Premier League: dwa wielkie kluby zmierzą się w derbach Manchesteru. Oba mają coś do udowodnienia
Manchester United i Manchester City - rywalizacja tych dwóch klubów rodzi wielkie emocje w całej Anglii. Szlagierowe starcie dwóch wyspiarskich potęg zadecyduje o tym, którzy kibice będą mogli chodzić z podniesionymi głowami.
2015-10-25, 12:08
W tabeli drużyny te dzielą zaledwie 2 punkty - Manchester City zajmuje 2. miejsce, Manchester United uplasował się na 4. pozycji. Trzeba przyznać, że na koniec rozgrywek Premier League taki układ nie zadowoliłby nikogo.
Manchester City jest jednym z żelaznych faworytów do tego, by sięgnąć po mistrzowski tytuł, szczególnie w chwili, gdy w trudnej sytuacji znalazła się londyńska Chelsea, która jest kompletnie pod formą. "Obywatele" świetnie rozpoczęli sezon, jednak potem przyszły dwie bolesne porażki - najpierw piłkarze Manuela Pellegriniego zawiedli w starciu z West Hamem, a następnie zebrali srogie baty od Tottenhamu.
Ostatnie mecze pokazują jednak, że dochodzą do formy i choć w sobotę stracili prowadzenie w Premier League na rzecz Arsenalu, to już w niedzielę mogą powrócić na fotel lidera. Muszą jednak zwyciężyć na Old Trafford, co będzie zadaniem karkołomnym.
Manchester United po prawdziwej rewolucji, którą przeprowadził Luis van Gaal, dołączył w tym sezonie do faworytów do tytułu.
REKLAMA
Holender podkreśla cały czas, że zespół ma jeszcze przed sobą dużo pracy i może nie być gotowy, by z powodzeniem walczyć zarówno w Premier League, jak i Lidze Mistrzów (w której zespół spisuje się jak na razie bardzo przeciętnie). Potwierdził to ostatni mecz z Arsenalem, w którym Manchester został kompletnie rozbity 3:0. Rywale obnażyli wszystkie braki drużyny van Gaala, i jeśli Manchster City mądrze skorzysta z lekcji, którą odrobili podopieczni Arsene'a Wengera, można uznać go za faworyta.
Wciąż jednak można mówić o tym, że zarówno Manchester City, jak i Manchester United, mają wiele do udowodnienia. "Obywatele" z roku na rok coraz bardziej wychodzą z cienia odwiecznego rywala, a "Czerwone Diabły" starają się powrócić do lat największych sukcesów.
Prezent na 30. urodziny będzie chciał sprawić sobie Wayne Rooney. Jeden z najbardziej bramkostrzelnych zawodników w historii Manchesteru United skończył w sobotę 30 lat.
Rooney owocną karierę rozpoczął w Evertonie. Pierwszego ligowego gola strzelił tydzień przed 17. urodzinami, w meczu z Arsenalem na Goodison Park w 2002 roku. Wówczas był to rekord Premier League, a Wayne został najmłodszym zdobywcą bramki. W 2004 roku, za blisko 26 milionów funtów, przeszedł do Manchesteru United. Od tamtej pory w barwach "Czerwonych Diabłów” rozegrał 490 meczów, 236 razy trafiając do bramki rywala. 187 z tych goli padło na boiskach ligowych.
REKLAMA
Na pewno dużą stratą dla gości z niebieskiej części Manchesteru będzie brak kontuzjowanego Sergio Aguero, najlepszego strzelca zespołu.
Ostatnia potyczka obu zespołów w kwietniu bieżącego roku zakończyła się jednak wygraną ekipy z Old Trafford (4:2) po fascynującym meczu, który był jednym z lepszych spotkań zakończonej batalii. Wszyscy kibice czekają na powtórkę z rozrywki.
ps
REKLAMA