anbar, na rzecz dżihadystów z IS obnażyła słabość irackiej armii i sprowokowała ministra obrony USA Ashtona Cartera do wygłoszenia "mało dyplomatycznej, ale słusznej" uwagi, że siłom irackim "zwyczajnie brak woli walki".
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
Surowa ocena szefa Pentagonu "kolejny raz każe zadać pytanie, jak długo jeszcze USA powinny zbroić i szkolić Irakijczyków oraz kontynuować naloty na cele powiązane z IS. (...) Skoro Irakijczykom nie zależy na obronie swego kraju i nie chcą poświęcać się dla niego, to dlaczego mają to czynić Amerykanie?” - pisze dziennik w komentarzu zatytułowanym "Kto zawalczy o Irak?".
"NYT" przypomina, że strategia USA polega na wzmocnieniu irackich sił bezpieczeństwa, aby mogły wspierać amerykańskie naloty, odbijając zajęte przez islamistów terytoria i utrzymując je. Jednak "przy założeniu, że IS w ogóle może zostać pokonane, pokój nie przetrwa, jeśli Irakijczycy nie będą zaangażowani w jego utrzymanie" - podkreśla gazeta.
REKLAMA
Dozbroić sunnitów
- Największą szansę na szybką reakcję wobec działań IS dałoby bezpośrednie uzbrojenie i wyszkolenie sunnickich milicji plemiennych w prowincji Anbar. Jednak zdominowany przez szyitów centralny rząd iracki (...) nie zgadza się na to, podobnie jak na włączenie tych milicji do (...) Gwardii Narodowej - pisze "NYT". Zamiast tego rząd w Bagdadzie "pogłębia podziały religijne i zwiększa wpływy Iranu w kraju", ponieważ w walce z IS coraz bardziej polega na bojówkach szyickich, z których część jest wspierana przez władze w Teheranie - dodaje.
W sytuacji narastającego zagrożenia USA powinny - zdaniem nowojorskiego dziennika - rozważyć bardziej bezpośrednią współpracę z sunnickimi plemionami, jeśli Bagdad będzie w dalszym ciągu tej współpracy odmawiał.
Od obalenia reżimu Saddama Husajna w 2003 roku państwo irackie jest nadal słabe, częściowo dlatego, że szyici pozbawili sunnitów dużej części wpływów politycznych i gospodarczych, pielęgnując spory wykorzystywane teraz przez ekstremistów.
- W obliczu zagrożenia IS politycznie dysfunkcyjne państwo znalazło się pod jeszcze większą presją i bardziej niż kiedykolwiek zagraża mu podział na terytoria szyitów, sunnitów i Kurdów. To z kolei jeszcze bardziej utrudniłoby pokonanie IS - podsumowuje "New York Times".
REKLAMA
Waliki w Faludży
Co najmniej 31 osób zginęło w wyniku nalotów irackiego lotnictwa na pozycje Państwa Islamskiego w rejonie miasta Al-Falludża w środkowym Iraku. Jedna z bomb spadła na meczet i pobliski rynek, zabijając 14 osób i raniąc 26. W meczecie miał znajdować się magazyn islamistów.
Źródło: CNN Newsource/x-news
Al-Falludża i pobliskie miejscowości są pod kontrolą bojowników Państwa Islamskiego. Operacja uwalniania miasta z rak dżihadystów trwa od tygodnia.
Kalifat w Syrii i Iraku
W ostatnim okresie Państwo Islamskie zajmuje też kolejne tereny w sąsiedniej Syrii. Niedawno fanatycy przejęli kontrolę nad miastem Palmyra, gdzie znajdują się bezcenne ruiny z czasów rzymskiego imperium. UNESCO alarmuje, że zabytki znalazły się w poważnym niebezpieczeństwie. Zajęcie Palmyry oznacza też, że fanatycy kontrolują już połowę terytorium Syrii.
REKLAMA
Od niemal roku fanatycy zajmują kolejne tereny w Iraku i w Syrii i ustanowili tam kalifat czyli państwo oparte na radykalnej wersji islamu. Na zajętych terenach dokonują brutalnych ezgekucji, a z ich rąk zginęły już setki miejscowych szyitów i sunnitów, ale także kilku zagranicznych dziennikarzy i pracowników organizacji humanitarnych.
PAP, to
REKLAMA