Fotografowali prezydenta
Spotkania z głowami innych państw, różnego rodzaju jubileusze i obchody rocznicowe. Pięcioro fotografów od początku do końca prezydenckiej kadencji Bronisława Komorowskiego dokumentowało pracę głowy państwa. Ich zdjęcia zostały zebrane w albumie „Prezydentura w obiektywie”.
2015-07-27, 20:10
Posłuchaj
Goście audycji „W Poniedziałek u Rigamonti” – Wojciech Grzędziński, laureat World Press Photo i szef prezydenckich fotografów, a także dwoje jego współpracowników – Łukasz Kamiński i Eliza Radzikowska – opowiadali o pracy osobistych fotografów głowy państwa.
– Jesteśmy trochę w rozkroku. Z jednej strony musimy uwiecznić na zdjęciu konkretne wydarzenie, a z drugiej nie możemy przeszkadzać w pracy fotoreporterom. Funkcjonujemy pomiędzy prezydentem a fotografami pracującymi dla gazet. Musimy być niewidoczni – mówiła w Polskim Radiu 24 Eliza Radzikowska.
– Fotografując prezydenta zachowuję się tak, jakbym realizował każdy inny temat reporterski. Staram się być blisko. Tam, gdzie chcę i tam, gdzie mogę być. W tym konkretnym przypadku mam jednak większe możliwości niż reporter, który znajduje się w specjalnej, wydzielonej strefie i fotografuje tylko to, co stamtąd widzi – wskazywał Wojciech Grzędziński.
– Nasze zadanie wydaje się łatwiejsze, ponieważ możemy poruszać się swobodnie. Jednak to wymaga od nas większej kreatywności. Nic nie jest podane na tacy – dodawał Grzędziński. – Można powiedzieć, że byliśmy wszędzie tam, gdzie prezydent wypełniał swoje obowiązki – podkreślał Łukasz Kamiński.
REKLAMA
Więcej w całości audycji Magdaleny Rigamonti.
Polskie Radio 24/mp
REKLAMA