Niż demograficzny oznacza zwolnienia w szkołach
Niż demograficzny i oszczędności samorządów spowodują w przyszłym roku szkolnym redukcję zatrudnienia wśród nauczycieli. Pracę straci ok. 5 tys. osób, a kolejne kilkanaście tysięcy może liczyć na pracę, ale w niepełnym wymiarze godzin.
2015-06-18, 14:22
Posłuchaj
Prof. Małgorzata Żytko z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego stwierdziła w Polskim Radiu 24, że nauczyciele będą zmuszeni rozpocząć pracę w kilku placówkach na raz. Ekspert dodała, że taka forma pracy negatywnie odbija się na relacjach nauczyciel-uczeń.
– W przypadku zatrudnienia w kilku szkołach nie ma mowy o tym, żeby po zajęciach zostać, porozmawiać i pomóc uczniom. Sami uczniowie skarżą się, że nauczyciele kończą wcześniej zajęcia, żeby zdążyć do kolejnej placówki – mówiła gość Polskiego Radia 24.
Zdaniem specjalistki, zwolnienia nauczycieli są rozwiązaniem radykalnym i najszybszym do wykonania. W jej opinii niż demograficzny nie musi oznaczać zamykania szkół.
– Możemy poprawić jakość edukacji poprzez wzmocnienie opieki nad dziećmi z pomocą pedagogów nie posiadających zatrudnienia w pełnym wymiarze godzin. Doświadczenia wielu krajów pokazują, że w przypadku młodszych dzieci edukacją i nauką zajmuje się dwoje nauczycieli – powiedziała prof. Małgorzata Żytko.
REKLAMA
Więcej o kłopotach nauczycieli i szkolnictwa w całości rozmowy z prof. Małgorzatą Żytko.
Polskie Radio 24/gm
REKLAMA