Dubieniecki pozostanie w areszcie. "Jest ryzyko matactwa"

Adwokat Marcin Dubieniecki pozostanie w areszcie do 21 listopada i nie będzie mógł wyjść na wolność za poręczeniem majątkowym w wysokości 600 tys. zł – zadecydował w środę Sąd Okręgowy w Krakowie.

2015-09-23, 23:59

Dubieniecki pozostanie w areszcie. "Jest ryzyko matactwa"

Posłuchaj

Marcin Dubieniecki zostaje w areszcie. Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił zażalenie obrońców znanego adwokata z Trójmiasta . Relacja z Krakowa Pawła Pawlicy/IAR
+
Dodaj do playlisty

Było to postępowanie odwoławcze. Wcześniej sąd rejonowy zdecydował o możliwości odzyskania wolności przez Marcina Dubienieckiego po wpłaceniu poręczenia w wysokości 600 tys. zł. Prokuratura złożyła zażalenie, które zostało uwzględnione przez Sąd Okręgowy. Ten uznał, że prawnik powinien pozostać przez trzy miesiące w areszcie - bez możliwości wyjścia na wolność.

Sąd uważa, że istnieje spore prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił zarzucane mu czyny. W dodatku ryzyko matactwa ze strony Marcina Dubienieckiego jest zbyt duże, aby mógł przebywać na wolności. - Po zatrzymaniu podejrzany wykonywał telefony do współpodejrzanych, a to dowodzi, że już chciał podjąć jakieś działania - mówił sędzia Rafał Lisak.

"Prokuratura nie była i nie jest niezależna"

W czasie gdy sędzia ogłaszał decyzję, z sali oburzony wyszedł Marek Dubieniecki - ojciec podejrzanego i jednocześnie jego obrońca. - Nie mogłem tego słuchać. Dzisiejsze postanowienie sądu kładzie się cieniem na niezawisłość sędziowską, na dochodzenie prawdy materialnej i na zasadę domniemania niewinności. Mój syn już został w tym sądzie skazany. Nie ma tu najmniejszych szans, aby wyszedł na wolność - mówił zdenerwowany Marek Dubieniecki.

Oskarżył również prokuratorów o działanie na zamówienie polityczne. - Prokuratura nie była, nie jest niezależna i nie wierzcie państwo w to, że mamy niezależną prokuraturę. Wszystko dzieje się na kilka tygodni przed wyborami - dodawał adwokat.

REKLAMA

Posłuchaj

Marek Dubieniecki kwestionuje niezależność prokuratorów/IAR 0:14
+
Dodaj do playlisty

 

Marcin Dubieniecki (wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska) został zatrzymany w niedzielę 23 sierpnia razem z czterema innymi osobami. Usłyszał zarzuty: kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 13 mln zł z PFRON i prania brudnych pieniędzy. Podczas przesłuchania - jako jedyny z zatrzymanych - skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

TVN24/x-news

REKLAMA

Kłopoty formalno-prawne Dubienieckiego

26 sierpnia nad ranem krakowski sąd rejonowy zdecydował o aresztowaniu Dubienieckiego na trzy miesiące. Zastrzegł jednak, że adwokat może wyjść na wolność po wpłacie 600 tys. zł poręczenia majątkowego. Z tym stanowiskiem nie zgodziła się prokuratura; złożyła zażalenie na decyzję o możliwości odzyskania wolności za poręczeniem majątkowym i wniosek, by do czasu rozpoznania tego zażalenia podejrzany pozostał w areszcie.
Pomimo wpłacenia w tym samym dniu przez obrońców 600 tys. zł sąd rejonowy zdecydował, że do czasu rozpoznania zażalenia prokuratury Dubieniecki pozostanie w areszcie. Sprawę zażalenia przekazał do rozpoznania sądowi okręgowemu w wydziale odwoławczym.

W uzasadnieniu swej decyzji o możliwości odzyskania wolności przez Dubienieckiego za poręczeniem majątkowym sąd podnosił, iż materiał dowodowy wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów i że istnieje także obawa matactwa. Inaczej jednak ocenił poziom matactwa w przypadku tego podejrzanego w stosunku do innych podejrzanych. Uznał, że w przypadku Dubienieckiego jest ona mniejsza.

4 września sąd okręgowy w wydziale odwoławczym odroczył posiedzenie w sprawie zażalenia prokuratury na możliwość opuszczenia przez adwokata Marcina Dubienieckiego aresztu za poręczeniem 600 tys. zł. Uznał, że powinien rozpoznać łącznie zażalenia prokuratury i obrony.

Z powodu odroczenia przez sąd rejonowy sporządzenia pisemnego uzasadnienia decyzji termin do złożenia zażalenia obrony na to postanowienie uległ przesunięciu. Do czasu otrzymania zażalenia obrony na stosowanie aresztu sąd posiedzenie odroczył.

REKLAMA

Zatrzymanie w areszcie to "łamanie praw człowieka"?

Po posiedzeniu jeden z obrońców Marcina Dubienieckiego - jego ojciec mec. Marek Dubieniecki - powiedział dziennikarzom m.in., że według niego Marcin Dubieniecki po wpłaceniu poręczenia powinien być już na wolności i że z materiału dowodowego nie wynika, aby jego syn miał coś wspólnego z przywłaszczeniem jakichkolwiek pieniędzy.

Poinformował także, że zatrzymanie Marcina Dubienieckiego w areszcie pomimo wpłacenia wyznaczonego poręczenia uważa za łamanie praw człowieka i że z dwójką pozostałych obrońców jego syna złożyli w tej sprawie zawiadomienie do Rzecznika Praw Obywatelskich i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Wyłudzenia środków na zatrudnienie osób niewidomych i słabowidzących

Podobne zarzuty jak Marcin Dubieniecki, tj. kierowania grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 13 mln zł i prania brudnych pieniędzy, usłyszał także Wiktor D. Katarzynie M. prokuratura zarzuciła udział w zorganizowanej grupie przestępczej, wyłudzenia i pranie brudnych pieniędzy. Kolejni podejrzani - Grzegorz D. i Beata M.-W. - pozostają pod zarzutami udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i wyłudzenia 13 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Sąd aresztował ich na trzy miesiące; ich zażalenia na areszt nie zostały uwzględnione przez sąd odwoławczy. Wszystkim podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

REKLAMA

Z ustaleń prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie wynika, że zarzucany podejrzanym proceder miał miejsce w latach 2012-2015. Miał polegać na wyłudzeniu środków na zatrudnienie osób niewidomych i słabowidzących. W śledztwie przesłuchano już co najmniej kilkadziesiąt osób oraz dokonano przeszukań w kilkunastu miejscach.

TVN24/x-news

Śledztwo w tej sprawie prowadziła od kwietnia 2013 r. Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Decyzją prokuratora apelacyjnego - z uwagi na skomplikowany charakter śledztwa - w listopadzie 2014 r. zostało ono przekazane wydziałowi do zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej.

Jak informował rzecznik PA prok. Piotr Kosmaty, powodem długotrwałości postępowania były kwestie związane z praniem brudnych pieniędzy, gdyż na potrzeby śledztwa sprawdzane były powiązania, przelewy i przepływy finansowe m.in. w rajach podatkowych na Cyprze i Seszelach. - W wyłudzanie środków publicznych z PFRON zaangażowane były trzy podmioty. Są to spółki prawa handlowego - wyjaśnił rzecznik.

REKLAMA

PAP/IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej