Grzegorz Braun skazany za znieważenie policjanta. Sędzia nie miał wątpliwości
Wrocławski sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji, który w lutym tego roku skazał na karę grzywny Grzegorza Brauna - dziennikarza, polityka i kandydata na urząd prezydenta w ostatnich wyborach. Wyrok jest prawomocny, dotyczy oskarżenia o znieważenie policjanta podczas pikiety NOP w 2008 r.
2015-09-17, 18:00
W lutym 2015 r. sąd uznał Brauna winnym znieważenia policjanta, naruszenie nietykalności funkcjonariusza i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu; skazał go na grzywnę w wysokości 2 tys. zł. Obrońca Brauna złożył apelację od wyroku. Teraz sąd orzekł, że nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji, a sąd I instancji przekonująco przeprowadził postępowanie procesowe i wydał właściwy wyrok.
- Opinie biegłych wskazują, że do uszkodzenia palca u funkcjonariusza doszło tuż przed nałożeniem kajdanek, a ich założenie to skutek, oporu, jaki stawiał oskarżony - uzasadnił wyrok sędzia Grzegorz Szepelak. - Każdy człowiek, nawet nieletni, przeciwstawiając się żądaniom sił porządkowych musi się liczyć z tym, że będzie narażony na użycie środków przymusu bezpośredniego. I tak było w przypadku oskarżonego - dodał.
Sąd podkreślił, że nie ma również wątpliwości, iż doszło do znieważenia funkcjonariusza wypowiedzianymi na komendzie słowami, "że to osiłek w kurtce, który jest bandytą".
- Zachowanie oskarżonego, jeśli odsunąć to całe tło polityczne, było dość banalne: przeciwstawił się prawnym działaniom policji, doprowadzając do uszkodzenia ciała policjanta. A następnie funkcjonariusza znieważył - podkreślił sędzia.
REKLAMA
- Gdyby zachował się prawidłowo, to do żadnych negatywnych konsekwencji dla oskarżonego, by nie doszło. I nieważne jest, czy oskarżony jest reżyserem czy politykiem, na pewno nie mógł przeszkadzać w działaniach policji - dodał sędzia Szepelak.
Był to już kolejny proces w tej sprawie. W 2010 r. sąd pierwszej instancji ukarał Brauna (wówczas Braun wyraził zgodę na podawanie swoich danych) ponad 3 tys. zł grzywny. Dziennikarz nie przyznał się do winy i odwołał od tego orzeczenia. W apelacji sąd uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Zdarzenie opisane w akcie oskarżenia miało miejsce w kwietniu 2008 r. pod koniec pikiety Narodowego Odrodzenia Polski. Wcześniej narodowcy starli się z uczestnikami manifestacji przeciwko homofobii i rasizmowi. Policja odgrodziła sympatyków NOP, zamknęła ich w kordonie przed Katedrą Wrocławską na Ostrowie Tumskim. Następnie policjanci rozpoczęli wywożenie manifestantów. Akcja ta trwała przez kilka godzin.
W pewnym momencie przed Katedrą pojawił się Braun. Poproszony przez policję o opuszczenie tego miejsca, odmówił. Zaczął domagać się od policji wyjaśnień oraz wylegitymowania się. Nie słuchał poleceń funkcjonariuszy, według ich relacji był nieustępliwy.
Ostatecznie został skuty kajdankami i przewieziony na komisariat. Później, gdy złożył skargę na policję, ta oskarżyła go o znieważenie jednego z funkcjonariuszy.
REKLAMA
Grzegorz Braun jest m.in. reżyserem filmów dokumentalnych o związkach Lecha Wałęsy z SB i o generale Wojciechu Jaruzelskim. Kandydował w wyborach na prezydenta RP w maju 2015 roku, a jego komitet wyborczy zarejestrował tez listy w do październikowych wyborów parlamentarnych.
Braun przegrał proces cywilny, wytoczony mu przez znanego językoznawcę prof. Jana Miodka, któremu zarzucił współpracę z SB.
PAP/fc
REKLAMA