Zabójstwo dziennikarza w Mławie. Będzie międzynarodowy list gończy za podejrzanym

Policja na całym świecie będzie szukać Bartosza Nowickiego - podejrzanego o zabójstwo dziennikarza z Mławy, ustaliło radio RDC.

2015-06-17, 13:36

Zabójstwo dziennikarza w Mławie. Będzie międzynarodowy list gończy  za podejrzanym

Posłuchaj

Prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska z prokuratury okręgowej w Płocku potwierdza, że śledczy zapowiadają wniosek o wystawienie międzynarodowego listu gończego (RDC/IAR)
+
Dodaj do playlisty

Śledczy zapowiadają wniosek o wystawienie międzynarodowego listu gończego - potwierdza w rozmowie z RDC, prokurator Iwona Śmigielska - Kowalska z prokuratury okręgowej w Płocku. - Prokuratura zwróci się do Komendy Głównej Policji z wnioskiem o wszczęcie poszukiwań międzynarodowych w tych krajach, które nie stosują Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz wystąpi do Sądu Okręgowego w Płocku z wnioskiem o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania w tych krajach, gdzie ta instytucja ma zastosowanie - tłumaczy prokurator.

Na razie list gończy dotyczy obszaru Polski. Policja apeluje do wszystkich, którzy wiedzą, gdzie może przebywać poszukiwany 29-letni Bartosz Nowicki o kontakt pod numerami 112 lub 997.

TVN24/x-news

Policja zwolniła we wtorek z aresztu dwie inne osoby, zatrzymane w związku z zabójstwem dziennikarza z Mławy Łukasza Masiaka. Rzeczniczka mazowieckiej policji Alicja Śledziona powiedziała, że po przeprowadzonych przez prokuraturę czynnościach mężczyźni otrzymali status świadków. Nie postawiono im zarzutów, zostali przesłuchani i zwolnieni do domów.

REKLAMA

Zabójstwo w kręgielni

Do zabójstwa Łukasza M. doszło ok. godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę w toalecie kręgielni w jednym z nocnych lokali w Mławie. Obaj mężczyźni - dziennikarz i poszukiwany obecnie podejrzewany o zabójstwo - spędzali w tym lokalu czas w dwóch oddzielnych grupach.

Według nieoficjalnych informacji PAP, policja zabezpieczyła m.in. zapisy monitoringu, z którego wynika, że dziennikarz wszedł do łazienki wraz z poszukiwanym obecnie mężczyzną, którego znał - natomiast z łazienki wyszedł już sam poszukiwany. Wiadomo, że to młody mężczyzna, który wcześniej trenował sztuki walki.

W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok mężczyzny. Jak poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Mławie Krzysztof Molenda, ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną jego śmierci był "uraz czaszkowo-mózgowy, skutkujący ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową".

<<<Zabójstwo dziennikarza w Mławie. Przyczyną śmierci uraz czaszkowo-mózgowy>>>

REKLAMA

Wcześniej prokurator okręgowy w Płocku Waldemar Osowiecki poinformował, że w związku ze śmiercią Łukasza M. mławska Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa. Przyznał, że na obecnym etapie postępowania nie jest wykluczana żadna wersja motywu zabójstwa, w tym także dotycząca pracy dziennikarskiej Łukasza M.

"Groźby potraktowano poważnie"

- Obecnie trudno jest wskazać na jednoznaczny motyw. Każda wersja dotycząca motywu jest możliwa. Nie wykluczamy żadnej - powiedział Osowiecki. Zaznaczył, że decyzja o wszczęciu śledztwa związana jest z materiałem dowodowym zebranym na miejscu zdarzenia, w tym z oględzinami zwłok Łukasza M. Przyznał, że wstępne ustalenia wskazują, iż dziennikarz został kopnięty przez napastnika w głowę.

Odnosząc się do publikacji mediów na temat wcześniejszych gróźb wobec Łukasza M. oraz jego pobicia, Alicja Śledziona podkreśliła, iż dziennikarz złożył dwa zawiadomienia, dotyczące takich zdarzeń. Przyznała, że w przypadku napadu na Łukasza M. w styczniu 2014 r. oraz przesłanego na jego adres nekrologu w grudniu 2014 r. nie udało się ustalić sprawców tych czynów. - Obie sprawy potraktowaliśmy bardzo poważnie - oświadczyła rzeczniczka mazowieckiej policji.

Dodała, że oprócz dwóch zawiadomień nie odnotowano innych zgłoszeń Łukasza M., w tym dotyczących ewentualnych gróźb karalnych. Wyjaśniła przy tym, że w pierwszym przypadku, czyli napadu, Łukasz M. wezwał na miejsce zdarzenia policję, ale oficjalne zawiadomienie w sprawie złożył dopiero po namowach funkcjonariuszy.

REKLAMA

- Łukasz M. sygnalizował, że oba zdarzenia, ze stycznia i grudnia 2014 r., mogą mieć związek z tym, że publikował informacje, które mogły się komuś nie podobać. Jednak nie był w stanie sprecyzować, kto to mógłby być. Konkretyzował jedynie, że pisał wcześniej o wypadku drogowym na terenie Mławy. Czuł, że być może jednej ze stron tego zdarzenia coś mogło się nie spodobać w jego publikacji. Nie udało się jednak procesowo ustalić żadnej osoby związanej ze sprawą - powiedziała Śledziona.

Jak zaznaczyła, Łukasz M. zeznawał, iż nie miał żadnych wrogów ani problemów życiowych, których wynikiem mogły być napad i anonim z nekrologiem.

"Powinni zapewnić bezpieczeństwo"

Jeszcze w niedzielę Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zwróciło się w liście otwartym do minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej "z kategorycznym żądaniem przeprowadzenia skutecznego śledztwa" - zarówno w sprawie zabójstwa dziennikarza, jak i "sprawiających wrażenie ewidentnych" zaniechań organów, które powinny zapewnić mu bezpieczeństwo.

"Morderstwo dziennikarza i niezdolność organów państwa do tego, by zapewnić mu elementarne bezpieczeństwo na tak podstawowym poziomie, jak ochrona jego zdrowia i życia, kładzie się cieniem na funkcjonowanie całego państwa, a odpowiedzialność za ten fakt ponosi także Pani, jako Minister Spraw Wewnętrznych" - brzmi stanowisko CMWP SDP.

REKLAMA

Według MSW, minister Piotrowska zwróciła się do policji zarówno o informacje dotyczące podjętych działań, jak i tego, czy zachowano procedury.

IAR,PAP,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej