Koabitacja w Polsce
Choć prezydent Andrzej Duda i rząd premier Ewy Kopacz wywodzą się z dwóch antagonistycznych obozów politycznych, będą musieli dzielić władzę. Co najmniej do jesiennych wyborów parlamentarnych Polskę czeka zatem koabitacja. O tym, czy możliwe jest efektywne współdziałanie w takiej sytuacji, w Debacie Poranka rozmawiali dr Jerzy Głuszyński, socjolog i Jan Ordyński, publicysta.
2015-08-11, 21:40
Posłuchaj
Obóz Andrzeja Dudy zapowiada, że jeszcze w tej kadencji do Sejmu trafią projekty obniżenia wieku emerytalnego, a także podwyższenia kwoty wolnej od podatku. W ocenie Jana Ordyńskiego, tego typu działanie byłoby polem do walki między rządem a prezydentem.

– Wniesienie tych projektów do Sejmu jeszcze w tej kadencji byłoby polem do konfrontacji. Jednak, jeżeli nie będzie o nich głośno, to nie sądzę, byśmy mogli spodziewać się jakiejś wojny – komentował w Polskim Radiu 24 publicysta TVP Info.
REKLAMA
Zdaniem Jana Ordyńskiego, realna koabitacja mogłaby się sprawdzić dopiero po wyborach parlamentarnych. – W najbliższych tygodniach wszystko będzie się działo jeszcze na „pół gwizdka”. Rząd Ewy Kopacz i prezydent będą nawzajem sprawdzali, jak daleko można się posunąć – przewidywał. – Andrzej Duda będzie zapewne bardziej koncentrował się na kampanii wyborczej PiS-u niż na utarczkach z rządem – pointował Jan Ordyński.
Jak komentował w Polskim Radiu 24 dr Jerzy Głuszyński, koabitacja w polskich warunkach nie służy rozwojowi.

– Gdyby dwa elementy władzy wykonawczej były w konflikcie o racje czy idee, taki spór byłby źródłem jakiegoś napędu. Tymczasem, w naszym ustroju konstytucyjnym mamy rozwiązania, które wymuszają konflikt. Nie jest on jednak budujący. Służy co najwyżej zwycięstwu którejś ze stron i dyskredytowaniu przeciwnika – podkreślał socjolog z Instytutu Badawczego „ProPublicum”.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Robert Walenciak.
Polskie Radio 24/mp
REKLAMA
REKLAMA