Lech Poznań wydaje fortunę na fanaberie kibiców. Kolejna kara UEFA dla mistrzów Polski

Wcześniej Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA ukarała poznański klub zamknięciem stadionu dla publiczności na jeden mecz w europejskich pucharach oraz grzywną 200 tys. złotych za wywieszenie transparentu przez sympatyków "Kolejorza" podczas meczu el. LM w Sarajewie "Legion Piła - krew naszej rasy". Kara była tak surowa ze względuna to, że zachowanie zostało uznane za recydywę. 

Na wniosek Lecha wykonanie kary zostało wstrzymane do czasu rozpatrzenia odwołania - dzięki temu kibice będą mogli obejrzeć czwartkowe spotkanie z Videotonem Szekesfehervar w czwartej rundzie Ligi Europy.

- Dzięki takiemu rozwiązaniu udało się zapewnić wstęp publiczności na najważniejszy mecz w ciągu ostatnich pięciu lat. Niestety jednak wykonanie kary zostało tylko odłożone w czasie, ale nasze odwołanie trafiło już, zgodnie z procedurą, do UEFA - powiedział cytowany na oficjalnej stronie klubu prezes Karol Klimczak.

Źródło: Foto Olimpik/x-news

REKLAMA

To nie musi być koniec kar dla poznańskiego klubu. UEFA wszczęła także postępowanie w sprawie niewłaściwego zachowania fanów Lecha w trakcie rewanżowego spotkania w Bazylei. W sumie

Dwumecz z węgierską drużyną zadecyduje o tym, czy mistrz Polski znajdzie się w fazie grupowej rozgrywek. W czwartkowym spotkaniu z Lechem Poznań węgierski zespół ma poprowadzić dotychczasowy asystent Casoniego - Peto. Według węgierskich portali sportowych to właśnie on prowadził ostatnie treningi Videotonu, a nie Francuz.

Mistrz Węgier ma za sobą kiepski początek sezonu. W pięciu kolejkach zdobył zaledwie trzy punkty (zwycięstwo i cztery porażki) i zajmuje 10., trzecie miejsce od końca.

ps

REKLAMA