Nergal broni przed sądem dobrego imienia. "Nie jestem przestępcą"
Przed gdańskim Sądem Okręgowym odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie cywilnej, którą Adam Nergal Darski wytoczył Ryszardowi Nowakowi. - Nie pozwolę, żeby nazywano mnie przestępcą - mówi muzyk.
2015-06-09, 23:28
Posłuchaj
Chodzi o jeden z wywiadów, w którym Ryszard Nowak, szef Komitetu Obrony przed Sektami kilka razy nazwał Nergala przestępcą. - Nie jestem, nie będę przestępcą i nigdy nie zostanę z takiego powodu oskarżony. Zależy mi na tym, żeby to było prawnie zdefiniowane. Uderza to we mnie i w ludzi, z którymi pracuje - powiedział Darski.
Ryszarda Nowaka nie było na rozprawie. Jego pełnomocnik Marek Sosnowski uważa, że Nowak ma prawo nazwać muzyka przestępcą. - To słowo nie jest prawnie zdefiniowane, a jedynie zdefiniowane w słowniku języka polskiego. Przestępcą jest ten, kto popełnił czyn, a nie musiał zostać z tego powodu skazany. Potocznie przestępcą nazwać go można. Pan Nowak i inni mają prawo do obrony, i do komentowania działań tych, którzy obrażają nasze wartości. Są granice, których katolicy zaakceptować nie mogą. Trzeba wstać i powiedzieć, że się z tym nie zgadzamy. Zrobił to Ryszard Nowak.
Adam Darski przed sądem tłumaczył, że został wychowany na wartościach biblijnych, ale się z nimi nie zgadza i daje temu wyraz na scenie. Sugerował też, by Ryszard Nowak znalazł sobie inny obiekt fascynacji. Muzyk domaga się 3 tysięcy złotych zadośćuczynienia i wpłaty tych pieniędzy na rzecz OTOZ Animals.
To już drugi proces z udziałem Darskiego i Nowaka. Wcześniej to muzyk był pozwany o obrazę uczuć religijnych i podarcie Biblii podczas jednego z koncertów. Proces trwał sześć lat. Pierwszy uniewinniający wyrok został uchylony przez Sąd Apelacyjny. W powtórnym procesie też uznano, że Nergal nie popełnił przestępstwa. Sąd Okręgowy podtrzymał tę decyzję.
REKLAMA
IAR/fc
REKLAMA