Robert Kubica: wielkie rzeczy są przykrywane wpadkami

Norweg Andreas Mikkelsen wygrał Rajd Hiszpanii, przedostatnią rundę samochodowych mistrzostw świata. Ogromnego pecha miał Francuz Sebastien Ogier, który prowadził z przewagą 50 sekund, ale na ostatnim odcinku specjalnym wypadł z trasy i nie ukończył rywalizacji. Rajd obserwował dla Trzeciej Strony Medalu - Michał Gąsiorowski.

2015-10-26, 13:05

Posłuchaj

Michał Gąsiorowski (PR3) relacjonuje Rajd Katalonii i rozmawia z uczestnikami zawodów - w tym Robertem Kubicą (TSM)

Dodaj do playlisty

Ostatnim, 23. odcinkiem był tzw. Power Stage, na którym trzech pierwszych zawodników może zdobyć punkty bonusowe. W połowie przejazdu Ogier uderzył w barierę, co skończyło się urwaniem koła. Francuz już wcześniej zapewnił sobie trzeci z rzędu tytuł mistrza świata.

Mikkelsen cieszył się w niedzielę z pierwszego w karierze zwycięstwa w zawodach zaliczanych do mistrzostw świata. Wyprzedził o zaledwie 3,8 s Fina Jari-Matti Latvalę oraz o 21,2 reprezentanta gospodarzy Daniego Sordo.

Na 11. pozycji uplasował się Robert Kubica (Ford Fiesta WRC), startujący z pilotem Maciejem Szczepaniakiem. W poprzednich dniach Polak czterokrotnie uszkodził opony, tracąc w ten sposób szansę na wysoką lokatę, ale w niedzielę pojechał dobrze i awansował z 16. pozycji.

- W sytuacji, w której jesteśmy musimy się cieszyć tym, co jest. Uważam że wydarzyło się wiele rzeczy pozytywnych, ale niestety są one przykrywane jakimiś tam wpadkami. To wpadki z mojej strony lub sprawy techniczne. Zamazuje to obraz lub przez to nie doceniamy pozytywnych rzeczy. Fakt jest jednak taki, że ostatnie dwa rajdy - prywatne auto było liderem. Sądzę, że są to wielkie rzeczy, ale niestety one są po prostu zamazywane lub skreślane przez negatywne rzeczy, które nam się przytrafiają - powiedział Robert Kubica w rozmowie dla Trzeciej Strony Medalu.

REKLAMA

Ostatnią imprezą sezonu będzie w połowie listopada Rajd Wielkiej Brytanii.