Rolnicze blokady dróg: kolejne wezwania przed sąd

Nie tylko uczestnicy lutowej blokady drogi krajowej numer 2 w podsiedleckich Zdanach stają przed sądem. Do odpowiedzialności pociągani są również rolnicy, którzy manifestowali na drogach w innych miejscach w kraju. Wezwania do sądu otrzymali między innymi protestujący w Mławie, Nurze oraz Zamościu.

2015-06-11, 10:40

Rolnicze blokady dróg: kolejne wezwania przed sąd
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Rolnicy czują się szykanowani (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W czwartek przed sądem w Sokołowie Podlaskim ma stanąć uczestnik protestu na drodze wojewódzkiej w Dybowie. Zdaniem szefa Solidarności RI na Mazowszu Stefana Szańkowskiego, argumentacja, jakiej użyła policja, kierując wniosek do sądu, jest absurdalna.

Powiązany Artykuł

Absurdalne uzasadnienie

Związkowiec wyjaśnił, że był to legalny, trzygodzinny protest, w trakcie którego samochody przepuszczane były co 15 minut. Początkowo rolnicy chcieli zastawić przejazd barierkami, ale to policja zasugerowała, aby ustawiono ciągnik, który będzie co pewien czas odjeżdżał. Teraz właśnie jego właściciel został ukarany za - jak mówił Stefan Szańkowski - przekroczenie linii ciągłej.

Niekonsekwencja w działaniu policji

- To szykana wszystkich protestujących - stwierdził szef rolniczej Solidarności na Mazowszu.

REKLAMA

Przewodniczący rolniczych OPZZ Sławomir Izdebski ocenia, że policja nie działa wszędzie tak samo. Sławomir Izdebski mówił w środę na antenie RDC, że wobec protestujących w Radzyniu Podlaskim nie są wyciągane żadne konsekwencje. Tamtejsza policja - według relacji związkowca - uznała, że protest był legalny i nie podejmowała dalszych kroków.

Policja zapewnia, że działa prawidłowo i wszędzie, gdzie doszło do naruszeń kodeksu wykroczeń, kierowane są wnioski do sądów.

IAR, fko

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej