Wybory 2015 - debata Kopacz-Szydło: ostry spór o gospodarkę. Nic o emeryturach

Pierwszy blok pytań debaty premier Ewy Kopacz i kandydatki na premiera Beaty Szydło dotyczył gospodarki i spraw społecznych. Pierwsze pytanie dotyczyło kosztów obietnic i programów wyborczych. Następne, co trzeba zrobić, aby młodzi Polacy nie wyjeżdżali za pracą za granicę, jak lepiej płacić Polakom za ich pracę. W debacie nie poruszono kwestii emerytur.

2015-10-19, 21:02

Wybory 2015 - debata Kopacz-Szydło: ostry spór o gospodarkę. Nic o emeryturach

Posłuchaj

Joanna Mucha z Platformy Obywatelskiej uważa, że dzisiejsza debata z udziałem Ewy Kopacz i Beaty Szydło może wpłynąć na decyzje wyborcze osób niezdecydowanych. Podkreśla jednocześnie, że ze strony Beaty szydło zostanie pobity rekord używania słowa histeria./IAR/.
+
Dodaj do playlisty

Podczas następnych kilkunastu minut obie liderki partyjne przekonywały do rozwiązań gospodarczych proponowanych przez ich ugrupowania. Mówiono o pracy dla młodych ludzi, płacy minimalnej, niektórych rozwiązaniach podatkowych.

Beata Szydło: mamy przygotowane projekty ustaw

Beata Szydło deklaruje, że ma przygotowane projekty ustaw, które przyczynią się do rozwoju gospodarczego Polski. Dotyczą one między innymi systemu podatkowego.

W debacie z premier Ewą Kopacz kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na szefową rządu podkreśliła, że za rządów jej partii Polska rozwijała się najszybciej po 1989 roku.

- Mam przygotowany program, mam przygotowane projekty ustaw, dotyczące zarówno programu wsparcia rodzin - 500 złotych na każde dziecko, ustawy podatkowe, przede wszystkim te dla przedsiębiorców - CIT 15 proc., przedsiębiorcy będą wiedzieli, jak zagospodarować, zainwestować te projekty, mamy też proponowane zmiany podatku VAT, żeby ten system uszczelnić i by te pieniądze wpływały do budżetu - powiedziała Szydło. Zapewniła, że PiS wie, jak to zrobić.

Jak mówiła, za rządów PiS przez dwa lata był najwyższy po 1989 roku wzrost gospodarczy. "Utworzyliśmy 1 milion 300 tysięcy miejsc pracy, obniżaliśmy podatki - nie tak jak PO, która mówiła, że obniży, a podwyższała podatki. Mamy program "bilion na rozwój", Narodowy Program Zatrudnienia, który jest kierowany do młodych ludzi" - zaznaczyła wiceprezes PiS.

REKLAMA

Ewa Kopacz: mamy silną gospodarkę

Natomiast Kopacz przekonywała, że jej program jest bardzo czytelny. - Mój program, to silna gospodarka i wyższe płace, silna gospodarka, to nie jest coś, co będę dopiero budować ze swoją partią, dzisiaj Polska jest szóstą gospodarką w Europie, ta silna gospodarka może się rozwijać nadal, jeśli będą stabilne finanse publiczne, a stabilne finanse publiczne to przede wszystkim brak obietnic, a realizacja tego, co jest realne i możliwe - mówiła.

Ewa Kopacz: chcemy wprowadzić jednolity podatek i powszechny kontrakt na pracę

Ewa Kopacz mówiła, że Platforma Obywatelska chce prowadzić jednolity, prosty podatek i powszechny kontrakt, który zastąpi różne typu umów o pracę. Dzięki tym rozwiązaniom w kieszeniach Polaków na zostać 10 miliardów złotych.

- Ja muszę kierować się odpowiedzialnością, jestem premierem rządu, odpowiadam za przyszły budżet. Najprościej mówiąc, nasz podatek, bardzo prosty podatek, ale bardzo sprawiedliwy, bardzo prorodzinny i powszechny, połączony z jedną formą, z jednym kontraktem zatrudnienia, tzw. umową o pracę, a więc likwidujemy umowy śmieciowe, a ludziom młodym dajemy szansę na to, żeby wzięli kredyty i zaczęli na swój własny rachunek mieszkać we własnych domach. 10 miliardów, bo tyle brzmi szacunek naszej propozycji podatkowej, zostanie w kieszeniach podatników  - powiedziała premier.

Ewa Kopacz: wyjeżdżającym oferujemy lepsze zarobki i spokój

Odpowiadając na pytanie, co powiedziałaby ludziom chcącym wyjechać z kraju, premier powiedziała, że oferuje cztery lata spokoju i wyższe zarobki.

REKLAMA

- Ja dzisiaj oferuję: będziecie zarabiać tak, jak wasi rówieśnicy na Zachodzie - przekonywała szefowa rządu.

"Dzisiaj stawiając na innowacje, na rozwój, na szkolnictwo, znajdziecie pracę tylko dlatego, że skończycie takie studia, które gwarantują wam, że będziecie mieli miejsce zatrudnienia, że nie będziecie bezrobotnymi magistrami, bez perspektywy na ułożenie sobie życia" - dodała premier.

"Bitwa w kisielu". "Spotkanie schizofreniczne". Kontrkandydaci o rozmowie Kopacz-Szydło


Źr. TVN24/x-news
Kopacz stwierdziła, że kiedy rządzili w Polsce jej oponenci polityczni w 2006 roku, z Polski wyjechało ponad 2 mln 200 tys. młody ludzi. "Część z nich już wraca. Ale - co zastanawiające - przyjeżdżają do Polski młodzi ludzie, którzy widzą szanse rozwoju właśnie tu w Polsce" - mówiła.

Dodała, że odwiedziła takie firmy. Jak mówiła, są to polskie przedsiębiorstwa, które zatrudniają "ludzi z tzw. zachodu Europy". "Ci ludzie przyjeżdżają dlatego, bo my jesteśmy stabilnym krajem, w którym mogą rozwijać swoje umiejętności" - zaznaczyła.

REKLAMA

Beata Szydło: mamy program tworzenia nowych miejsc pracy

Z kolei Szydło podkreślała, że tylko w ubiegłym roku wyjechało z Polski 124 tys. ludzi, a 75 proc. polskich maturzystów myśli o tym, żeby wyjechać z naszego kraju po ukończeniu nauki. "To są fakty. Pani przewodnicząca o tych faktach nie chce rozmawiać. Kolejne obietnice, okrągłe zdania" - mówiła Szydło, zwracając się do Kopacz.

- Polacy mają już tego dosyć. Oni chcą dzisiaj konkretów. Ja te konkrety mam. Przygotowałam Narodowy Program Zatrudnienia - ustawę, która ma dać szansę na zakładanie własnych firm i na pracę dla młodych ludzi. Program wsparcia rodzin - 500 zł na każde dziecko. I te dobre rozwiązania podatkowe, które są kierowane do przedsiębiorców. Młodzi Polacy nie będą wyjeżdżali, jeżeli będą mieli taką samą jakość życia jak za granicą, jeżeli będą mieli tutaj pracę, będą mieli szansę na mieszkanie, jeżeli będą wiedzieli, że tutaj mają bezpieczną przyszłość - oceniła kandydatka PiS na premiera.

- To jest też oczywiście kwestia wykształcenia. Ja bardzo się cieszę, kiedy młody człowiek wyjeżdża za granicę, wraca i mówi: "tak tam zdobyłem wiedzę, doświadczenie, ale chcę tutaj realizować swoje marzenie i ambicje w Polsce". Bo oni chcą realizować swoje marzenia" - dodała Szydło.

Beata Szydło o stawce godzinowej

Szydło podczas poniedziałkowej debaty pytała Kopacz, czy poprze projekt PiS dotyczący minimalnej stawki godzinowej 12 zł.

Ewa Kopacz o minimalnej płacy godzinowej

Ewa Kopacz odpowiadając na pytanie, czy poprze projekt Prawa i Sprawiedliwości, dotyczący wprowadzenia stawki godzinowej w wysokości 12 złotych powiedziała, że obejmuje on tylko tak zwane "umowy śmieciowe".

Kopacz zwróciła uwagę, że stawka godzinowa nie mniejsza niż 12 zł za godzinę znajduje się także w programie PO. "Z tą różnicą, że pani stawka godzinowa dotyczy tylko umów-zleceń, a ja generalnie mówię, że minimum 12 złotych za godzinę ma obowiązywać we wszystkich formach zatrudnienia, poza umowami o dzieło" - podkreśliła.

