Znana gwiazda muzyki pop trafi za kratki? Jennifer Lopez grożą dwa lata więzienia
Jennifer Lopez ma kłopoty w Maroku. Po tym jak niektórzy politycy i mieszkańcy tego kraju uznali jej koncert za nieprzyzwoity, jedna z grup edukacyjnych pozwała piosenkarkę do sądu, a premier Maroka zapowiedział śledztwo.
2015-06-11, 09:33
Posłuchaj
Koncert JLo z 29 maja w stolicy Maroka Rabacie przejdzie do historii. Był to pierwszy występ gwiazdy w Maroku, który był transmitowany przez miejscową telewizję. Sprawa jednak nie zakończyła się wraz z zejściem artystki ze sceny. Jedno ze stowarzyszeń edukacyjnych w Maroku podało Jennifer Lopez do sądu za "obrazę moralności i godności kobiety". Gwiazda, jak zwykle na koncertach, pokazała się ubrana w skąpy kostium i wysokie buty. Marokańskiej grupie nie spodobały się też akrobatyczne ruchy 45-letniej piosenkarki.
Z kolei premier Maroka Abdelilah Benkirane zapowiedział śledztwo w tej sprawie. Premier chce wyjaśnić, dlaczego nie udało się zapobiec transmisji w telewizji koncertu w którym, jak mówi szef rządu, można było zobaczyć nieprzyzwoite sceny i sugestie seksualne. Według władz, telewizja, która pokazała występ, złamała w ten sposób obowiązujące w Maroku prawo audiowizualne.
Konserwatywni Marokańczycy już domagają się dymisji ministra komunikacji. On sam oświadczył jedynie, że to, co pokazała telewizja, było nie do zaakceptowania.
Jeśli sąd w Maroku zajmie się oskarżeniami wobec Jennifer Lopez, grożą jej dwa lata więzienia.
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA