Ekstraklasa: Wisła podzieliła się punktami z Koroną. "Biała Gwiazda" może żałować zmarnowanej szansy

W pierwszym meczu 10. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków zremisowała 0:0 z Koroną Kielce. Gospodarze przez cały mecz mieli dużą przewagę, ale nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza rywali.

2015-09-25, 20:05

Ekstraklasa: Wisła podzieliła się punktami z Koroną. "Biała Gwiazda" może żałować zmarnowanej szansy
Paweł Brożek nie mógł pokonać Zbigniewa Małkowskiego w meczu Wisły z Koroną Kielce. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik

Posłuchaj

Trener kielczan Marcin Brosz cieszył się, że mimo to jego zespołowi udało się obronić remis (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wisła Kraków od początku spotkania narzuciła mocne tempo, to ona kierowała grą i próbowała przedrzeć się przez twardo broniącą defensywę gości z Kielc. Korona naturalnie nie chciała się otworzyć i podjąć wymiany ciosów w Krakowie, remis był wynikiem, który na pewno satysfakcjonował piłkarzy Marcina Brosza.

Nic dziwnego, że pierwszą dobrą okazję stworzyła "Biała Gwiazda". W dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Burliga, który dośrodkował w pole karne prosto na głowę wbiegającego Rafała Boguskiego, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Dobijać próbował Guerrier, ale piłka odbiła się od obrońcy i przeleciała obok słupka. 

W 27. minucie Brożek z Boguskim rozmontowali obronę Korony, jednak napastnikowi Wisły nie udało się pokonać Małkowskiego.
Goście próbowali odgryzać się kontratakami, ale żaden z nich nie zagroził bramce strzeżonej przez Cierzniaka. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, Korona odliczała minuty do ostatniego gwizdka sędziego, szukając swojej szansy przede wszystkim w stałych fragmentach gry. Po jednym z nich dobrą okazję zmarnował kapitan Korony, Kamil Sylwestrzak. 

Wisła atakowała coraz zacieklej, ale nie mogła znaleźć sposobu, by odczarować bramkę przeciwników. Najlepszą szansę miał do tego Maciej Jankowski, ale jego strzał z pola karnego trafił w poprzeczkę, a Koronie udało się przetrwać do końca regulaminowego czasu gry. Choć Wisła zasłużyła na 3 punkty, musi zadowolić się jedynie remisem z dużo słabszym rywalem, który wywozi z trudnego terenu ważny punkt. 

REKLAMA

Po meczu Wisła Kraków - Korona Kielce (0:0) powiedzieli:

Marcin Brosz (trener Korony): Patrząc na spotkanie z boku, to uważam, że tempo gry w naszym wykonaniu było bardzo dobre. W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka ciekawych sytuacji. Cieszy postawa trójki zawodników, których wkomponowujemy w nasz zespół od dwóch tygodni. Druga połowa, po czerwonej kartce, która była pokazana zasłużenie, to było granie o jeden punkt. Mieliśmy trochę szczęścia, szczególnie przy sytuacji bodajże z 90. minuty. Moi chłopcy wykonali tytaniczną pracę, walczyli o ten punkt. Dlatego los nas wynagrodził.

Kazimierz Moskal (trener Wisły): Takiego meczu się spodziewaliśmy, że Korona zagra konsekwentnie w defensywie i będzie liczyła na kontrataki. W pierwszej połowie z naszej strony było zbyt dużo fauli. Po meczu z Podbeskidziem ktoś zapytał mnie czy zamieniłbym to na kilka zwycięstw po 1:0. Dziś chętnie oddalibyśmy może trzy bramki z Bielska, aby tu padła chociaż jedna. Nie udało się, na pewno jest to bolesna dla nas strata. Mimo wszystko dziękuję zawodnikom za determinację, walkę do końca o trzy punkty. 

Wisła Kraków - Korona Kielce 0:0

Żółta kartka - Wisła Kraków: Arkadiusz Głowacki, Krzysztof Mączyński. Korona Kielce: Vladislavs Gabovs. Czerwona kartka za drugą żółtą - Korona Kielce: Vladislavs Gabovs (80).

REKLAMA

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 10 357.

Wisła Kraków: Radosław Cierzniak - Boban Jovic, Arkadiusz Głowacki (46. Richard Guzmics), Maciej Sadlok, Łukasz Burliga - Rafał Boguski (65. Rafael Crivellaro), Krzysztof Mączyński, Denis Popovic (77. Grzegorz Marszalik), Maciej Jankowski, Wilde-Donald Guerrier - Paweł Brożek.

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Vladislavs Gabovs, Maciej Wilusz, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Bartłomiej Pawłowski (70. Tomasz Zając), Vlastimir Jovanovic, Marcin Cebula (61. Michał Przybyła), Aleksandrs Fertovs, Łukasz Sierpina - Airam Cabrera (83. Rafał Grzelak).

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej