Ekstraklasa: Cracovia - Ruch Chorzów. Pierwsze w sezonie trzy punkty na koncie Cracovii
Piłkarze Cracovii w sobotę odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na własnym stadionie pokonując Ruch Chorzów 2:1.
2015-09-26, 20:20
Posłuchaj
Krakowianie dość szybko objęli prowadzenie. W 6. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusz Cetnarskiego, najlepiej do piłki wyskoczył Damian Dąbrowski. Jego zagranie sparował Matus Putnocky jednak dobitki Denissa Rakelsa nie potrafił już obronić.
Mimo kilku dogodnych sytuacji "Pasy" podwyższyły wynik dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Bartosz Kapustka popisał się wtedy świetnym podaniem do biegnącego w kierunku pola karnego "Niebieskich" Erika Jendriska. Słowak dobiegł prawie do linii końcowej boiska, a następnie wycofał do Rakelsa. Ten pokonał bramkarza.
Ruch w pierwszych 45 minutach nie ograniczał się do obrony. Najbliższy zdobycia gola był w 28. min. Po wrzutce z rzutu wolnego Marka Zieńczuka ładną "główką" popisał się Rafał Grodzicki, ale na posterunku był Grzegorz Sandomierski. Był on jednak bezradny w 60. min. Ponownie Zieńczuk rozpoczynał grę z rzutu wolnego. Piłkę dostał zupełnie niepilnowany Mariusz Stępiński i głową skierował ją do siatki.
W drugiej połowie chorzowianie zagrali o wiele lepiej niż przed przerwą i byli bliscy zdobycia nie jednego, a co najmniej dwóch goli. Na przykład w 88. minucie, po rzucie rożnym, który wykonywał Patryk Lipski, Sandomierki minął się z piłką, ale nikt z graczy ze Śląska nie skierował jej do bramki.
Po meczu Cracovia - Ruch (2:1) powiedzieli:
Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów): "Przegraliśmy 1:2 z Cracovią, która była bardzo zmotywowana. Widać to było od pierwszych minut. My chcieliśmy grać w piłkę, ale to było trochę za mało. Cracovia grała agresywniej, bardziej zdecydowanie. Były fragmenty w pierwszej połowie, gdy udawało nam się grać w piłkę, natomiast już lepsza była w naszym wykonaniu druga. Strzeliliśmy bramkę, a przynajmniej po trzech stałych fragmentach gry jeden gol mógł jeszcze paść. Wtedy byśmy zremisowali.
- Nie wiem czy powinienem to mówić, ale mam sporo wątpliwości co do kilku decyzji arbitra. Muszę to spokojne jeszcze raz obejrzeć i wtedy mogę się do tego odnieść".
Jacek Zieliński (trener Cracovii Kraków): "Był to trudny mecz, który sami sobie skomplikowaliśmy w drugiej połowie. Nam w tym spotkaniu chodziło przede wszystkim o przełamanie fatalnej passy pojedynków bez zwycięstwa (na swoim stadionie - PAP). Historia zatoczyła koło, ostatni mecz moja drużyna wygrała na Kałuży z Ruchem, na początku czerwca. Dziś znowu udało nam się to zrobić. W pierwszej połowie gra toczyła się pod nasze dyktando. Natomiast w drugiej w pewnym momencie daliśmy złapać tlen Ruchowi, straciliśmy głupią bramkę. W końcówce było za bardzo nerwowo. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, które mieliśmy. Brakuje nam instynktu killera, ale mamy trzy punkty. Z tego trzeba się cieszyć.
- Zmiany w składzie był spowodowane tym, że przegraliśmy w lidze dwa mecze z rzędu".
Cracovia Kraków - Ruch Chorzów 2:1 (2:0).
Bramki: 1:0 Deniss Rakels (6-głową), 2:0 Deniss Rakels (45), 2:1 Mariusz Stępiński (60-głową).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Paweł Jaroszyński, Damian Dąbrowski, Miroslav Covilo. Ruch Chorzów: Patryk Lipski, Michał Koj, Rafał Grodzicki, Mariusz Stępiński. Czerwona kartka za drugą żółtą - Ruch Chorzów: Patryk Lipski (90+1).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 6 235.
Cracovia Kraków: Grzegorz Sandomierski - Deleu, Sreten Sretenovic, Piotr Polczak, Paweł Jaroszyński - Deniss Rakels (90+3. Mateusz Wdowiak), Damian Dąbrowski, Miroslav Covilo, Mateusz Cetnarski (66. Dariusz Zjawiński), Bartosz Kapustka (87. Marcin Budziński) - Erik Jendrisek.
Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Koj, Marek Szyndrowski - Kamil Mazek, Maciej Urbańczyk, Łukasz Surma (84. Tomasz Podgórski), Patryk Lipski, Marek Zieńczuk (61. Rołand Gigołajew) - Mariusz Stępiński.
(ah)
REKLAMA