Koordynator służb specjalnych: spodziewamy się kolejnych ataków na turystów
- Polacy mogą paść ich ofiarami - stwierdził Marek Biernacki w wywiadzie dla TVN24.pl.
2015-07-02, 10:43
Koordynator służb specjalnych poinformował, że z ustaleń Agencji Wywiadu (AW) wynika, że w tunezyjskich i egipskich kurortach może dojść do kolejnych ataków terrorystycznych, których celem będą turyści.
- Nasz wywiad jest jednoznaczny w swoich ocenach. Aby osiągnąć cele polityczne, finansowe i ambicjonalne, zwolennicy kalifatu Państwa Islamskiego i środowiska radykałów związanych z Al-Kaidą będą nadal atakować bezbronnych, wypoczywających obcokrajowców - powiedział Marek Biernacki.
- Dlatego zdecydowanie odradzamy w najbliższym czasie wyjazdy turystyczne do tych krajów (...) Podróż do Tunezji i Egiptu jest związana z potencjalnie bardzo poważnym ryzykiem - dodał i wskazał, że szczegółowe informacje można znaleźć na stronach Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W ubiegły piątek doszło do ataku terrorystycznego w tunezyjskim nadmorskim kurorcie Susa. Zginęło 38 osób, w tym 30 Brytyjczyków, dwóch Niemców, trzech Irlandczyków, Portugalka, Belgijka i Rosjanka. Turyści zostali zastrzeleni, gdy wypoczywali na plaży.
Sprawcą zamachu, według służb tunezyjskich, był Seifeddine Rezgui, obywatel tego kraju, student, nienotowany wcześniej przez służby. Jak podała agencja Reuters, napastnik ukrył broń w rozkładanym parasolu, by wejść na plażę bez wzbudzania podejrzeń.
Mężczyzna przeszedł w styczniu szkolenie w Libii, został przygotowany do organizowania zamachów. W tym samym czasie, również w Libii, szkolenie odbywali sprawcy ataku w muzeum Bardo w Tunisie. 18 marca zabili w placówce 23 osoby, w tym trzech Polaków.
Za oba zamachy odpowiedzialność wzięło na siebie Państwo Islamskie. IS prowadzi walki w Iraku i Syrii. Na podbitych terenach bojownicy wprowadzają barbarzyńskie prawa, oparte o radykalną wersję islamu. Celem ugrupowania, które jest spadkobiercą sunnickich ekstremistów z okresu okupacji Iraku przez siły zachodnie, jest ustanowienie państwa wyznaniowego na terenie Iraku, Syrii oraz Libanu.
TVN24.pl, PAP, kk
REKLAMA