Gruzja oskarża Rosję o stosowanie polityki pełzającej aneksji
Gruzińscy dyplomaci wyjaśniają, że chodzi o rosyjską okupację Abchazji i Osetii Południowej, a także o podpisywanie z separatystami porozumień integrujących zbuntowane regiony z Federacją Rosyjską.
2015-08-09, 11:11
Posłuchaj
W specjalnym oświadczeniu gruzińskie MSZ przypomina, że siedem lat temu Rosja, w wyniku działań wojennych, zajęła ziemie niepodległego państwa. Dyplomaci podkreślają, że na okupowanych terytoriach łamane są prawa człowieka, a także uniemożliwia się powrót do domów tysiącom uchodźców z Abchazji i Osetii Południowej.
"Gruzja wzywa społeczność międzynarodową do wspierania niepodległości i terytorialnej integralności państwa” - można przeczytać w oświadczeniu. Przy tym MSZ zapewnia, że chce nadal prowadzić dialog z Moskwą, który będzie zmierzał do deeskalacji konfliktu.
Dyplomaci, w siódmą rocznice rosyjsko - gruzińskiego konfliktu, złożyli wyrazy współczucia krewnym osób, które straciły życie w wyniku wojny w 2008 roku.
Wybuch konfliktu
W nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 roku gruzińska armia zaatakowała Cchinwali, chcąc odbić zbuntowany region z rąk separatystów. Dwa dni później została wyparta przez rosyjskie wojska, które ruszyły w kierunku Tbilisi.
REKLAMA
Rosyjska armia wyparła Gruzinów z Osetii Południowej, przekroczyła tymczasową linię rozgraniczającą i przez wiele tygodni okupowała przygraniczne rejony Gruzji. Do dziś rosyjskie oddziały stacjonują w Osetii Południowej i Abchazji.
Mimo protestów Tbilisi, Moskwa nie tylko nie wycofała swoich żołnierzy z okupowanych terytoriów, ale również uniemożliwiła powrót uchodźcom, którzy musieli opuścić swoje domy. Mieszkańcy wsi leżących w strefie konfliktu stracili dostęp do sadów i pól, częściowo zostali odcięci od dostaw wody i energii elektrycznej.
Choć od wojny minęło siedem lat w strefie konfliktu wciąż jest niespokojnie. Kilka dni temu w wiosce Churwaletii rosyjscy żołnierze przesunęli tymczasową granicę o półtora kilometra w głąb Gruzji, zabierając okolicznym mieszkańcom ich pola i sady. Gruzińscy politycy przekonują, że najlepszym rozwiązaniem dla ich kraju, aby obronić się przed prowokacjami rosyjskiej armii i separatystów, jest wybór euroatlantyckiej drogi rozwoju.
Po wojnie z 2008 r. Gruzja zerwała stosunki dyplomatyczne z Rosją. Mimo prób ze strony gruzińskiej nie udało się ich odbudować.
REKLAMA
IAR/PAP/iz
REKLAMA