Puchar Świata siatkarzy 2015: wiemy, że zaciśniecie zęby i ten awans wydrzecie. Karna "Igła" dla FIVB

Kibice siatkówki wraz z siatkarzami wciąż przeżywają wyniki Pucharu Świata w Japonii. "Byli jednocześnie tak blisko i tak daleko. To pokazuje brutalność i zarazem piękno sportu, jakim jest siatkówka. Czy napisałby taki thriller Stephen King, czy Alfred Hitchcock nakręciłby taki dreszczowiec? Czy to się dałoby tak wyreżyserować?” – pyta na łamach "Przeglądu Sportowego Krzysztof Ignaczak.

2015-09-24, 15:11

Puchar Świata siatkarzy 2015: wiemy, że zaciśniecie zęby i ten awans wydrzecie. Karna "Igła" dla FIVB
Polscy reprezentanci stojąc na podium Pucharu Świata nie kryli łez . Foto: PAP/EPA/KIYOSHI OTA

Powiązany Artykuł

Siatkarska reprezentacja Polski 1200 F.jpg
Włosi zatrzymali Polaków, nie pomogła Argentyna. Do domu wracamy z niczym

Krzysztof Ignaczak, były libero reprezentacji Polski, w swoim felietonie wyraził opinie wielu kibiców siatkówki, którzy po zwycięskim marszu reprezentacji Polski w Pucharze Świata w Japonii, zakończonym porażką z Włochami w ostatnim, jedenastym meczu morderczego turnieju wciąż przeżywają okrutną rzeczywistość - biało-czerwoni, mistrzowie świata na razie nie mają przepustki na igrzyska do Rio. Kibice obawiają się także czy podopieczni Stephane’a Antigi zewrą szeregi i pozbierają się na zbliżające się wielkim krokami mistrzostwa Europy (9-18 października), czy wymażą z pamięci o jeden za dużo przegrany set z Iranem, czy zbudują formę na kolejny turniej kwalifikacyjny (w styczniu w Berlinie)?

"Dzisiaj wszyscy musimy się łączyć w bólu z chłopakami. Naprawdę dali z siebie wszystko i ta porażka z Włochami, meczu, który był na dobrą sprawę pięknym widowiskiem, w którym było wszystko – piękne wymiany, serwisy, bloki, dał awans rywalom, a nam każe czekać na kwalifikację trochę dłużej. Jedno wiem, ten zespół na pewno nie straci ducha, nie zgubi rezonu, nie straci tego, co sobie wcześniej wypracował. Czekają ich na pewno ciężkie chwile po powrocie do Polski, rozmyślania w domu, w towarzystwie najbliższych. Pamiętajmy, że porażki są wkalkulowane w sport, a nasi chłopcy wrócą z tego Pucharu Świata mocniejsi jako ludzie. Naprawdę, czapki z głów za ten cały turniej, graliście świetne zawody, patrzyło się na was z prawdziwą przyjemnością. Musicie wiedzieć, że byliśmy tam z wami, mnie na mecz z Włochami obudziło dziecko, które czekało na to starcie i starało się kibicować. Łączę się z wami w bólu, bo wiem, jak cierpicie. Ale wiem, że zaciśniecie zęby i ten awans wydrzecie w najbliższym możliwym terminie. Czapki z głów!” – pisze "Igła”.

REKLAMA

Ignaczak zwraca się także bezpośrednio z przesłaniem do kapitana biało-czerwonych Michała Kubiaka

P.S.1 "Kubi", nie bierz na klatę wszystkiego, bo gra i wygrywa, gra i przegrywa cała drużyna. Były momenty, w których można było zagrać inaczej, wielu ludzi miało takie okazje, ale nie zapominajmy, że jak mawiał jeden z moich ulubionych trenerów, Darek Luks, siatkówka jest najbardziej "zespołowym z zespołowych zespołów". I tak to powinniśmy rozpatrywać: jesteście mocni jako zespół i jako zespół przegrywacie. Nie zapominaj o tym. Cieszę się, że Michał dojrzał jako zawodnik i doskonale wywiązał się nie tylko z roli wojownika, lecz także prawdziwego kapitana, który potrafił w sobie okiełznać bestię. I spowodować, by dawała temu zespołowi ogromną motywację i wiarę w zwycięstwo. Trzymaj tak dalej, to jest dobry kierunek.

Ignaczak wbija szpilę FIVB – Międzynarodowej Federacji Siatkarskiej

Przed igrzyskami w Londynie, po Pucharze Świata w Japonii przepustkę na igrzyska wywalczyły trzy ekipy (Rosja, Polska i Brazylia). Teraz FIVB zmieniła regulamin i z tego turnieju na igrzyska do Rio awansowały tylko dwie najlepsze ekipy. Także Mistrzostwa Europy, które zaczynają się 8 października nie dają żadnej przepustki na igrzyska.

Powiązany Artykuł

Mateusz Bieniek 1200.jpg
Rio 2016: w jaki sposób polscy siatkarze mogą awansować?

W styczniu 2016 roku europejskie drużyny będą musiały stawić się w Berlinie, by zagrać między sobą po raz kolejny i wyłonić jednego szczęśliwca, który poleci do Rio de Janeiro. Po co więc tak mocno utrudniać życie siatkarzom, którzy też są tylko ludźmi i będą mieli w nogach mnóstwo spotkań? 

REKLAMA

Łukasz Kadziewicz, były reprezentant kraju nie rozumie polityki FIVB. - Jestem chyba za młody... ale w takich organizacjach jak FIVB czy CEV nie są potrzebne wietrzenia szatni. Tam jest potrzebne trzęsienie ziemi - i w jednej, i w drugiej. To, co się się dzieje z europejskimi pucharami: dokładanie do tego interesu i ogromne problemy z występami w Lidze Mistrzów, która na dobrą sprawę oprócz wizerunku nie daje niczego. Tak samo w światowej federacji... Ja rozumiem równouprawnienie, ale Europa chyba powinna mieć trochę więcej miejsc. Więcej miejsc i trzy imprezy, na których masz pokazać wielką formę. Na szczęście nie jestem trenerem, bo jak można wrócić z Japonii i w kilka dni się przygotować na kolejne zmagania? - zastanawia się Kadziewicz, a "Igła" wpija szpilę FIVB.

"Karna igła dla FIVB. Brawo, wy! Spowodowaliście, że zdobycie brązowego medalu Pucharu Świata, podkreślam medalu, oznacza rozczarowanie. A przecież to kolejny medal dla polskiej siatkówki, w wielkiej światowej imprezie. Brawo, wy!” – jeszcze raz dodaje.

Polscy siatkarze z Japonii wracają we czwartek. Można ich powitać na lotnisku Okęcie w Warszawie o godzinie 18.00.

(Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, Przegląd Sportowy)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej