Lech zadał Fiorentinie dwa ciosy i zdobył Florencję
Lech Poznań z wyprawy do Florencji wraca z trzema punktami. "Kolejorz" w starciu z Fiorentiną skutecznie bronił się przez godzinę gry, po czym wyprowadził dwa zabójcze ciosy. Bramki zdobyli rezerwowi - Dawid Kownacki i Maciej Gajos.
2015-10-23, 10:04
Posłuchaj
Z Dawidem Kownackim po meczu rozmawiał Grzegorz Hałasik (Jedynka/Kronika Sportowa)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł

Smutny po porażce był trener gospodarzy, Paulo Sousa. Za główną przyczynę porażki uznał nieskuteczność swoich podopiecznych, ale też i docenił świetnie zorganizowaną grę obronną Lecha.
- Jestem rozczarowany wynikiem spotkania. Wiedzieliśmy, że nie będzie ono łatwe, Lech zmienił trenera i zawodnicy z pewnością chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Muszę przyznać, że rywal bardzo dobrze się bronił. Mieliśmy mało miejsca na nasze podania, ciężko było się przedrzeć pod bramkę - powiedział Sousa.
Trener Fiorentiny dodał, że mecz z Lechem nie był najgorszym występem w sezonie. - Nie wykorzystaliśmy jednak swoich szans. Byliśmy nieskuteczni, a z biegiem czasu presja narastała i trudność była coraz większa. Szkoda wyniku, ale trzeba przyznać, że tylko momentami udało nam się prowadzić grę tak jak chcieliśmy. Jeszcze raz podkreślę, że Lech świetnie się bronił nie zostawiając miejsca na boisku.
Sousa pogratulował trenerowi Urbanowi. - Znakomicie czytał przebieg gry i zmiany, których dokonał, przyniosły mu powodzenie. My dalej musimy pracować nad naszą jakością. Jestem smutny, zajmujemy ostatnie miejsce w grupie, ale wciąż wszystko jest w naszych rękach. Mamy trzy mecze, by zmienić sytuację i awansować.
Pierwsze zwycięstwo Lecha w fazie grupowej LE. Mistrz Polski lepszy od lidera Serie A
Źródło/Press Focus/x-news
Szkoleniowiec Lecha był po meczu w zupełnie innym nastroju. Cieszył się ze zwycięstwa uważając je za nagrodę za trud włożony w mecz.
- Wydaje mi się, że w pierwszej połowie Fiorentina miała przewagę, tak jak w całym spotkaniu, ale nie było tak dużo klarownych sytuacji jak w drugiej części dla gospodarzy. My mieliśmy dużo cierpliwości, czekaliśmy na szansę w wyprowadzeniu kontrataku. Trudno się gra przeciw tak znakomicie wyszkolonej i grającej kombinacyjną piłkę drużynie. Troszeczkę szczęście nam dopisało, ale to za naszą cierpliwość w defensywie zostaliśmy nagrodzeni.
Urban stwierdził, że Lech nie był faworytem tego meczu. - Mamy swoje problemy w polskiej lidze, staramy się grać i zdobywać doświadczenie w Europie. Nie mogliśmy dziś zagrać inaczej. Gdybyśmy zagrali otwarcie z Fiorentiną, przegralibyśmy zapewne wysoko. Też zrobiliśmy dziś dużo zmian. Powiedziałem, że będę dokonywał sporo rotacji, choćby z tego względu, że chcę poznać wszystkich zawodników, bliżej im się przyjrzeć - wyjaśnił.
REKLAMA
Szkoleniowiec dodał także, że kontuzja Dawida Kownackiego, jednego z bohaterów meczu we Florencji, nie wygląda najlepiej.
- Szkoda Dawida, bo to młody 18-letni chłopak, który zapowiada się na bardzo dobrego piłkarza, a ta sytuacja nie wygląda za dobrze. Mam nadzieję, że nie będzie to aż tak groźny uraz, ale pierwsza diagnoza nie jest optymistyczna.
We włoskich mediach mecz podsumowano krótko; sensacja, dwa nokautujące ciosy i po sprawie.
ah, lechpoznan.pl
REKLAMA
REKLAMA