Jaja Fabergé. Czy są ukryte w Polsce?
Dziś wyroby z pracowni słynnego petersburskiego jubilera osiągają na aukcjach cenę kilkudziesięciu milionów dolarów. Czy pogłoski o egzemplarzach zaginionych w Polsce to tylko wytwory podsycanej wizją bogactwa wyobraźni? Być może. Pewne jest to, że od 1917 roku rozpalają żądzę, która niekiedy prowadzi do zbrodni...
2024-09-24, 05:40
104 lata temu, 24 września 1920 roku, w Lozannie zmarł Peter Carl Faberge, jubiler, złotnik, w jego petersburskich pracowniach powstawały słynne jaja, w większości wykonywane na zamówienie rodziny carskiej.
Rubin oznacza krew
Wyroby jubilerskie z pracowni Fabergé zaczęły pojawiać się po śmierci złotnika na Zachodzie. Wyprzedawały je komunistyczne władze po rewolucji bolszewickiej, swoje utrzymanie opłacali nimi emigranci, którym szczęśliwie udało się uniknąć czerwonego terroru. Dziś osiągają na aukcjach zawrotne ceny. Nic dziwnego: Fabergé dbał o to, żeby jaja były wykonane z najdroższych materiałów, z jak największą dokładnością i by były bogate w symbolikę.
- Rubin kojarzył się z krwią, zatem symbolizował śmierć, ale też życie i płodność – mówił prof. Andrzej Grodzicki, gość audycji Artura Wolskiego z cyklu "Wieczór odkrywców".
Zdaniem gości programu, możliwe, że kilka sztuk jaj zostało ukrytych po rewolucji w zamku Czocha, który był wówczas w rękach kupca-przyjaciela Romanowów. W 1991 roku plotka o posiadaniu przez jednego z mieszkańców Nowej Soli jubilerskiego jaja stała się motywem popełnionego na nim zabójstwa.
REKLAMA
Posłuchaj
Francuz z Petersburga
- Wszystko zaczęło się w 1685 roku, kiedy z Francji uciekła rodzina Fabergé – mówił prof. Michał Sachanbiński. - Uciekali przed prześladowaniami, pochodzili ze starej francuskiej rodziny hugenockiej.
Od roku 1885 do 1917 Fabergé wyprodukował na zamówienie najpierw cara Aleksandra II, a potem Mikołaja Aleksandrowicza 56 wielkanocnych jajek. Były to prezenty wręczane co roku na Wielkanoc cesarzowej i najbliższej rodzinie.
- Wykonanie takiego jaja trwało około 2 lat – wyjaśniał Geza von Habsburg, kustosz wystaw dzieł petersburskiego jubilera. - W środku zawierały jakieś drobne upominki.
Co kryło się wewnątrz jaj?
REKLAMA
Posłuchaj
Koniec pięknej epoki
Fabergé uniknął losu wielu swoich klientów, w tym rodziny carskiej - przeżył bolszewicką rewolucję. - Do Fabergé przyszedł przedstawiciel rewolucjonistów i powiedział mu, że ma 10 minut, żeby spakować się i opuścić swój zakład, który zatrudniał wówczas 700 osób - powiedział prof. Michał Sachanbiński.
We wrześniu 1918 roku opuścił bolszewicką Rosję. Zmarł na emigracji w Szwajcarii, w Lozannie.
bm
REKLAMA
REKLAMA