Bitwa pod Mołotkowem. Krwawy bój Legionów
110 lat temu, 29 października 1914 roku, doszło do bitwy między armią rosyjską a żołnierzami Legionów Polskich pod Mołotkowem. Była to jedna z najkrwawszych bitew, jakie przyszło stoczyć legionistom z Rosjanami.
2024-10-29, 05:40
Po wymarszu na początku sierpnia 1914 roku Pierwszej Kompanii Kadrowej z Krakowa do Warszawy zaczęły się formować kolejne polskie jednostki podlegające austriackiemu dowództwu. Zamiast wyruszyć śladem kolegów do Królestwa Polskiego, żołnierze musieli stoczyć krwawą walkę z Rosjanami na terenach dzisiejszej Ukrainy.
- 28 września przyszły wiadomości, że dwie dywizje kozackie przedarły się przez przełęcze karpackie na Węgry, napadając, niszcząc, paląc i siejąc popłoch w Marmaros-Sziget. 30 września załadowaliśmy się na dworcu towarowym w Krakowie w wagony - wspominał gen. Tadeusz Malinowski, wówczas kapral 5. kompanii 2. Pułku Piechoty Legionów.
Posłuchaj
Na początku października legionistom udało się zdobyć Marmaros-Sziget. Po krótkim odpoczynku Polacy ruszyli w pościg za Kozakami. Impet kontruderzenia załamał się dopiero na miejscowości Nadwórna. Zamiast kozackich oddziałów, przeciwko legionistom stanęła silnie uzbrojona piechota rosyjska.
REKLAMA
29 października 1914 polscy dowódcy zdecydowali się zaatakować siłami 2 i 3 Pułku Piechoty Legionów miejscowość Mołotkowo, znajdującą się ok. 10 km na północny zachód od Nadwórnej. Jednostki legionów przekroczyły nad ranem most na rzece Bystrzycy i zajęły pozycje, przygotowując się do szturmu na Mołotkowo.
- O 8.30 nasza artyleria zaczęła strzelać w kierunku na Sołotwinę (czyli dalej na północny zachód – przyp. red.). O godzinie 9, gdy schodziliśmy ze stoku Jaworów, bardzo daleko, na wzgórzach na północnym zachodzie zaczęło widać gęste sznureczki kolumn. To byli Moskale - wspominał gen. Malinowski.
Dowódcy zdecydowali się zająć wieś. Komendę nad oddziałami, które do niej wkroczyły, objął znany z brawury kpt. Bolesława Roja.
- Zauważyłem, że Roja galopuje po południowym stoku wzgórza na lewe skrzydło Mołotkowa. Był ranny, miał obandażowaną rękę - mówił gen. Tadeusz Malinowski na antenie Radia Wolna Europa.
REKLAMA
Mimo osobistej odwagi dowódcy, Polacy spychani byli do defensywy. Wzmagał się ogień nieprzyjaciela. Rosjanie mieli dwukrotną przewagę liczebną i lepsze uzbrojenie, w tym karabiny maszynowe i artylerię. Rosyjskie działa pokryły ogniem wieś Mołotków i wywołały pożar. Zagrożeni otoczeniem przez znacznie silniejszego wroga, nękani ogniem i dymem żołnierze musieli się wycofać. Pod Mołotkowem poległo ok. 200 legionistów, 300 zostało rannych, a ok. 400 następnych znalazło się w niewoli. Rosjanie stracili 100 żołnierzy, kilkuset zostało rannych i trafiło do niewoli.
Posłuchaj wspomnień gen. Tadeusza Malinowskiego z archiwów Radia Wolna Europa.
bm
REKLAMA