"Taka jest różnica między naszą propozycja. Bardzo będę się cieszyła, kiedy pani zweryfikuje swoją opinię i pomyśli sobie, że ci, którzy pracują na umowy o pracę, bo dzisiaj gdyby ich etat przeliczyć, to jest kwestia ośmiu, dziewięciu złotych za godzinę, gdyby pani zechciała również wesprzeć tych, którzy zarabiają mniej niż 12 złotych za godzinę, to będę bardzo zobowiązana" - dodała Kopacz.

REKLAMA

Była odpowiedź Beaty Szydło

Szydło tak skomentowała tę wypowiedź przewodniczącej PO: "Ale pani się orientuje, że jest ustawa regulująca stawkę minimalnego wynagrodzenia? I zgodnie z tą ustawą minimalne wynagrodzenie (za pracę na podstawie umowy o pracę-PAP) w porozumieniu ze stroną społeczną jest waloryzowane, więc proszę tutaj nie wprowadzać w błąd, że akurat trzeba ustalić zasady dotyczące 12 złotych do tego, bo to jest już uregulowane. Natomiast my chcemy walczyć z umowami śmieciowymi i ta stawka 12 złotych jest pierwszym krokiem".

...i riposta Ewy Kopacz

"Płaca minimalna jest waloryzowana. Podniesienie do 12 złotych za stawkę godzinową na umowach o pracę wiąże się z podniesieniem minimalnej płacy. Jeśli pani jest przeciwna, żeby tym ludziom, którzy pracują za dziewięć, osiem, dostają minimalne wynagrodzenie na poziomie 1750 zł, to gratuluję. Proszę to młodym ludziom (powiedzieć), na pewno zachęci pani młodych ludzi, że nie będą wyjeżdżać" - ripostowała Kopacz.

Jak wydawać budżetowe pieniądze

Uczestniczki debaty były pytane o to, co zrobić, żeby lepiej wydawać pieniądze budżetowe

Beata Szydło: trzeba lepiej wydawać pieniądze

"Trzeba mieć program, trzeba mieć plan, trzeba mieć strategię, ale też trzeba mieć ludzi, którzy będą rozumieli te potrzeby lokalne i będą te pieniądze wydawali z rozmysłem. Bo w Polsce jest naprawdę bardzo dużo pieniędzy" - powiedziała Szydło.

Dodała, że na pytania polityków PO o to, komu zostaną zabrane pieniądze, aby zrealizować pomysły PiS-u, ona odpowiada, że nikomu w Polsce nie trzeba zabierać, ponieważ w Polsce jest dość pieniędzy. Jak mówiła, trzeba tylko dobrze i uczciwie rządzić oraz wybierać priorytety.

"Dla mnie tymi priorytetami to jest dzisiaj właśnie program dla młodych ludzi, wsparcie, program dla przedsiębiorców. Po pierwsze, nie może być tak, że są realizowane inwestycje, które potem nie są kończone, albo tak jak było w przypadku np. autostrad. Przy ich realizacji firmy polskie, ich podwykonawcy tracili swoje miejsca pracy, ponieważ upadły, bo nie było w odpowiednim czasie wynagrodzeń" - powiedziała wiceprezes PiS.

Dodała, że 60 proc. unijnych środków trafia z powrotem do firm, które są spoza Polski. "My musimy zrobić wszystko, żeby to właśnie polscy przedsiębiorcy mogli realizować i tutaj budować swój kapitał. Druga kwestia, realizacja inwestycji, które potem są zaniechane. Ja przypomnę (...), jaki jest los chociażby projektu z elektrownią atomową. Wydano na to miliony, setki milionów złotych i dzisiaj okazuje się, że pani przewodnicząca (Kopacz - PAP) mówiła, że nie zamierza tego realizować" - powiedziała Szydło.

Zaznaczyła, że potrzebne jest wydawanie pieniędzy na priorytety, dobre zarządzanie, trzymanie się dyscypliny budżetowej i "widzenie problemów Polaków".

Ewa Kopacz: propozycje PiS prowadzą do powiększenia dziury budżetowej

Kopacz zgodziła się, że pieniądze budżetowe trzeba wydawać racjonalnie. "Pani dzisiaj mówi, że wielką szansą jest solidne realizowanie budżetu. Ja powiem. Wtedy kiedy państwo obiecujecie, a kiedy pani pryncypał polityczny mówi: "o tak, znajdę bilion złotych" - to raczej jest to dalekie od odpowiedzialności za ten budżet" - oceniła Kopacz.

