Grecy strajkują z powodu cięć. Bruksela szykuje dla nich nową propozycję
Komisja Europejska chce wesprzeć Grecję finansowo z tymczasowego funduszu ratunkowego. To najnowsza propozycja Brukseli. W Grecji parlament musi przegłosować w środę reformy, to warunek pomocy. Jednak wielu Greków jest przeciw cięciom.
2015-07-15, 14:00
Posłuchaj
Strajki i protesty w Grecji. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR) z Aten
Dodaj do playlisty
Komisja Europejska chce zaoferować Atenom natychmiastowe pożyczki, które pozwolą władzom w Atenach uregulować zobowiązania wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego, oraz Europejskiego Banku Centralnego w tym miesiącu.
Fundusz ten (EFSM) jest wspólny dla całej Unii Europejskiej, co oznacza, że w poręczeniu pożyczek dla Aten uczestniczyć będą także kraje spoza eurolandu, w tym Polska.
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis przekonywał jednak, że nie ma innej możliwości. Na dwustronne pożyczki nie zdecydował się żaden kraj, trzeba wesprzeć więc Grecję funduszem ratunkowym. Dodał, że Komisja pracuje nad gwarancjami dla tych krajów, które uchronią je przed ryzykiem niespłacania przez Grecję pożyczki.
W ramach utworzonego w 2010 roku EFSM Komisja Europejska mogła zebrać na rynkach finansowych korzystnie oprocentowane pożyczki na łączną kwotę do 60 mld euro. Na jego uruchomienie muszą wyrazić zgodę ministrowie finansów całej UE, a decyzja wymaga kwalifikowanej większości. Obecnie EFSM ma do dyspozycji 13,2 mld euro.
Szacuje się, że Grecja potrzebuje jeszcze w lipcu 12 miliardów euro, w tym bardzo pilnie 7 miliardów euro.
Decyzja w sprawie tymczasowej pożyczki musi zapaść w najbliższych dniach. W poniedziałek upływa termin spłaty przez Ateny pożyczki udzielonej przez Europejski Bank Centralny. Wprawdzie Grecja ma obiecany trzeci pakiet finansowy, do 86 miliardów euro, ale zanim pierwsze kredyty zostaną wypłacone, minie kilka tygodni. Najpierw Grecja musi przyjąć niezbędne reformy, a później dopiero ruszą negocjacje w sprawie warunków przyznania kolejnego finansowego wsparcia.
REKLAMA
Dyskusje w parlamencie trwają, część Greków protestuje
Tymczasem część Greków wyraża sprzeciw wobec cięć. Transport publiczny jest w środę od rana zakłócony w Grecji, ateńskie metro kursowało z przerwami, a szpitale pracują z ograniczonym personelem z powodu 24-godzinnego strajku pracowników sektora publicznego na apel związku ADEDY. To pierwszy strajk w Grecji od dojścia do władzy lewicowej Syrizy w styczniu pod hasłem zerwania z polityką oszczędności.
Ateńskie metro nie działało od godz. 6 rano czasu lokalnego do ok. 9, w wyniku czego na ulicach powstały wielkie korki. Kolejne przerwy w kursowaniu metra są oczekiwane ok. godz. 21 czasu lokalnego.
Transport kolejowy nie działa przez 24 godziny, uniemożliwiając m.in. komunikację między międzynarodowym lotniskiem a centrum stolicy. W szpitalach personel został bardzo okrojony. Do strajku przyłączyli się pracownicy komunalni zrzeszeni w związku POE-OTA.
Na apel ADEDY w centrum Aten zebrały się przed południem setki ludzi - szacuje policja. Kolejna demonstracja ma się odbyć wieczorem przed parlamentem, również na wezwanie związku, a także małych partii lewicowych sprzeciwiających się polityce oszczędności.
PAP/IAR/agkm
(Bloomberg/x-news)
REKLAMA
REKLAMA