Niemiecka prasa: PiS chce budować "paternalistyczno-nacjonalistyczne państwo" na na wzór Węgier
Niemieckie media poświęcają dużo uwagi wyborom w Polsce. Komentatorzy przypominają, że ostatnie rządy Prawa i Sprawiedliwości były trudnym czasem dla relacji polsko-niemieckich.
2015-10-26, 11:38
Posłuchaj
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" uznał wynik wyborów w Polsce za "polityczne trzęsienie ziemi". Celem zwycięskiej partii PiS jest, zdaniem komentatora, "paternalistyczno-nacjonalistyczne państwo" według węgierskiego wzoru.
"Polska przeżyła polityczne trzęsienie ziemi, którego siłę trudno jeszcze obecnie określić, podobnie jak zasięg fali uderzeniowej" - pisze w poniedziałek komentator opiniotwórczej gazety Florian Hassel.
Jak zaznacza ów niemiecki dziennikarz, chodzi nie tylko o to, że "zmieciony został z powierzchni" odnoszący sukcesy rząd centroprawicowy. Dochodząca do władzy partia Prawo i Sprawiedliwość zdobyła, jeżeli potwierdzą się prognozy, absolutną większość i może rządzić samodzielnie. "Byłoby to całkowite novum w okresie po upadku komunizmu" - czytamy w "SZ".
Z tej sytuacji cieszą się zwolennicy PiS, ale zdaniem tego dziennikarza, Polacy w centrum i na lewicy "odczuwają dreszcz przerażenia".
REKLAMA
"Kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego PiS nigdy nie krył, że dąży do paternalistyczno-nacjonalistycznego państwa według węgierskiego wzoru, blisko współpracującego z radykalno-tradycyjną częścią potężnego w Polsce Kościoła katolickiego" - pisze Hassel.
Komentator zauważa, że PiS rządził już w latach 2005-2007, co pozwala w jego ocenie mieć nadzieję, że sytuacja nie rozwinie się być może w niedobrym kierunku. Przypomina jednak, że wtedy partia Jarosława Kaczyńskiego nie rządziła sama i nie rządziła długo. Posiadając absolutną większość oraz własnego prezydenta, PiS dysponuje wszelkimi warunkami do politycznej przebudowy (państwa).
ARD boi się o relacje z Berlinem i Brukselą
Komentator publicznej telewizji ARD stwierdził, że po zwycięstwie PiS-u, w Niemczech muszą zabrzmieć dzwony alarmowe. Jak mówił, ostatnie rządy tej partii mocno zaszkodziły relacjom Warszawy z Niemcami i Unią Europejską. Komentator zwracał też uwagę na negatywne nastawienie PiS-u do uchodźców. Pytał, czy kolejny kraj popadnie w "orbanizację"?
ZDF: nie rosły wynagrodzenia
Analizując przyczyny porażki Platformy Obywatelskiej korespondent telewizji ZDF mówił, że decydujące były sprawy socjalne. Dziennikarz zwracał uwagę na fakt, że szybkiemu rozwojowi polskiej gospodarki nie towarzyszył równie szybki wzrost wynagrodzeń.
REKLAMA
"Polsce i Polakom powodzi się obecnie tak dobrze, jak nie powodziło im się od stuleci. Mimo to pojawiła się wola zmiany" - powiedział warszawski korespondent ZDF Armin Coerper.
"Decydujący był problem sprawiedliwości społecznej" - zaznaczył niemiecki dziennikarz. "Gospodarka urosła w czasach poprzedniego rządu o 40 proc., a zarobki tylko o połowę (tej wartości). Właśnie to było prawdopodobnie przyczyną utraty władzy przez rząd" - wyjaśnił.
"Sprawa uchodźców"
Wśród przyczyn porażki obecnej koalicji rządowej Coerper wymienił problem uchodźców. Jak podkreślił, rządowi Ewy Kopacz nie udało się przedstawić wyborcom konsekwentnej polityki w tej sprawie. "Jednego dnia zapowiadano twarde stanowisko wobec Brukseli, drugiego dnia podkreślano europejską solidarność" - zauważył komentator. "Ani dziennikarze, ani wyborcy nie byli w stanie dostrzec jasnej linii" - dodał.
Jak mówił dalej Coerper, narodowi konserwatyści występowali konsekwentnie przeciwko uchodźcom i zgromadzili wokół siebie przeciwników przyjmowania imigrantów.
Za dobre posunięcie Jarosława Kaczyńskiego uznał Coerper jego pozostanie w czasie kampanii wyborczej w tylnym szeregu i wysunięcie na pierwszy plan Beaty Szydło. "Nie jest jasne, jak długo Szydło utrzyma się przy władzy" - ocenił.
REKLAMA
Z punktu widzenia Berlina i Brukseli zwycięstwo PiS oznacza "zdecydowany zwrot" Polski w kierunku krajów odmawiających przyjęcia uchodźców takich jak Węgry czy Słowacja - powiedział Coerper. Polska będzie teraz szukała sojuszu z Budapesztem, ponieważ Viktor Orban jest dla polskich narodowych konserwatystów wzorem - zakończył swój komentarz warszawski korespondent ZDF.
W większości niemieckich relacji na temat polskich wyborów pojawia się jednak pytanie, dlaczego tak dobrze rozwijający się kraj zdecydował się na tak gruntowną polityczną zmianę?
Wybory parlamentarne - zobacz serwis specjalny >>>
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" uznał wynik wyborów w Polsce za "polityczne trzęsienie ziemi". Celem zwycięskiej partii PiS jest, zdaniem komentatora, "paternalistyczno-nacjonalistyczne państwo" według węgierskiego wzoru.
Nie tylko zmieciono z powierzchni obecny obóz rządowy - wycięzcy będą prawdopodobnie rządzić samodzielnie, to nowość w Polsce.
REKLAMA
Zdaniem autora tekstu, zwolennicy PiS-u są zachwyceni, ale obóz centrowo-lewicowy ma ciarki z przerażenia.
Prawo i Sprawiedliwość zdaniem tej gazety nie ukrywa bowiem, że chce budować kraj paternalistyczno-nacjonalistyczny na przykładzie Węgier i blisko współpracować z radykalno-tradycyjną częścią Kościoła katolickiego.
Jak czytamy, można twierdzić, że nie będzie tak źle. W końcu PiS już raz rządził Polską. Wtedy rządził jednak krótko i niesamodzielnie. Teraz, z większością w Sejmie i swoim prezydentem, partia ma warunki do politycznej przebudowy kraju - pisze komentator "Sueddeutsche Zeitung".
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
Pierwsze chwile w sztabach po ogłoszeniu wyników:
TVN24/x-news
REKLAMA