Przypomniała, że Komisja Europejska zdjęła z Polski procedurę nadmiernego deficytu. "Pani sobie zdaje sobie sprawę, że oprócz tej procedury nadmiernego deficytu dzisiaj w ustawie jest reguła wydatkowa (...). Mam nadzieję, że pani kierując się tym zdrowym rozsądkiem i swoją wiedzą, powstrzyma pani kolegów, którzy dziś tak lekką ręką rozdają miliardy złotych" - powiedziała Kopacz.

Jak mówiła, Szydło dokładnie wie, że wydatki proponowane przez PiS będą przyczyną wielkiej dziury budżetowej. "Mało tego, pani szef polityczny powiedział, że dzisiaj można w końcu zwiększyć deficyt o 0,5 proc. PKB. Ja powiem pani tak - jeśli to zrobi, to natychmiast będziemy mieli regułę wydatkową, a ci, którzy dzisiaj liczą już pieniądze, które w nowej perspektywie unijnej mogłyby wrócić tu, do Polski (...), niestety nie dotrą do Polaków. Mało tego, rolnicy, wy już uważajcie, bo w pierwszej kolejności to wam zabiorą dopłaty bezpośrednie" - ostrzegała premier.

REKLAMA

Było pytanie jakich błędów nie powtórzą liderki

Kopacz i Szydło były pytane podczas poniedziałkowej debaty telewizyjnej, jakich błędów nie powtórzą z własnej kadencji, jeżeli wygra ich partia.

Szydło oceniła, że o latach, kiedy rządziło PiS, można mówić jako o czasie bardzo dobrym dla polskiej gospodarki. "Wtedy mieliśmy wzrost (gospodarczy) na poziomie blisko 7 proc., ponad 6 proc. przez te dwa lata. To był ten czas, kiedy powstało 1 mln 300 tys. miejsc pracy. To był czas, kiedy obniżaliśmy podatki (...), podatki osobiste, ale i też dla przedsiębiorców. To był czas dobry dla polskiej gospodarki" - wyliczała.

"Jeżdżąc po Polsce, bardzo często słyszę, jak przychodzą przedsiębiorcy, i to nie tylko nasi zwolennicy. (...) Mówią tak: za waszych czasów nam, przedsiębiorcom, dobrze się żyło, gospodarka się rozwijała" - mówiła.

Kandydatka PiS na premiera dodała, że w ten sam sposób o gospodarce mówi również Jan Krzysztof Bielecki, związany - jak podkreśliła - z Platformą Obywatelską. "Powiedział, że to dzięki mądrej polityce gospodarczej Polski udało się Platformie Obywatelskiej przejść przez kryzys suchą stopą. To są fakty" - wskazała.

Szydło powiedziała, że ma ambitny program naprawy Polski. "Jeżeli ten program chcemy zrealizować, te wszystkie sprawy, które mamy, te projekty ustaw, które tutaj do państwa przynoszę, to Polska potrzebuje stabilnego rządu. Potrzebuje współpracy z prezydentem i potrzebuje rządu, który będzie silny, a nie targany ciągłymi koalicyjnymi zamieszkami" - oceniła.

Ironia Ewy Kopacz

Z kolei premier Ewa Kopacz ironizowała na temat sukcesów PiS. "Te sukcesy to trzy tysiące mieszkań, które żeście wybudowali (PiS mówiło w kampanii 2005 r. o trzech milionach mieszkań - PAP). Teraz zamierzacie budować następne już za kwotę 2,5 tysiąca bodajże nie więcej niż trzy (tysiące złotych) za metr kwadratowy. To wreszcie wasze bezpieczeństwo energetyczne" - mówiła. Jak dodała, za rządów PiS wybudowano 80 km gazociągów przesyłowych, a w czasie rządów PO - 1236 km.

"Jak możecie mówić dzisiaj, że wy chcecie stabilności i rozwoju gospodarki, kiedy nie dostrzegacie, że w ciągu tych ostatnich lat skumulowany wzrost gospodarczy to było 24 proc., kiedy w krajach Unii Europejskiej było 0,8 proc.? Jeśli dzisiaj mówicie, że będziecie w stanie rozbudować tę Polskę swoim programem, to ja go jeszcze nie znam. Jak na razie są tylko i wyłącznie obietnice, i to kosztowne obietnice" - mówiła Kopacz.

