Eksperci o uchodźcach w Polsce

Polska może być zmuszona przyjąć nie 2 tysiące uchodźców, jak deklarowała wcześniej, ale nawet 10 tysięcy. Jak relacjonowała Beata Płomecka, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli, taki projekt podziału imigrantów ma przedstawić Komisja Europejska. O postawie Polski wobec problemu uchodźczego na Starym Kontynencie, a także niebezpieczeństwach związanych z napływem uciekinierów z zagranicy, w Polskim Radiu 24 mówili prof. Ryszard Grosset i dr Tomasz Zwęgliński, eksperci ds. bezpieczeństwa ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.

2015-09-04, 17:00

Eksperci o uchodźcach w Polsce
Ewa Piechota z Urzędu ds. Cudzoziemców. Foto: PR24/TB

Posłuchaj

03.09.15 Ewa Piechota: „Jeśli cudzoziemca ma status uchodźcy, to jest traktowany jak obywatel Polski (…)”.
+
Dodaj do playlisty

W Polsce przybywa imigrantów, głównie zza wschodniej granicy. Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej w naszym kraju będzie ich jeszcze więcej i to z państw, których jeszcze nie gościliśmy. Co otrzymuje od państwa polskiego osoba, której przyznano status uchodźcy, wyjaśniła Ewa Piechota.

– Uchodźca po pozytywnej weryfikacji i przyznaniu statusu uchodźcy może zostać objęty rocznym programem integracyjnym. To pieniądze i inne świadczenia, które mają pomóc takiej osobie w usamodzielnieniu się. Docelowo uchodźca musi zacząć żyć i zarabiać na swoją rodzinę samodzielnie – mówiła urzędniczka.

Gość Polskiego Radia 24 przyznała, że przyjęcie uchodźców z Bliskiego Wschodu to duże wyzwanie.

– Musimy zorganizować tłumaczy. Osoby z Erytrei posługują się wyłącznie językiem tigrinia, a tłumaczy przysięgłych tego języka nie ma w naszym kraju zbyt wielu. To także kwestia organizacji lekcji języka polskiego. Potrzebne są także zajęcia edukacyjne zanim do nas przyjadą, żeby wiedziały, czego mogą się spodziewać – powiedziała Ewa Piechota.

Natomiast Grzegorz Gromadzki z Fundacji Batorego dodał, że od początku było wiadomo, że zadeklarowana przez Polskę liczba 2 tys. uchodźców do przyjęcia, jest zbyt niska.

– Trzeba się liczyć z tym, że uchodźców będzie więcej. Teraz mówi się nawet o 10 tys. Nie zapominajmy, że Niemcy planują, że do nich w tym roku trafi 800 tys. osób z krajów objętych wojną w różnych częściach świata – mówił ekspert.

Jak podkreślał w Polskim Radiu 24 prof. Ryszard Grosset, kwestia napływu uchodźców może wywoływać obawy dotyczące pogorszenia sią sytuacji na rodzimym rynku pracy, a także nadmiernego obciążenia budżetu państwa. W ocenie eksperta, nie należy jednak spodziewać się czarnego scenariusza.

– Nadal jesteśmy krajem na dorobku. Nasze państwo nie zapewnia uchodźcom takiej osłony socjalnej, jak Niemcy czy Austria. Dodatkowo, mimo ciągłego spadku bezrobocia, w Polsce nadal mamy nadmiar „rąk do pracy” – podkreślał gość Polskiego Radia 24.

Z kolei w ocenie dra Tomasza Zwęglińskiego, Polska może być miejscem docelowym dla imigrantów ekonomicznych. – Polska ma dość wysoki wskaźnik rozwoju społecznego Polski. Plasujemy się w czwartej dziesiątce na prawie 200 państw ujętych w rankingu, a indeks uwzględnia również kwestie ekonomiczne. To dość wysoko. Nie jestem przekonany, czy wszyscy zarejestrowani w Polsce uchodźcy będą chcieli przedostać się na Zachód – przewidywał ekspert.

Prof. Ryszard Grosset zwracał także uwagę na potencjalne problemy z bezpieczeństwem wewnętrznym kraju. – Nie wiemy do końca, kto znajduje się wśród uchodźców – wskazywał gość Polskiego Radia 24.

W audycji także relacja Beaty Płomeckiej z nieformalnej narady ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej. Dwudniowe spotkanie w Luksemburgu dotyczy przede wszystkim kryzysu migracyjnego.

Polskie Radio 24/mp/mr/pj

Polecane

Wróć do strony głównej