San - wędkarskie eldorado
Trwają obchody 65 lecia powstania Polskiego Związku Wędkarskiego. Choć wędkarze zazwyczaj narzekają na problemy ze złowieniem dużej ryby, to z pewnością, w niektórych regionach kraju, można próbować szczęścia z dużą szansą na sukces.
2015-06-20, 12:05
Posłuchaj
Tak jest na terenie okręgu krośnieńskiego, gospodarującego na Sanie. Z prezesem zarządu okręgu, Józefem Jędrzęjczykiem, rozmawia Dariusz Kwiatkowski.
San sławny w całej Europie
- Na sanie utworzyliśmy łowisko specjalne, które ma 5 kilometrów długości, na tym odcinku nie można zabierać ryb. Jest to łowisko dla okręgu, są tu ryby również do rozrodu, tzw. tarlaki, jest ono powszechnie znane w Europie - mówi.
- Można tu złowić głowatkę, lipienia, pstrąga potokowego i wszystkie inne ryby pływające w sanie. Głowatka to głowacica, ryba dorastająca do 20kg wagi i osiągająca ponad metr długości. Jest ona zarybiana planowo zgodnie z operatami - dodaje prezes.
Rozrywka nie należy do tanich
- Ten odcinek, jest dosyć drogi, roczna opłata wynosi 1700 zł i jest limit na 30 licencji rocznych. Ale można przyjechać na jeden dzień, dzienna opłata wynosi 70 zł. Zachęcamy do odwiedzin ze względu na poprawę sytuacji lipieni. Ryba ta na nowo wprowadzony do Sanu. Po powodzi jego populacja prawie całkowicie wyginęła. Musieliśmy wprowadzić 3 letni zakaz odłowu lipieni - tłumaczy Józef Jędrzęjczyk.
REKLAMA
- Na wszystkie wody w okręgu krośnieńskim - górskie i nizinne jest opłata roczna wynosząca 200 zł. Z tym że na wodach górskich w ramach tej opłaty jest tylko 40 wejść na San górny, stosujemy tam ścisłe rejestry połowu. Stamtąd można już w jakimś wymiarze zabrać ryby - dodaje.
Skuteczna walka z kłusownictwem
Kłusownictwo było kiedyś problemem na Sanie, jednakże, postawiliśmy za cel, że jeśli chcemy utrzymać dobrą gospodarkę na Sanie, to musi być on chroniony. W tej chwili zatrudniamy 7 strażników i dodatkowo rzeki pilnuje 5 pracowników straży państwowej. Mają teraz 2 samochody do dyspozycji, to daje gwarancję zabezpieczenia - tłumaczy gość.
Przypomnę, że Polski Związek Wędkarski zrzesza 630 tysięcy członków i gospodaruje na ponad 218 tysiącach hektarów wód. Jest to około 45% powierzchni wód śródlądowych w kraju.
Dariusz Kwiatkowski, fko
REKLAMA
REKLAMA