Kopacz po debacie: Szydło składała obietnice, nie pokazując źródeł ich finansowania

Beata Szydło składała obietnice, ale nie odpowiedziała, na pytanie, skąd PiS weźmie pieniądze na ich realizację - tak premier Ewa Kopacz oceniła poniedziałkową debatę. Ona sama - jak mówiła - używała argumentów, które świadczą, że "jak coś obiecujemy, to realizujemy".

"Obietnice, obietnice, obietnice. Nie odpowiedziała, czy będzie jutro na debacie, czyli nie chce kontynuować rozmowy" - powiedziała premier dziennikarzom po poniedziałkowej telewizyjnej debacie, pytana o ocenę debaty.

Premier stwierdziła, że Szydło nie odpowiedziała na pytanie o źródła finansowania. "Wszystkie obietnice, symulacje, oceny skutków finansowych regulacji, ustaw, którymi machała, odbiegają od rzeczywistości, i to znacznie" - stwierdziła Kopacz. "Jeśli rzeczywiście zrealizowaliby swoje obietnice i wydali te pieniądze, musieliby VAT podnieść na poziom 31 proc., a PIT, który dotyczy nas wszystkich, co najmniej o 8 pkt proc." - uważa szefowa rządu. Według niej wyborcze deklaracje PiS, "to obietnice bez pokrycia, które prowadzą Polskę w stronę Grecji".

Jak zaznaczyła, "jedni będą mówić, że wygrała jedna, a inni - że wygrała druga". "Użyłam argumentów, które są prawdziwe, które mówią o tym, że jak coś obiecujemy, to realizujemy" - dodała premier. "Mnie można sprawdzić. To, co obiecałam 1 października (2014 roku w expose - PAP), zrealizowałam" - podkreśliła Kopacz.

Deklarowała, że nie składa obietnic na przyszłość, ale mówi "dajcie szansę, a będę robić jeszcze więcej dla was".

"Debata - debatą, a robota - robotą. Zaraz wsiadam w busa, jadę do Radomia, jadę do moich wyborców. Jutro będę otwierać centrum Senior-WIGOR z naszego projektu. Kolejna spełniona obietnica. A wieczorem pójdę na debatę" - powiedziała premier.

Podkreśliła, że w poniedziałkowej debacie starała się także zmobilizować wyborców. "Apelowałam do wyborców PO i tych wyborców, którzy postanowili zagłosować na kogoś innego, niech zmienią decyzję, niech nie oddają głosu, który może się zmarnować, a tym samym zwiększą szanse PiS w przejęciu władzy" - mówiła szefowa rządu.

Szydło po debacie: nie obiecuję rzeczy, których nie zrealizuję

Nie obiecuję rzeczy, których nie zrealizuję - przekonywała kandydatka PiS na premiera Beata Szydło po zakończeniu poniedziałkowej debaty. Dodała, że Polska potrzebuje silnego i stabilnego rządu.

Po zakończeniu debaty z premier Ewą Kopacz Szydło wyszła przed gmach TVP i podziękowała zwolennikom PiS za wsparcie.

Zebrani skandowali: "Dziękujemy" i "Zwyciężyłaś". "To nie jest moje zwycięstwo, to jest wasze zwycięstwo. Wszystko to, o czym mówiłam na debacie i mówię w tej kampanii wyborczej, tego wszystkiego nauczyłam się od was" - powiedziała Szydło. Wspomniała o tysiącach spotkań, które odbyła, "tysiącach uściśniętych dłoni i rozmów, bardzo często gorzkich".

"Nie obiecuję rzeczy, których nie zrealizuję. Mam konkrety w ręce. Te konkrety to są projekty ustaw, które chcemy w ciągu pierwszych stu dni przeprowadzić i zrealizować" - podkreśliła Szydło.

"Dostałam przed chwilą coś bardzo cennego, ale też i symbolicznego, bo ja nie wstydzę się tego, że jestem córką górnika i że jestem z górniczej gminy. I bardzo serdecznie dziękuję tym wszystkim, którzy zaangażowali się w to, żeby bronić polskiego górnictwa i wierzę w to głęboko, że razem wspólnie zrobimy wszystko, żeby to górnictwo się rozwijało i dawało miejsca pracy i siłę polskiej gospodarki" - mówiła Szydło do swoich zwolenników, pokazując prezent, który otrzymała.

