Ekstraklasa: Lechia Gdańsk wreszcie wygrywa. Górnik Łęczna znów cierpi przez błędy
Lechia Gdańsk pokonała Górnika Łęczna 3:1 w drugim piątkowym meczu 6. kolejki Ekstraklasy. O wygranej gospodarzy przesądziła czerwona kartka dla bramkarza gości, którą obejrzał już w 7. minucie spotkania.
2015-08-21, 22:38
Posłuchaj
Mecz miał wymarzony początek dla Lechii Gdańsk. Kamil Poźniak za krótko podawał do bramkarza, wyprowadzając na czystą pozycję napastnika gospodarzy, Grzegorza Kuświka. Ten próbował obiec z piłką Sergiusza Prusaka, jednak bramkarz Górnika Łęczna zatrzymał piłkę ręką poza polem karnym. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna - pokazał golkiperowi czerwoną kartkę i od 7. minuty goście z Łęcznej grali w osłabieniu.
Na boisku oczywiście było to widać, jednak Lechia w żaden sposób nie potrafiła przełożyć gry w przewadze na sytuacje bramkowe. Dopiero w doliczonym do pierwszej połowy czasie Lechia była w stanie trafić do siatki. Po ładnej akcji Haraslin znalazł się oko w oko z Silvio Rodiciem, jego strzał trafił bramkarza, ale później odbił się zaskakująco dla obrońców i znalazł się w bramce. Lechia nie cieszyła się długo z prowadzenia, bowiem tuż przed końcem pierwszej części gry atomowym uderzeniem popisał się Grzegorz Piesio. Pomocnik z Łęcznej przymierzył sprzed pola karnego i dał swojej drużynie remis.
Górnik oczywiście skupiał się na obronie wyniku, gospodarze zaś wyraźnie nie mieli koncepcji na to, jak przedrzeć się przez defensywę piłkarzy z Łęcznej. Sposób na to znaleźli dopiero w 55. minucie i pomógł im przy tym rezerwowy bramkarz rywali. Rodić źle piąstkował piłkę, która trafiła pod nogi Haraslina, a Słowak po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
Od tego momentu atmosfera na gdańskiej PGE Arenie zrobiła się jeszcze bardziej senna. Górnik sporadycznie wychodził z kontratakami, skutecznie przerywanymi przez defensywę Lechii, która próbowała swoich sił w ataku pozycyjnym. Robiła to jednak niemrawo i statycznie, stwarzając mało sytuacji bramkowych. Kibice spodziewali się pogromu, w końcu ich zespół grał z drużyną, którą czeka w tym sezonie trudna walka o utrzymanie, a dodatkowo miał przewagę jednego zawodnika. Piłkarze trenera Jerzego Brzęczka wyglądali na usatysfakcjonowanych wynikiem i nie chcieli ryzykować, że przeciwnik zaskoczy ich kontrą.
REKLAMA
Nie zamierzał jednak z niej skorzystać właściwie aż do doliczonego czasu gry. Wtedy Lechia przeprowadziła najładniejszą akcję meczu, a strzał Piotra Wiśniewskiego w polu karnym ręką zablokował Tomislav Bozić. Rzut karny wykorzystał Stojan Vranjes, a Lechia poprawiła nieco to, jak wyglądał wynik końcowy tego meczu. To pierwsze zwycięstwo gdańszczan w tym sezonie, jednak ich gra cały czas pozostawia wiele do życzenia.
Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 3:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Lukas Haraslin (45+2), 1:1 Grzegorz Piesio (45+4), 2:1 Lukas Haraslin (55), 3:1 Stojan Vranjes (90+4-karny).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Grzegorz Kuświk, Sebastian Mila, Ariel Borysiuk. Górnik Łęczna: Łukasz Mierzejewski, Fiodor Cernych, Tomislav Bozic. Czerwona kartka - Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak (7-za zagranie ręką poza polem karnym).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 12 193.
REKLAMA
Lechia Gdańsk: Marko Maric - Paweł Stolarski, Rafał Janicki (41. Stojan Vranjes), Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Maciej Makuszewski (46. Piotr Wiśniewski), Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik, Sebastian Mila, Lukas Haraslin (63. Bruno dos Santos Nazario) - Grzegorz Kuświk.
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozic, Leandro - Grzegorz Bonin, Łukasz Tymiński, Kamil Poźniak (10. Silvio Rodic), Tomasz Nowak, Grzegorz Piesio (83. Bartosz Śpiączka) - Jakub Świerczok (61. Fiodor Cernych).
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA