Świat zwiera szyki w walce z terroryzmem. Przełomowe decyzje sądów
Po piątkowych zamachach, do których doszło w trzech krajach, walka z terroryzmem znów stała się tematem numer jeden na świecie. W środę sądy w Danii, Azerbejdżanie i Bułgarii wydały ważne wyroki na radykalnych islamistów zaangażowanych w działania terrorystyczne lub choćby do nich podżegające.
2015-07-01, 19:31
Sąd w Kopenhadze pozbawił w środę duńskiego obywatelstwa mężczyznę pochodzącego z Maroka, który dwukrotnie był uznany za winnego wspierania terroryzmu. Sam Mansour zostanie wydalony z Danii, kiedy zakończy odbywanie kary czterech lat więzienia.
W wyroku wskazano ponadto, że duńskie władze imigracyjne powinny sprawdzić, czy w Maroku Mansourowi groziłoby - jak twierdzi - prześladowanie za działalność, którą prowadził w Danii.
Duńskie media podkreślają, że jest to pierwszy w tym kraju przypadek pozbawienia kogoś obywatelstwa za działalność przestępczą.
55-letni Mansour zaprzecza, jakoby podżegał do terroryzmu, bądź go wspierał. Twierdzi, że jego wpisy na portalach społecznościowych były legalne w świetle prawa o wolności słowa.
W 2007 roku Mansour stał się pierwszą osobą, skazaną w Danii na mocy prawa z 2002 roku, zabraniającego podżegania do terroryzmu. Wymierzono mu wtedy karę trzech i pół roku więzienia. W 2014 roku został skazany na cztery lata pozbawienia wolności.
Wyższy wyrok za propagowanie radykalnego islamu
Sąd apelacyjny w Płowdiwie podwyższył w środę z roku do dwóch lat pozbawienia wolności wyrok na imama Achmeda Musę Achmeda, skazanego za propagowanie radykalnego islamu. Sąd uznał go winnym również szerzenia nienawiści na tle religijnym.
Achmed był już skazany za propagowanie radykalnego islamu w 2004 roku w innym procesie, w którym dostał wyrok w zawieszeniu. Po środowej decyzji sądu spędzi w więzieniu łącznie cztery lata.
W procesie, który toczy się od ponad 2,5 roku, współoskarżonych jest trzynaścioro muzułmanów, obywateli Bułgarii. Sąd pierwszej instancji w Pazardżiku, w środkowej części kraju, skazał na karę pozbawienia wolności trzech oskarżonych, a pozostałych dziesięcioro na grzywny.
Na posiedzeniu sądu obecny był główny mufti kraju Mustafa Alisz Hadżi, który podkreślił, że Achmed Musa Achmed nie jest związany z jego urzędem i nigdy nie był jego pracownikiem. Mufti bronił natomiast innych oskarżonych, którzy według niego są niewinni.
Prokuratura oskarżyła sądzonych - 12 mężczyzn i jedną kobietę - o przynależność do niezarejestrowanej w Bułgarii organizacji Al-Wakf al-Islami, propagowanie antydemokratycznej radykalnej ideologii islamskiej oraz próbę ustanowienia państwa opartego na szariacie. Według prokuratury oskarżeni uczestniczyli w spotkaniach tej organizacji w Arabii Saudyjskiej i byli przez nią finansowani.
W 2010 roku podczas rewizji w domach i biurach oskarżonych skonfiskowano komputery i literaturę religijną, zawierającą według kontrwywiadu radykalne treści.
Proces spowodował spore poruszenie wśród muzułmańskiej mniejszości w Bułgarii, stanowiącej ponad 10 procent ludności. Obudził m.in. wspomnienia działań władz komunistycznych, które w latach 1984-89 zmuszały muzułmanów do asymilacji i emigracji. Według niezależnych ekspertów ds. etnicznych i religijnych pojawiły się obawy przed represjami na tle religijnym. Obawy te były celowo podsycane przez część imamów.
Bojownicy Państwa Islamskiego skazani w Azerbajdżanie
Władze Azerbejdżanu poinformowały w środę, że 10 obywateli tego kraju zostało skazanych na kary od czterech do 15 lat więzienia za udział w wojnie domowej w Syrii po stronie dżihadystycznego Państwa Islamskiego.
- Skazani są powiązani z grupą 26 Azerów, zatrzymanych we wrześniu ubiegłego roku w związku z organizowaniem i uzbrajaniem nielegalnych grup militarnych - oznajmił rzecznik sądu w Baku.
Grupy te przed rozpoczęciem działań na obszarze Syrii walczyły m.in. po stronie talibów w Pakistanie.
Według azerbejdżańskich mediów wielu obywateli tej byłej republiki ZSRR aktywnie współpracuje z nielegalnymi organizacjami wspierającymi Państwo Islamskie.
Władze prawie 9-milionowego Azerbejdżanu są zaniepokojone wzrostem popularności radykalnego islamu, zwłaszcza wśród młodzieży oraz bezrobotnych.
PAP, bk
REKLAMA
REKLAMA