Mówiła też o ostatniej fazie kampanii, która - jak zaznaczyła - powinna być poświęcona dotarciu do jak największej liczby wyborców. Jak podkreśliła, należy "rozmawiać o Polsce, nie obiecywać, tylko mówić uczciwie, co można zrobić, słuchać obywateli i uczyć się, bo to jest obowiązkiem polityków".

"Możemy wspólnie, razem zrobić bardzo dużo dobrego. Żeby tak się stało, Polska potrzebuje dzisiaj silnego i stabilnego rządu. Potrzebuje władzy, która będzie rozumiała każdego obywatela, która nie będzie zajmowała się tylko i wyłącznie realizacją własnych politycznych ambicji i celów, tylko władzy, która będzie rozumiała, że jest na służbie obywatelskiej" - powiedziała Szydło.

Szydło zaznaczyła ponadto, że potrzebna jest dobra współpraca przyszłego rządu z prezydentem. "Polacy zasługują na to, żeby każdy z nas miał prawo korzystania z rozwoju Polski, a nie tylko nieliczne grupy" - powiedziała.

Szydło razem z współpracownikami odjechała z placu przed TVP "szydłobusem".

Tuż po wystąpieniu kandydatki PiS na premiera szef sztabu tej partii Stanisław Karczewski w rozmowie z dziennikarzami oceniał wynik debaty. Jego zdaniem, Szydło mówiła o programie, gotowych ustawach, a Kopacz wypadła słabo i była nerwowa. "Jak zwykle straszyła Polaków PiS-em. To są wytarte slogany, które nie są dobrze odbierane przez wyborców" - stwierdził.

REKLAMA

Co wcześniej proponowały obie partie

Wcześniej obie partie przedstawiały swoje propozycje gospodarcze. Prezentujemy rozwiązania, które oba ugrupowania już zaproponowały.

Informacje dotyczące programów wyborczych partii startującyh w wyborach parlamentarnych 2015 przedstawiamy na podstawie naszej porównywarki wyborczej.

Oto rozwiązania gospodarcze proponowane przez Platformę Obywatelską.

Jedna składka na ZUS i NFZ, jeden kontrakt

Wśród kluczowych propozycji PO znajduje się propozycja dotycząca likwidacja opłacania składek płaconych do ZUS i NFZ przez pracodawcę i pracownika, która miałaby być połączona z wprowadzeniem nowego jednorodnego kontraktu o pracę. Przekazywaniem pieniędzy z podatków do poszczególnych instytucji miałaby się zajmować nowopowołana agencja płatnicza.

REKLAMA

Progresywny podatek PIT w wysokości od 10 do 39,5 proc.

Ma on zastąpić dotychczasowe opodatkowanie pracy. Najniższą stawkę zapłaciliby najgorzej zarabiający, najwyższą ci którzy zarabiają najlepiej. Jednocześnie zlikwidowane mają zostać składki płacone do ZUS i NFZ, ale i ulgi podatkowe. Zmiana ma być ważna także z punktu widzenia przedsiębiorców, bo zmniejszy tzw. klin podatkowy. Zatrudnianie osób na najgorzej płatnych stanowiskach ma być tańsze. Zmiana miałaby wejść w życie w roku 2017 lub 2018 i byłaby połączona z wprowadzeniem nowego jednorodnego kontraktu o pracę.

J. Pitera przed debatą: Kopacz ma przewagę jako premier. Mastalerek: Pozamiata? Zobaczymy

Źr. TVN24/x-news

Pełne oskładkowanie umów zleceń

Wprowadzenie pełnego oskładkowania umów zleceń ma być kolejnym krokiem do zrównania kosztów różnego rodzaju umów.

REKLAMA

Dopłata do programu wsparcia dla młodych wchodzących na rynek pracy

Program "Grant na start ma być skierowany do osób wchodzących na rynek pracy (młodzieży, rolników, osób wracających z zagranicy. ) Wsparcie ma dotyczyć osób zatrudnionych na etacie, jak i na podstawie umowy cywilnoprawne. Staż pracy nie może przekraczać 2 lat. Limit zwrotu to 4 tys. zł rocznie, ale nie więcej niż wysokość składki emerytalnej i rentowej. Pomoc ma być udzielana na 2 lata.

