Nowe prawo to lepsza ochrona praw lokatorów

Lokatorom się podoba, właściciele nieruchomości widzą asymetrię w traktowaniu. Zwiększenie ochrony lokatorów zmuszanych do opuszczania mieszkań i nękanych przez właścicieli kamienic jest głównym celem projektu zmiany w kodeksie karnym, który poparł Senat. Zgodnie z nowelizacją, karane będzie nie tylko stosowanie przemocy fizycznej, ale także psychicznej.

2015-08-11, 19:00

Nowe prawo to lepsza ochrona praw lokatorów

Posłuchaj

O zmianach w prawie mieszkaniowym, w radiowej Jedynce, mówił Andrzej Rozenkowski , prezes Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości oraz Janusz Baranek, wiceprezes Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Skuteczniejsza ochrona praw lokatorów jest potrzebna, ponieważ sprawa dotyczy niemal wszystkich właścicieli odzyskujących dawny majątek – mówi Janusz Baranek, wiceprezes Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Szczególnie to dotyczy nabywców prawnych dawnych właścicieli, ludzi, którzy skupują roszczenia do nieruchomości, po to tylko, by tanio kupić i drogo sprzedać. Dla nich „wkładka mięsna”, jak nazywamy lokatorów w takich budynkach – wyjaśnia Janusz Baranek - jest niepotrzebna, zbędna.

"Czyściciel kamienic"

Nowi właściciele wiedzą, że podwyższanie czynszu dotychczasowym najemcom mija się z celem. Wolą się ich po prostu pozbyć – dodaje Baranek. - Mam nadzieję, że skorzystam z tych przepisów, gdy na przykład lokator całymi latami nie płaci czynszu – mówi Andrzej Rozenkowski , prezes Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości w Łodzi. Opowiada, że działa wówczas zgodnie z prawem. Idzie do sądu, zakłada sprawę o eksmisję i o zapłatę. Po pół roku skarży o odszkodowanie. Ale realizacja wyroku eksmisyjnego do lokalu socjalnego trwa od trzech do sześciu lat. W tym czasie lokator pozostaje w mieszkaniu i nadal nie płaci. To nie tylko sprawa pieniędzy, ale i deprawacji – oburza się Rozenkowski – bo wszyscy w domu widzą, że można bezkarnie tak się zachowywać. A przecież takie mieszkanie mogłoby już być na rynku. Jak tego typu sytuacji jest więcej, właściciel decyduje się na sprzedaż i wtedy pojawia się „czyściciel kamienic”. Prezes Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości w Łodzi stwierdza, że nie podobają mu się takie rozwiązania, ale je rozumie, bo wynikają z desperacji.

"Dewastacja mieszkania to kradzież"

Andrzej Rozenkowski zapowiada, że będzie się nowemu prawu bacznie przyglądał i próbował je wykorzystać, gdy dojdzie do dewastacji mieszkania przez lokatora. Mówi, że skoro nie można doprowadzić do eksmisji, będzie próbował wsadzić takiego delikwenta do więzienia za kradzież. - Bo to jest kradzież moich pieniędzy – podkreśla Rozenkowski. Są potrzebne w pierwszej kolejności na utrzymanie nieruchomości, ale także właścicielowi na własne wydatki.

Nękającymi przeważnie są właściciele

Zdecydowana większość lokatorów płaci czynsz w terminie. Nie demoluje mieszkań. To prawda, że rzadko je remontuje, ale to ludzie przeważnie niezamożni – przypomina Janusz Baranek. Zawsze znajdzie się „czarna owca w stadzie”, ale zazwyczaj jest wręcz przeciwnie. To właściciele nagminnie utrudniają lokatorom życie poprzez nie kończące się remonty klatek schodowych, odcinanie prądu, odcinanie gazu, wody, ogrzewania czy „zapominanie” o podpisywaniu umowy na wywóz śmieci. To wszystko, by maksymalnie obrzydzić mieszkanie w ich nieruchomości i skłonić do decyzji o wyprowadzeniu się pod inny adres.

REKLAMA

Dlatego zmiany na korzyść lokatorów są konieczne – stwierdza Janusz Baranek. I dodaje, że same przepisy nie wyręczą urzędników w podejmowaniu decyzji i wybieraniu tego, co słuszne. A z tym różnie dotąd bywało. Lokatorów - wcale nie tak często, jak można by oczekiwać - traktowano z życzliwością.

Na potrzebę zmiany prawa w tym zakresie wskazywała m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Irena Lipowicz. Krytyczne opinie do projektu zgłosiły: Krajowa Rada Sądownictwa, Sąd Najwyższy i Prokuratura Generalna.

Aleksandra Tycner

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej