Elektrownie wodne znikną? Rząd szykuje nowe opłaty
Wody w kraju coraz mniej i zaczynają się spory o jej cenę. W Komitecie Stałym Rady Ministrów trwają prace nad projektem nowelizacji prawa wodnego.
2015-09-02, 10:55
Posłuchaj
Przewidziano w nim wprowadzenie opłat za pobór wód podpowierzchniowych i nad powierzchniowych m.in. przez hydroenergetykę. Projekt przygotowało Ministerstwo Środowiska. Zdaniem przedstawicieli branży hydroenergetycznej zmiana przepisów może w znacznym stopniu utrudnić, a nawet uniemożliwić funkcjonowanie firm operujących na rzekach, w tym również uzyskujących energię z wody.
Branża bije na alarm
Obciążenia dla przedsiębiorców mają znacząco wzrosnąć. - Zagrożenia są bardzo duże. Hydroenergetyka już ponosi znaczne koszty związane z użytkowaniem wód. Są to koszty przede wszystkim przepływu wody, koszty utrzymania obiektów, które są własnością Skarbu Państwa. Te koszty obciążają użytkowników, hydroenergetyków. Chodzi o koszty przepławek, umocnień, dzierżawy. Dziś hydroenergetyka ponosi bardzo duże koszty – wylicza Mieczysław Koch ze Stowarzyszenia Energii Odnawialnej.
Zmiany uderzą w najmniejszych
Dodatkowe koszty dla branży to duży problem. – Dodatkowe wymagania finansowe mogą spowodować, że hydroenergetyka przestanie funkcjonować w Polsce. A planowane inwestycje nie rozpoczną się – uważa rozmówca.
Zysk dla budżetu?
Ministerstwo zaś stawia przed sobą szczytne cele. Po pierwsze ochronę środowiska, po drugie dostarczenie Skarbowi Państwa dodatkowych wpływów. – Ministerstwo postawiło sobie cel przede wszystkim środowiskowy, z naciskiem na obowiązek utrzymania wód. W naszej ocenie jest to cel sprzeczny z zasadą zrównoważonego rozwoju – podkreśla gość. - Szacowane wpływy to około 0,5 miliarda złotych. Są to jednak wpływy teoretyczne. Gdyż brak dogłębnych analiz. Z naszych wyliczeń wynika, że po wprowadzeniu opłat część obiektów hydroenergetycznych zostanie wyłączonych. To spowoduje ograniczenie wpływu, a nie zwiększenie tego wpływu. Ponieważ te firmy przestaną płacić za dzierżawę i utrzymanie obiektów Skarbu Państwa – dodaje.
REKLAMA
Rozmówca szacuje, że zmiany w prawie mogą spowodować wyłączenie ponad 300 obiektów.
Dariusz Kwiatkowski, abo
REKLAMA