Jednolity kontrakt na pracę

Jednolity kontrakt o pracę miałby zastąpić dotychczasową umowę o pracę, ale i umowę zlecenie. Nowa forma zatrudniania wymagałaby zmiany kodeksu pracy i miałaby zapewnić zmniejszenie szarej strefy.

Płaca minimalna – 12 zł/na godzinę

Godzinowa minimalna stawka w wysokości 12 zł miałaby zastąpić dotychczasową płacę minimalną. Miałoby się to przyczynić do likwidacji szarej strefy.

Likwidacja finansowania związków zawodowych z kasy firmy

Likwidacja obowiązku finansowania związków zawodowych z kasy firmy.

REKLAMA

Uproszczenie procedur podatkowych przy zatrudnianiu niani czy sprzątaczki

Legalne zatrudnienie sprzątaczki, czy niani miałoby być łatwiejsze dzięki uproszczeniu procedur. Zgłoszenie ma polegać na wysłaniu smsa lub podaniu danych osoby zatrudnianej w specjalnej aplikacji. Później wystarczy przelać 10% zaliczki na podatek.

Wsparcie dla firm przy załamaniu koniunktury

Przedsiębiorcy mogliby liczyć na wsparcie z Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w przypadku niespodziewanego załamania koniunktury. Rozszerzony miałby także zostać zakres kredytu podatkowego.

System emerytalny

System emerytalny: automatyczne zapisywanie do programu emerytalnego miałoby być jednym ze sposób na zwiększenie liczby osób oszczędzających w 3 filarze emerytalnym.

Strefy Aktywności Gospodarczej

Nowymi miejscami inwestycji przemysłowych (szczególnie rodzinych) miałyby się stać Strefy Aktywności Gospodarczej. Mają oferować lokalne preferencje podatkowe, a także inne czynniki budujące konkurencyjność. Organizacją stref mają się zająć samorządy lokalne przy wsparciu samorządów województw, banków oraz agencji rozwoju regionalnego.

REKLAMA

Budownictwo: większy dostęp do mieszkań na wynajem

Większy dostęp do mieszkań na wynajem ma się stać najważniejszym elementem polityki mieszkaniowej. Środki na ten cel pochodzić miałyby BGK, PIR (Polskich Inwestycji Rozwojowych), a także funduszy wynikających z ustawy o rewitalizacji oraz PPP (partnerstwa publiczno-prywatnego).

Propozycje gospodarcze Prawa i Sprawiedliwości

500 zł na jedno dziecko

PiS proponuje 500 złotych co miesiąc na każde drugie i kolejne dziecko. W rodzinach ubogich dotacja byłaby wypłacana także na jedynaków.

Podwyższenie kwoty wolnej od podatku (Prezydent proponuje do 8 tys. zł)

Podwyższenie kwoty wolnej od podatku), która miałaby oznaczać minimalizację obciążeń podatkowych najniższych dochodów osób fizycznych.

Opodatkowanie instytucji finansowych

Wprowadzenie podatków od instytucji finansowych (na poziomie liczonym od aktywów i specyfiki ich działalności rzędu 0,15-0,25 proc.; co dawałoby wpływy 7-8 mld zł.

REKLAMA

Wprowadzenie podatku od sieci handlowych

Wprowadzenie podatku od dużych (z obrotami pow. 1 mld zł) zagranicznych sieci detalicznych na poziomie 0,5-2 proc. w zależności od obrotu.

Rozdzielona płatność w VAT

Rozdzielona płatność w VAT (tzw. speed payment). Dzięki temu rozwiązaniu potrzeby pożyczkowe państwa i bilansowanie budżetu miałoby się odbywać w czasie rzeczywistym. Podatnik, czyli sprzedawca, otrzymywałby kwotę netto, a sam podatek wędrowałby bezpośrednio poprzez system bankowy do urzędu skarbowego.

Wprowadzenie Centralnej Instrukcji Podatkowej

Wprowadzenie Centralnej Instrukcji Podatkowej, która prezentowałaby spójne dokumenty i interpretacje - zastępując obecny system interpretacji.

Pełne obciążenie daninami publicznymi miałoby obowiązywać firmę po 24 miesiącach

Pełne obciążenie daninami publicznymi miałoby obowiązywać po 24 miesiącach od utworzenia firmy, jeżeli firma przynosi dochód.

