ME siatkarek 2015: na co stać Polki?
Jedna z najbardziej utytułowanych siatkarek reprezentacji Katarzyna Skowrońska-Dolata już po raz szósty wystąpi w mistrzostwach Europy. Nie ukrywa, że Polska nie będzie należeć do faworytów, ale w Holandii liczy na dobry występ.
2015-09-25, 11:15
Powiązany Artykuł

Polki z optymizmem przed mistrzostwami Europy
Polskie siatkarki w czwartek dotarły do holenderskiego Apeldoorn, jednego z czterech miast-gospodarzy 29. mistrzostw Europy, które rozpoczną się w sobotę. Pozostałe spotkania grupowe odbędą się w Eindhoven, Rotterdamie i belgijskiej Antwerpii.
Skowrońska-Dolata po nieco ponad rocznej przerwie wróciła do kadry, którą w kwietniu objął Jacek Nawrocki. Pod jego wodzą biało-czerwone odniosły pierwszy duży sukces, zdobywając w Baku tytuł wicemistrza Igrzysk Europejskich. Jej zdaniem, ten medal przed mistrzostwami Europy nie ma większego znaczenia.
- Cieszyłam się w czerwcu z tego medalu, jest on zresztą ładny i efektowny. Punkty, które zdobyłyśmy do rankingu też były ważne. Zwycięstwa budują, scalają zespół i dają takie poczucie, że to co robisz ma sens. Ja już jednak nie wracam do tego turnieju, to jest pewien zamknięty etap. Nie można żyć przez ileś tam czasu jednym wynikiem i jedną imprezą. Trzeba dalej "zasuwać" i musimy skupić się na tym, co możemy ugrać na mistrzostwach Europy - tłumaczyła.
REKLAMA
Jej zdaniem Polska nie należy do faworytów turnieju, a nimi są z pewnością dwaj najbliżsi przeciwnicy w grupie - Włochy i Holandia.
Powrót do korzeni
- Jest mi przykro, że nie pojechałyśmy na mistrzostwa w roli faworytek, ale żeby na takie miano zasłużyć, trzeba coś pokazać i udowodnić. Na pewno Włochy i Holandia to bardzo mocne reprezentacje, faworyci tego turnieju. A to, że zagramy z nimi dwa pierwsze spotkania nie ma dla mnie żadnego znaczenia - przyznała.
Dwukrotna mistrzyni Europy wraca na swoją nominalną pozycję atakującej. Podczas czerwcowych Igrzysk Europejskich grała jako przyjmująca, ale wobec kontuzji Katarzyny Zaroślińskiej wraca na prawe skrzydło.
REKLAMA
- Jeszcze za kadencji trenera Andrzeja Niemczyka grałam trochę na lewym skrzydle, trochę na prawym, a tak w ogóle to na środku. I czasami nie wiedziałam, na jakiej pozycji w danym dniu wystąpię. To nie jest zbyt komfortowe dla zawodnika. Dziś na pewno abstrakcją byłby dla mnie powrót na pozycję środkowej, choć przez wiele lat na niej grałam. Słyszałam różne opinie, że nie powinnam grać na tej pozycji, ale pomimo, że nie jestem powalającą zawodniczką przyjmującą, w Baku jakoś dałyśmy radę. Ta koncepcja się obroniła wynikiem. Najważniejsze w tym wszystkim, żeby zespół był dobrze zbilansowany - podkreśliła.
Pierwsze spotkanie Polki zagrają w sobotę z Włochami (początek 18.30). Potem zmierzą się z Holandią (niedziela, 15.30), a na zakończenie fazy grupowej ze Słowenią (poniedziałek, 17.00). Zwycięzcy grup bezpośrednio awansują do ćwierćfinału, a drużyny z drugiego i trzeciego miejsca wystąpią w rundzie play off.
Mistrzostwa potrwają do 4 października, tytułu bronią Rosjanki.
REKLAMA
bor
REKLAMA