Poprawa sytuacji na rynku pracy, mniej zwolnień grupowych
Polski rynek potrzebuje więcej pracowników. Dzięki wzrostowi gospodarczemu, poprawie koniunktury i wyjściu niektórych branż z kryzysu, pracodawcy w znacznie mniejszym stopniu redukują zatrudnienia niż w latach poprzednich.
2015-08-18, 09:37
Posłuchaj
W I półroczu 2015 roku przedsiębiorcy zgłosili do urzędów pracy niespełna 14,4 tys. pracowników w ramach zwolnień grupowych.
To niemal 32 proc. mniej niż I półroczu 2014 roku, wynika z najnowszej analizy Work Service, przygotowanej na podstawie danych Wojewódzkich Urzędów Pracy.
Krzysztof Inglot z Work Service podkreśla, że to pozytywne zjawisko daję się zaobserwować w działach, które są probierzem sytuacji w gospodarce.
- Zwolnienia grupowe spadły o jedną trzecią w stosunku do zeszłego roku. Zawsze martwiliśmy się, że zatrudnienie rośnie w produkcji, czy w różnych niszowych obszarach, a tutaj zaskakuje nas to, że najmniej zwolnień grupowych jest w budownictwie. To pokazuje, że ten sektor staje na nogi. To też będzie „ciągnęło” sektory wsparcia infrastruktury, czyli cięższej produkcji przemysłowej. Również hutnictwo powinno powoli rozkręcać zatrudnienie – przewiduje gość radiowej Jedynki.
Dobrze sytuacja przedstawia się również w handlu.
REKLAMA
- Jest tak, ponieważ sprzedaż detaliczna i produkcja detaliczna mają się dobrze – dodaje Krzysztof Inglot.
Poprawa nie we wszystkich branżach
Są jednak branże, w których sytuacja jest trudniejsza.
- Zdecydowanie gorzej jest w finansach i ubezpieczeniach. Tutaj mamy wzrost zwolnień grupowych i spadek zatrudnienia. W tej branży pracowników wypierają nowe technologie – wyjaśnia Krzysztof Inglot.
Jak wyjaśnia ekspert, coraz więcej usług klienci tej branży załatwiają poprzez Internet, aplikacje mobilne, a rzadziej korzystają z obsługi „w okienku” przez pracowników danych instytucji.
REKLAMA
Jak mówi gość radiowej Jedynki, drugim obszarem, w którym zaobserwować można pogorszenie sytuacji, jest przetwórstwo.
- Tutaj również mamy do czynienia z automatyzacją, coraz wyższymi standardami czystości i maszyny wypierają trochę ludzi – wyjaśnia Krzysztof Inglot. – Do tego dochodzą pewnego rodzaju zaburzenia sprzedaży, inne rynki zbytu, co jest pokłosiem rosyjskiego embarga – dodaje.
Z szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że bezrobocie w lipcu wyniosło 10,1 proc., czyli o 0,2 proc. mniej niż miesiąc temu.
Justyna Golonko, awi
REKLAMA
REKLAMA