Rosja planuje przedłużyć o pół roku zakaz importu żywności z Zachodu
Ma to być odpowiedź na przedłużenie sankcji gospodarczych wobec Moskwy przez Unię Europejską.
2015-06-22, 21:53
Posłuchaj
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow o przedłużeniu sankcji. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
Dodaj do playlisty
- Propozycja przedłużenia przez Rosję zakazu importu żywności została przygotowana i przedstawiona prezydenckiej administracji. Lista towarów pozostaje praktycznie bez zmian - powiedziała Natalia Timakowa, rzeczniczka rosyjskiego premiera Dmitrija Miedwiediewa.
Rosyjskie embargo miało obowiązywać do 8 sierpnia. Spodziewano się jednak, że termin ten zostanie zmieniony jeśli europejskie sankcje zostaną przedłużone.
Miedwiediew polecił w poniedziałek wicepremierowi Siergiejowi Prichodźce, aby "z uwagi na to, że Unia Europejska przedłużyła o pół roku sankcje przeciwko Rosji, przygotował propozycje dla prezydenta przedłużenia dekretu o zakazie importu żywności na ten sam okres".
KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
Sankcje związane z sytuacją na Ukrainie
Decyzja o przedłużeniu sankcji gospodarczyczych wobec Rosji zapadła na poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej w Luksemburgu. Została podjęta jednomyślnie bez dyskusji. Już w ubiegłym tygodniu ambasadorowie państw UE wstępnie porozumieli się co do tej kwestii. Restrykcje będą obowiązywać do 31 stycznia 2016 roku.
Restrykcje miały wygasnąć z końcem lipca, a ich utrzymanie wymagało jednomyślnej decyzji państw członkowskich Unii. Na marcowym szczycie UE powiązała obowiązywanie sankcji z realizacją porozumienia w sprawie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie, uzgodnionego w lutym w Mińsku. Porozumienie jest naruszane.
Na początku czerwca w Marjince pod Donieckiem doszło do pierwszego od miesięcy poważnego starcia między prorosyjskimi separatystami a oddziałami ukraińskimi. Dlatego - według dyplomatów - Wspólnota nie ma powodów, by rozważać łagodzenie sankcji.
"Przedłużenie sankcji nie było takie oczywiste"
REKLAMA
Szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna przyznał w Luksemburgu, że do niedawna wcale nie było oczywiste, iż restrykcje zostaną przedłużone. - To rzecz, co do której nie mieliśmy pewności kilka tygodni wcześniej - powiedział dziennikarzom.
Według ministra, kilka tygodni temu w UE zastanawiano się jeszcze, czy sytuacja na wschodzie Ukrainy się poprawi, porozumienie z Mińska będzie konsekwentnie wdrażane, a po stronie Rosji jest dobra wola. - Nic takiego nie nastąpiło, a z drugiej strony nastąpiły też bardzo wyraźne ekscesy militarne, ataki w kilku miejscach na wschodzie Ukrainy - wskazał. - To pokazało, że"tylko język, który Rosja rozumie w kwestii tego konfliktu, to język przedłużenia sankcji - dodał minister.
- Też byłem zaskoczony, że przedłużenie sankcji w taki sposób zostanie przeprowadzone, ale Rosja pomogła wszystkim krajom europejskim podjąć tę decyzję w bardzo stanowczy i jednoznaczny sposób - ocenił szef polskiej dyplomacji. Jak podkreślił, "trzeba cały czas sprawdzać, jaka jest gotowość Rosji do implementacji porozumień protokołu mińskiego i od tego uzależniać też następne kroki".
Komentując decyzję szefów MSZ państw Wspólnoty, rzecznik prezydenta FR Władimir Putina Dmitrij Pieskow zapowiedział, że Rosja odpowie na przedłużenie sankcji, stosując zasadę wzajemności. Zaznaczył, że sankcje są praktyką, która "szkodzi interesom" nie tylko biznesu działającego w Rosji, ale i interesom krajów, które nałożyły sankcje, "a więc interesom podatników państw europejskich".
x-news.pl, CNN
Kolejna ważna decyzja we wrześniu
Wprowadzone w sierpniu 2014 roku sankcje gospodarcze obejmują ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych, firm naftowych (Rosnieft, Transnieft i Gazprom Nieft) i trzech firm zbrojeniowych (OPK Oboronprom, United Aircraft Corporation i Urałwagonzawod). Wprowadzono też ograniczenia w sprzedaży Rosji zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.
Rosja, w reakcji na sankcje, wprowadziła w sierpniu zeszłego roku zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, UE, Australii, Kanady i Norwegii o łącznej wartości 9 mld dolarów.
W związku z kryzysem na Ukrainie i aneksją Krymu przez Rosję Unia Europejska nałożyła też sankcje wizowe i finansowe na 151 osób, wśród których są rosyjscy politycy i wojskowi oraz 37 firm i organizacji. We wrześniu Unia będzie musiała zdecydować, czy utrzyma i te sankcje.
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA