Liga Europy: sylwetka rywala Lecha Poznań
Rywal Lecha Poznań w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Europy Belenenses to klub z bogatą tradycją, który kojarzony jest z prawicowym elektoratem. Z uwagi na siedzibę usytuowaną między dzielnicami Belem i Restelo, obfitującymi w luksusowe rezydencje, przylgnęła doń łatka “drużyny bogaczy”.
2015-09-15, 19:11
Czwartkowe spotkanie w Poznaniu będzie debiutem lizbońskiego klubu w Lidze Europy. W fazie grupowej Portugalczycy zmierzą się jeszcze z włoską Fiorentiną oraz szwajcarskim FC Basel.
Pomimo historycznego awansu do LE Belenenses najlepsze lata ma już dawno za sobą. Największe sukcesy klub święcił w pierwszej połowie ubiegłego stulecia. “Błękitni z Restelo” byli czterokrotnie mistrzami kraju: w 1927, 1929, 1933 oraz 1946 roku.
Triumfy Belenenses przypadły na pierwsze lata tzw. Nowego Państwa, jak w Portugalii zwykło się określać trwające blisko pół wieku rządy konserwatywnych salazarystów. Prawicowy reżim miał zdaniem wielu historyków futbolu oraz kibiców sprzyjać lizbońskiej ekipie.
- Choć od upadku dyktatury minęło ponad 40 lat, to wciąż społeczeństwo postrzega Belenenses jako klub, którego fanom blisko do partii prawicowych. Często kojarzy się go również z zamożną elitą. Wynika to zapewne z faktu, że jego stadion usytuowany jest pomiędzy Restelo i Belem, dzielnicami obfitującymi w luksusowe rezydencje” - powiedział 75-letni kibic z Lizbony Antonio Silva.
REKLAMA
Rewanż Skorży i Sa Pinto
Na potwierdzenie tezy o prawicowej historii stołecznego klubu Silva wymienił nazwiska portugalskich prezydentów ery salazaryzmu, Teixeiry Gomesa i Americo Tomasa, którzy kibicowali właśnie Belenenses. Zakochana w “Błękitnych z Restelo” była również bliska reżimowi legendarna śpiewaczka fado Amalia Rodrigues.
Niektórzy komentatorzy twierdzą, że o wciąż konserwatywnym nastawieniu władz klubu z Lizbony świadczy fakt, że Belenenses jest dziś jedyną drużyną w rodzimej I lidze, gdzie każdy gracz posiada portugalskie obywatelstwo. Taka selekcja ma być nawiązaniem do patriotycznej linii klubu.
Wśród 27 piłkarzy “Błękitnych z Restelo” nie tylko brak zawodników urodzonych poza krajem, ale również gwiazd dużego formatu. Najbardziej znanym jest pomocnik Carlos Martins, który jeszcze do niedawna był kluczowym graczem drużyny narodowej. Występował też w przeszłości w rozgrywkach Ligi Mistrzów w barwach Benfiki. Podobne doświadczenie ma także środkowy obrońca Tonel.
Bodaj najbardziej znaną osobą w ekipie Belenenses jest trener Ricardo Sa Pinto, były napastnik reprezentacji Portugalii i Sportingu Lizbona. Jako szkoleniowiec Lwów miał duży wkład w wyeliminowanie warszawskiej Legii w 1/16 Ligi Europy w 2012 roku (opiekunem Legii był wtedy obecny trener Lecha - Maciej Skorża).
REKLAMA
Polski akcent z lat 90-tych
Pomimo inwestowania w krajowych zawodników i sentymentu do nuty patriotycznej głównym właścicielem klubu jest powiązany z centro-lewicową Partią Socjalistyczną Rui Pedro Soares. Przedsiębiorca posiada aktualnie prawie 52 proc. udziałów Belenenses.
Z konserwatywnych standardów wyłamuje się też polityka szkoleniowa klubu. W sierpniu kierownictwo Belenenses zatrudniło na stanowisku lekarza drużyny 37-letnią Isabel Crespo. Lizbońska piękność poza długą praktyką medyczną w reprezentacji lekkoatletycznej Portugalii może pochwalić się też biegłą znajomością czterech języków.
Z kolei przed trzema laty, kiedy klub występował na zapleczu I ligi, w sztabie Belenenses zagościł Paulo Azevedo, niepełnosprawny szkoleniowiec. 34-letni ekspert, który nie posiada kończyn, był przez kilkanaście miesięcy asystentem trenera.
Mimo braku międzynarodowych sukcesów przez stołeczną drużynę przewinęło się wiele gwiazd światowego futbolu, m.in. Rolando, Meyong, Ruben Amorim, Freddy Adu, Tomislav Ivkovic, Jose Mourinho, a także Stojczo Mładenow. W sezonie 1994-1995 w Belenenses grał też polski pomocnik Dariusz Adamczuk.
REKLAMA
Po meczu na policyjne przesłuchanie
Do krajowych gwiazd, które występowały w “Błękitnych z Restelo” zaliczany jest również Artur Quaresma, brat dziadka Ricardo Quaresmy, aktualnego napastnika kadry narodowej. Zmarły w 2011 r. przedwojenny zawodnik Belenenses również reprezentował swój kraj, ale do historii portugalskiego futbolu przeszedł jako jeden z nielicznych sportowców, którzy na boisku sprzeciwili się reżimowi salazarystów.
W archiwum Portugalskiej Federacji Piłkarskiej zachowało się zdjęcie wykonane 30 stycznia 1938 roku przed towarzyskim meczem z Hiszpanią, ogarniętą wówczas wojną domową. Na fotografii widać jak Quaresma oraz dwaj jego koledzy z Belenenses, Mariano Amaro i Jose Simoes, zezygnowali z udziału w obowiązkowym faszystowskim pozdrowieniu polegającym na salutowaniu z wyprostowaną ręką.
O ile Quaresma nie podniósł jej w ogóle, to jego dwaj kompani wznieśli do góry zaciśnięte dłonie w prowokacyjnym geście nawiązującym do pozdrowienia hiszpańskich komunistów. Po meczu trójka z Restelo wylądowała na przesłuchaniu w siedzibie tajnej policji politycznej PIDE.
Mecz Lecha z Belenenses - w czwartek, 17 września o godz. 21.05 na stadionie w Poznaniu.
REKLAMA
bor
REKLAMA