ME siatkarzy 2015: Polacy rozczarowani porażką. "W tym sezonie przegrywamy wszystko"

Polscy siatkarze po porażce ze Słowenią będą wracać do kraju w fatalnych nastrojach. Biało-czerwoni podkreślają jednak, że sensacyjna przegrana nie była to wina braku sił, a o losach meczu zdecydowały pierwsze dwa fatalne sety.

2015-10-14, 21:51

ME siatkarzy 2015:  Polacy rozczarowani porażką. "W tym sezonie przegrywamy wszystko"

Posłuchaj

Bartosz Kurek nie umiał wytłumaczyć tej niespodziewanej porażki mistrzów świata (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Polacy do gry wrócili po dwóch dniach wolnego. Z kolei Słoweńcy we wtorek w meczu barażowym pokonali Holendrów 3:0, a potem otwarcie mówili, że na mecz z biało-czerwonymi wyjdą nastawieni bojowo i ze świadomością, że wszystko może się wydarzyć.

Mistrzów świata postraszyli już w fazie grupowej turnieju. W Warnie Polacy wprawdzie wyszli z opresji i ostatecznie wygrali 3:1, ale było widać, że Słowenia nie będzie łatwym rywalem.

Także statystyk kadry ostrzegał przed spotkaniem:

- Musimy wyjść na parkiet i od pierwszych minut pokazać, kto tu rządzi. Jak Słoweńcy są na fali, tworzą bardzo silny zespól i trudno będzie ich pokonać.

REKLAMA

I ten czarny scenariusz się sprawdzał. Znacznie niżej notowani przeciwnicy naładowani pozytywną energią, walczyli od pierwszej piłki. Nie odpuścili, byli skoncentrowani i... pewni siebie. Polakom nie udawało się nic. Fatalne przyjęcie (25 procent) i słaba obrona sprawiły, że rywale wyszli na prowadzenie 8:4.

Przy stanie 15:19 Bartosz Kurek krzyknął do kolegów: "Jeszcze to nadrobimy. Spokojnie”. Nie miał racji. Polacy wrócili do gry dopiero w trzecim i czwartym secie, nie dali jednak rady zwyciężyć w tie-breaku. 

- Ciężko cokolwiek teraz powiedzieć. Przegraliśmy mecz w dwóch pierwszych setach. W tie-breaku to jest już loteria. W decydujących piłkach zabrakło trochę szczęścia, a do tego Słoweńcy naprawdę bardzo ładnie grali. W żadnym wypadku nie brakowało sił. Byliśmy dobrze przygotowani, nie graliśmy swojej siatkówki z różnych względów. Chyba dlatego, że przez cały sezon się nie rozpieszczaliśmy. Przeszliśmy długą drogę. Przegraliśmy wiele ważnych meczów, także ten. Myślę, że po Pucharze Świata nie odnaleźliśmy naszej mentalności zwycięzców. To wynik dużo poniżej naszych oczekiwań i możliwości. Prawda jest taka, że z drużyną Słowenii powinniśmy byli sobie poradzić. Teraz musimy wrócić do Polski, rodzin i klubów.

Powiązany Artykuł

kurek 1200.jpg
Polska - Słowenia. Sen o medalu prysł. Sensacyjna porażka biało-czerwonych

W podobnym tonie wypowiadał się Mateusz Mika, który, jak właściwie wszyscy zawodnicy, zawiódł. 

REKLAMA

- Nie chcę niczym nas usprawiedliwiać. Ten mecz należało wygrać. Wszyscy cały czas mówią o tym, że jesteśmy zmęczeni, nie zakwalifikowaliśmy się z Pucharu Świata na igrzyska i to w nas siedzi. Ale my musimy sobie z tym radzić. Nie wolno szukać takich wytłumaczeń. Słoweńcy nie zmienili zbyt wiele w swojej grze od ostatniego meczu, jaki z nimi graliśmy. Jeżeli my byśmy zaprezentowali poziom, jaki od siebie oczekujemy, to wtedy byśmy zwyciężyli. To widać też po wyniku. Ulegliśmy w tie-breaku. Jedna piłka i po meczu. Pewnie teraz w szatni każdy z nas będzie się zastanawiać, czy to przypadkiem nie jego błąd zadecydował, czy może inna piłka. Dużo osób w naszej drużynie zrobiło dzisiaj wiele rzeczy źle. Dlatego właśnie przegraliśmy spotkanie. Trzeba jednak żyć dalej i mamy kolejne cele przed sobą. Za nami buraczany sezon - czwarte miejsce w Lidze Światowej, trzecia lokata i brak awansu na igrzyska w Pucharze Świata. Nie zasługiwaliśmy na takie odpadnięcie - przyznał. 

Źródło: Press Focus/x-news

Rozczarowania nie krył Fabian Drzyzga, rozgrywający polskiej reprezentacji:

- Po prostu nie byliśmy teraz w formie. Ona była u nas w innym czasie. Gramy teraz taką a nie inną siatkówkę, a rywale to idealnie wykorzystali. Trzeba powiedzieć szczerze - w tym sezonie przegrywamy wszystko. Reprezentacja Polska ani razu nie dała radości swoim kibicom, ale też sami sobie jej nie sprawiliśmy. Sześć miesięcy razem pracujemy i po każdym turnieju musimy spuścić głowę w dół. Ten sezon jest na duży minus. Teraz wracamy do klubów i pewnie niewiele będziemy mieli wolnego. To, że pojechaliśmy w tym samym składzie na mistrzostwa Europy, co zagraliśmy w Pucharze Świata było wyłącznie decyzją trenerów. My nie mamy na to żadnego wpływu. To normalna sprawa. Wszyscy byliśmy zdrowi i gotowi do gry, po prostu czysto siatkarska forma nie wypaliła w tym turnieju - mówił.

REKLAMA

Polska - Słowenia  2:3 (17:25, 19:25, 25:23, 25:19, 14:16)

Polska: Bartosz Kurek, Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Mateusz Mika i Paweł Zatorski (libero) oraz Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Grzegorz Łomacz, Rafał Buszek.

Słowenia: Alen Pajenk, Mitja Gasparini, DejanVincic, Jan Kozamernik, Tine Urnaut, Uros Pavlovic i Jani Kovacic (libero) oraz Alen Sket, Jan Klobucar, Miha Plot (libero).

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej