Napięta sytuacja na Ukrainie. Prawy Sektor wyśle bataliony na Kijów?
Ukraiński Prawy Sektor grozi wysłaniem swoich batalionów na Kijów. Bojówkarze tego radykalnego ugrupowania od ponad 24 godzin nie chcą się poddać w okolicach Mukaczewa na Zakarpaciu.
2015-07-13, 00:32
Posłuchaj
W sobotę doszło do strzelaniny między dobrze uzbrojonymi bojówkarzami Prawego Sektora, a ochroną jednego z deputowanych - byłego członka Partii Regionów, Mychajła Lanio. Zginęły trzy osoby.
Według MSW, przyczyną konfliktu był podział nielegalnego biznesu na Zakarpaciu. Obydwie strony odrzucają tę wersję. Interweniowała milicja, która otoczyła bojówkarzy Prawego Sektora. Ci ukryli się w lesie i nie chcą się poddać. Na miejsce przybyły oddziały specjalne i Gwardia Narodowa. Trwają negocjacje Prawego Sektora z władzami Ukrainy.
Tymczasem przedstawiciele tego ugrupowania zorganizowali w kilku miastach niewielkie demonstracje poparcia. Utworzyli także posterunki na Zakarpaciu i przy wjeździe do Kijowa od strony Żytomierza, aby uniemożliwić przejazd wsparcia dla organów ścigania. Prawy Sektor grozi, że zmobilizuje niemal 20 batalionów, które są na ćwiczeniach w całym kraju.
KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
REKLAMA
Prawy Sektor został utworzony na przełomie 2013 i 2014 roku, w czasie rewolucji godności. Początkowo była to koalicja ruchów nacjonalistycznych, później została przekształcona w partię polityczną. Nie ma ona wyraźnej ideologii. Ugrupowanie od początku było oskarżane o radykalizm, prowokacje, a czasem także o powiązania ze światem przestępczym i rosyjskimi władzami.
IAR/aj
REKLAMA