REKLAMA

Propozycje dotyczące VAT

Wprowadzenie wiążącej informacji stawkowej w zakresie VAT (w terminie 14 dni) wraz z zasadą obowiązywania tej informacji każdego następnego przedsiębiorcy dokonującego dostawy tego towaru lub usługi; Kasowe rozliczenie VAT.; Obniżenie VAT do 22 procent

Ułatwienia dla firm

Ograniczenie obowiązków dot. dokumentacji w związku z kosztem uzyskania przychodu (podstawą miałoby być oświadczenie). ; Odliczenie pełnych wydatków inwestycyjnych w roku ich poniesienia, czyli 100-procentowa amortyzacja; Kwartalna zaliczka podatkowa dla wszystkich podmiotów.; 15 procent podatku CIT dla małych przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej trzy osoby na umowę o pracę z pensją niemniejszą niż średnia krajowa.; Odliczenie podwójnej sumy inwestycyjnej przez przedsiębiorców w razie wdrożenia innowacji lub uzyskania patentu.

Emerytury

Przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego.

Karta Drobnego Przedsiębiorcy

Zapowiadający wprowadzenie Karty Drobnego Przedsiębiorcy mec. Michał Czarnik akcentował, że chodzi o grupę ponad 1,5 mln firm, zapewniającą 37 proc. PKB i ponad 35 proc. miejsc pracy. Jak mówił chodzi o ograniczenie kosztów i obciążeń związanych z wypełnianiem obowiązków podatkowych przez najmniejsze firmy.

REKLAMA

Choć dokładny zakres rozwiązań karty miałby dopiero zostać uzgodniony z przedsiębiorcami, Czarnik proponował m.in. możliwość wyboru opodatkowania preferencyjną stawką 15 proc. (niezależnie czy płaci CIT czy PIT), wprowadzenie specjalnej ulgi inwestycyjnej pozwalającej na jednorazowe wrzucanie inwestycji w koszty, a także ulgi na tworzenie nowych miejsc pracy (150 proc. pensji do kosztów przez 2 lata).

Drobni przedsiębiorcy mieliby też liczyć na szereg uproszczeń proceduralnych (np. rozszerzenie możliwości płacenia zryczałtowanych zaliczek na dochodowy, przy zdjęciu tego obowiązku w pierwszym roku działalności, czy wprowadzenie możliwości stosowania uproszczonej księgowości niezależnie od formy działalności).

Inne ułatwienia dla firm

Wyłączenie lub ograniczenie większości obowiązków sprawozdawczych i ewidencyjnych, zmniejszenie liczby dni, w których pracodawca płaci wynagrodzenie chorego pracownika, rozszerzenie możliwości stosowania kasowego VAT, zwolnienie z kosztów uzyskania kapitału czy wprowadzenie możliwości wyboru płacenia składek na ZUS - według analogicznych stawek pracowniczych.

Kierowanie do BGK biznesplanów odrzucanych przez instytucje komercyjne; Umożliwienie przedsiębiorcom przedłużenia spłaty kredytów w wypadku dekoniunktury; Zwiększenie możliwości gwarancyjnych BGK o kolejne 65 - 100 mld zł; Zmiana spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe na Inwestycje Polskie. Miałaby się ona zająć finansowaniem inwestycji, które mają strategiczny charakter.

REKLAMA

Płaca minimalna: 12 zł za godzinę

Wprowadzenie godzinowej płacy minimalnej w wysokości 12 zł brutto.

Zamówienia publiczne dla MŚP

40 procent środków z zamówień publicznych ma być przeznaczane dla małych i średnich przedsiębiorstw, wprowadzone mają być preferencje dla takich firm w zamówieniach samorządowych.

Zmiany dotyczące innowacji i rozwoju

Odliczenie pełnych wydatków inwestycyjnych w roku ich poniesienia, czyli 100-procentowa amortyzacja; Odliczenie podwójnej sumy inwestycyjnej przez przedsiębiorców w razie wdrożenia innowacji lub uzyskania patentu.

Budownictwo – mieszkania pod wynajem

Na terenach dostarczanych bezpłatnie przez państwo będą budowane mieszkania pod wynajem; w ramach czynszu będzie rozłożona na długi okres spłata kredytu.

REKLAMA

PAP, IAR, Krzysztof Rzyman, Jarosław Krawędkowski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej