Rolnicy rozczarowani planem rządowego wsparcia. "To pozory pomocy"
Komisja Europejska wciąż analizuje prośbę Polski o pomoc dla rolników dotkniętych suszą. Komisarz do spraw rolnictwa Phil Hogan poinformował, że ocena ma być gotowa 7 września.
2015-08-26, 18:20
Posłuchaj
Wsparcie dla rolników nie zadowala. Relacja Michała Fedusia (IAR)
Dodaj do playlisty
Wtedy w Brukseli odbędzie się nadzwyczajne spotkanie unijnych ministrów rolnictwa. Wniosek o wsparcie wysłał szef resortu Marek Sawicki, z którym komisarz do spraw rolnictwa ma się spotkać 7 września przy okazji unijnej narady. - Są oczywiście unijne pieniądze na wypadek sytuacji nadzwyczajnych, takich jak powodzie czy susza. I jeśli tylko odpowiednie warunki zostaną spełnione, fundusze mogą być wypłacone - powiedział unijny komisarz.
Polska prośba o pomoc dla rolników, którzy skarżą się na niskie ceny swoich produktów, nie jest jedyna. Wnioski składały także między innymi Czechy, Słowacja i Węgry oraz Litwa, Łotwa i Hiszpania, które domagają się wsparcia dla producentów mleka.
Gigantyczne straty
We wtorek polski rząd podał, że w wyniku suszy ucierpiało ponad milion hektarów upraw. Straty poniosło co najmniej sto tysięcy gospodarstw. Susza najbardziej dotknęła województwa: mazowieckie, lubelskie, wielkopolskie i podlaskie. Premier Ewa Kopacz twierdzi, że jej gabinet przeznacza na pomoc dla rolników więcej pieniędzy, niż rząd PiS podczas suszy w 2006 roku. W ten sposób odniosła się to zarzutów o niewystarczającym wsparciu dla poszkodowanych producentów żywności. Rada Ministrów chce przekazać im 488 milionów złotych. Stawia jednak warunki - ubezpieczenie upraw i udokumentowane 30 procent strat w plonach w stosunku do ubiegłych lat. Wnioski można składać do 30 września, od 10-15 października rozpoczną się wypłaty.
TVN24/x-news
- Straty w uprawach szacuje ponad 800 komisji - dodała Kopacz. Jak mówiła, odrębnym programem objęto hodowców bydła, którzy w wyniku suszy stracili kukurydzę, przeznaczoną na paszę.
Rolnicy niezadowoleni
Rolnicze OPZZ jest rozgoryczone budżetowym wsparciem dla rolników poszkodowanych przez suszę. Lider związkowców Sławomir Izdebski wskazuje, że w większości przypadków oferowana pomoc będzie mniejsza o połowę. Oferowane stawki: 800 złotych do hektara dla producentów owoców z drzew i krzewów oraz 400 złotych dla pozostałych, dotyczą wąskiej grupy. Kierowane są one tylko do tych, którzy ubezpieczyli swoje uprawy. Większość producentów może więc liczyć na 400 lub 200 złotych.
Izdebski apeluje również o uruchomienie większych rezerw finansowych z budżetu. Na przykładzie plantatorów kukurydzy pokazuje, że wsparcie nie jest wystarczające. Wyjaśnia, że produkcja z hektara kukurydzy to koszt 2,5 tysiąca złotych. W normalnych warunkach pogodowych posiadacz 30-hektarowej plantacji mógłby liczyć na przychód w wysokości 150 tysięcy złotych. Jeśli dziś rolnik jest uzależniony od pomocy państwa, może zaś liczyć na 6 tysięcy złotych wsparcia.
Czego oczekują poszkodowani?
- To mechanizmy cząstkowe i nie rekompensują całości strat - tak o rządowym wsparciu dla rolników wskutek suszy wypowiada się rolnicza "Solidarność". W swojej uchwale związkowcy zauważają, że pomoc musi być szersza i dotyczyć wielu rozwiązań systemowych.
"Solidarność" apeluje do władz o to, by poszkodowanych przez suszę traktować z większą uwagą. Według ostatnich szacunków, niedobory wody stwierdzono w stu tysiącach gospodarstw, a nie są to jeszcze kompletne zestawienia. Związkowcy żądają między innymi: umorzenia podatku rolnego oraz czynszów dzierżawnych, zwolnienia ze składek KRUS oraz zwiększenia dopłat do ubezpieczeń rolniczych. Ponadto domagają się od władz szybkiej realizacji programu małej retencji, który ma neutralizować skutki niedoborów wody. Szef resortu rolnictwa Marek Sawicki zapowiedział, że jest duża szansa, by taki program rozpocząć w przyszłym roku.
"Pozory pomocy"
Także zdaniem szefa Kółek Rolniczych, oferowana pomoc rządu dla rolników jest niepoważna. Władysław Serafin argumentuje, że stawki 400 i 800 złotych do hektara wyglądają atrakcyjnie, ale prawie nikogo nie stać na ubezpieczenia upraw. A to między innymi od nich zależy wysokość wsparcia. Serafin przypomina, że zdecydowana większość rolników otrzyma połowę oferowanych pieniędzy, z uwagi na brak ubezpieczenia. Informacje rządu o zawyżonych stawkach miało zaś na celu "wytworzenie pozoru" pomocy wśród mniej świadomego elektoratu. Władysław Serafin powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że skoro pomoc dla nieubezpieczonych ma być o połowę mniejsza, niż dla tych z ubezpieczeniem, to rolnicy odmówią jej przyjęcia. Serafin dodaje, że polskie rolnictwo potrzebuje pakietowego systemu ubezpieczeń od anomalii pogodowych. Zaznacza, że zabezpieczenia przed suszą są kosztowne, a udowodnienie jej skutków - trudne. W efekcie dochodzi jedynie do wzbogacania kas towarzystw ubezpieczeniowych, a nie zwiększenia komfortu pracy producentów rolnych. Pakiet połączony miałby obejmować rekompensaty za skutki: suszy, huraganów, powodzi, gradobicia czy przymrozków.
"Takie są przepisy UE"
- Nie możemy łamać unijnych przepisów - tak wicepremier-minister gospodarki Janusz Piechociński odpowiada na sugestie szefa kółek rolniczych, że planowana pomoc rządu dla rolników poszkodowanych przez suszę jest niewystarczająca. Janusz Piechociński tłumaczył w radiowej Jedynce, że rząd musi przestrzegać przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej. Jeśli rząd złamie prawo europejskie, to rolnicy mogą być zmuszeni do zwrotu pomocy.
Wicepremier Piechociński ostrzega, że susza jeszcze się nie skończyła, więc straty z pewnością będą większe. Prognozy pogody są niekorzystne. Czekają nas prawdopodobnie znów dwa tygodnie upałów. Susza z pewnością przyczyni się do wzrostu cen produktów rolnych - prognozuje wicepremier
Rządowa pomoc dla poszkodowanych obejmie między innymi kredyty preferencyjne, ulgi lub przesunięcia płatności na rzecz KRUS czy Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa, a także ulgi podatkowe. Wartość bezpośredniej, bezzwrotnej pomocy ma wynieść co najmniej 488 milionów złotych. To właśnie tych bezzwrotnych dopłat najbardziej rolnicy oczekiwali, ale ich zdaniem rządowa propozycja jest rozczarowująca.
IAR, bk