El. Euro 2016: Niemcy - Polska. Fabiański wciąż numerem jeden w bramce?
Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, czy pozostający w odwodzie Artur Boruc? Miejsce w bramce na mecz z Niemcami jest tylko jedno, a Adam Nawałka musi podjąć decyzję o tym, który z polskich golkiperów stanie przed trudnym zadaniem zatrzymania piłkarzy mistrzów świata.
2015-09-01, 20:25
Posłuchaj
Filip Jastrzębski rozmawiał z piłkarzami reprezentacji Polski przed meczem z Niemcami (Kronika Sportowa/Jedynka)
Dodaj do playlisty
Jeszcze niedawno żelaznym faworytem do tego, by stanąć w bramce na mecz z Niemcami, był Łukasz Fabiański. Bramkarz Swansea w ubiegłym sezonie zbierał rewelacyjne recenzje za grę w Swansea. Polak wyraźnie odżył po odejściu z Arsenalu, przeszedł do drużyny "Łabędzi", by zostać numerem jeden i wypełnił swoją rolę znakomicie. W dużym stopniu przyczynił się do wysokiego 8. miejsca swojego zespołu w tabeli na koniec sezonu.
Fabiański był też bardzo blisko tego, by wygrać "Złote Rękawice" dla najlepszego bramkarza w Premier League. Ostatecznie nie udało się, ale zakończył rozgrywki z 13 czystymi kontami, odzyskał pewność siebie i w bardzo dobrym stylu wszedł do bramki w kadrze Adama Nawałki, zaliczając udane zawody w meczu z Irlandią. Widać było, że jest mocnym punktem biało-czerwonych i potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność.
Po drugiej stronie barykady był Wojciech Szczęsny. Strata miejsca w składzie Arsenalu, popadnięcie w niełaskę Wengera, nieustanne spekulacje dotyczące tego, czy będzie musiał zmienić klub, aby zachować szansę na grę w reprezentacji Polski. Kilka miesięcy praktycznie bez gry w meczach o stawkę (wyłączając Puchar Anglii) było dla Szczęsnego wyjątkowo trudnym czasem, ale wszystko wskazuje na to, że ten okres należy już do przeszłości.
25-latek trafił na wypożyczenie do AS Romy i już pierwsze gry kontrolne pokazały, że może przebojem wejść do gry we włoskim klubie. Debiut w Serie A wywołał wśród kibiców klubu bardzo dużo entuzjazmu, a interwencja w ostatnich minutach spotkania z Juventusem, która uratowała rzymianom zwycięstwo, była światowej klasy.
REKLAMA
Wydaje się, że Szczęsny błyskawicznie stanął na nogi po odejściu z Arsenalu. Na pewno nie stracił swojego bramkarskiego talentu, niekiedy jednak nastawienie do pracy i sposób bycia mogły budzić wątpliwości. Możliwe, że bramkarz będzie musiał spędzić jeszcze trochę czasu na tym, żeby je rozwiać i skupić się wyłącznie na bronieniu.
Oprócz Fabiańskiego i Szczęsnego pozostaje jeszcze Artur Boruc, który w ubiegłym sezonie wprowadził Bournemouth do Premier League, samemu zaliczając spektakularny powrót do elity. Bramkarz, który w kadrze jest już prawdziwym weteranem (35 lat i 60 występów w reprezentacji), utrzymuje swoją pozycję, a jego zespół nie zaliczył niezły początek nowych rozgrywek. W 4 meczach ma 4 punkty, ale gra bez kompleksów, z każdym spotkaniem wyglądając coraz lepiej.
Sam Boruc w ostatnich latach nie jest już tak niepokorny jak jeszcze kilka lat temu, i, choć nie ma większych szans na wygryzienie rywali w kadrze, wciąż ma w niej bardzo ważną rolę do odegrania i ma tego świadomość. Nawałka wie jednak, że może na niego liczyć w każdej sytuacji - gdyby miał założyć rękawice i grać przeciwko mistrzom świata, na pewno stanąłby na wysokości zadania.
REKLAMA
Największym zaskoczeniem byłby występ Przemysława Tytonia, jednak to, że zagra w tak ważnym meczu, jest praktycznie niemożliwe. Pozycja trzech pierwszych bramkarzy nie podlega dyskusji, grają oni w dużo lepszych klubach i przeskoczenie ich jest raczej poza zasięgiem golkipera VFB Stuttgart.
- Wszyscy jesteśmy zadowoleni, że mamy bramkarzy występujących w najlepszych ligach, doskonale spisujących się w swoich klubach. Jest kilka treningów, kilka dni do tego, by zobaczyć jak pracują, ale muszę powiedzieć, że wszyscy się wspierają, jakość jest na najwyższym poziomie. Decyzja będzie na odprawie przedmeczowej - mówił na wtorkowej konferencji prasowej Adam Nawałka.
Kto jest faworytem do tego, by rozpocząć piątkowy mecz od pierwszej minuty? Adam Nawałka ceni stabilizację, więc można zakładać, że postawi na Fabiańskiego, ale kibice na pewno pamietają to, że w pierwszym, historycznym zwycięstwie z Niemcami w bramce stał Wojciech Szczęsny, który popisał się kilkoma bardzo dobrymi interwencjami i dużą pewnością między słupkami. Wszystko jednak rozstrzygnie prawdopodobnie na kilka godzin przed meczem.
- Nie mam wielkiego ciśnienia i jeszcze nie zastanawiałem się nad tym, kto będzie bronił. To trener podejmuje decyzje, a ja każdą zaakceptuję. Jestem w dobrej dyspozycji i nie obawiam się rywalizacji. Zawsze przyjeżdżam na zgrupowanie, żeby dać z siebie wszystko, co będzie to będzie - powiedział Łukasz Fabiański.
REKLAMA
Źródło: Madstars.tv/x-news
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA