CBA przesyła sprawę prywatyzacji radomskiej Fabryki Łączników do prokuratury

Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowało do prokuratury zawiadomienie wskazujące na działanie zorganizowanej grupy przestępczej w związku z prywatyzacją Fabryki Łączników Radom SA. Zawiadomieniem objęto 29 osób - poinformowało we wtorek CBA.

2015-11-10, 17:50

CBA przesyła sprawę prywatyzacji radomskiej Fabryki Łączników do prokuratury
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: cba.gov.pl

Jak powiedział rzecznik prasowy CBA Jacek Dobrzyński, w zawiadomieniu, które trafiło do Prokuratury Generalnej, wskazano, że "istnieje podejrzenie działania zorganizowanej grupy przestępczej dokonującej prania pieniędzy w związku z działalnością na szkodę spółki oraz wyłudzaniem kredytów bankowych".

Szef Biura Paweł Wojtunik w piśmie skierowanym do PG zawnioskował o wszczęcie w tej sprawie śledztwa oraz powierzenie jego prowadzenia CBA. Jak poinformowano, zawiadomienie jest końcowym efektem "czynności analitycznych dotyczących prawidłowości przebiegu procesów prywatyzacyjnych Fabryki Łączników Radom SA oraz działalności tej spółki po sprywatyzowaniu".

- Wnikliwie analizując zebrane materiały, ujawniono nieprawidłowości świadczące o podejrzeniu złamania i naruszenia prawa - zaznaczyło CBA.

Rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk powiedział we wtorek, że zawiadomienie już wpłynęło do PG.

REKLAMA

CBA zajęło się sprawą prywatyzacji Fabryki Łączników w Radomiu w czerwcu 2013 roku. Decyzję o zbadaniu tej sprawy Wojtunik podjął po rozmowie z senatorem PiS Wojciechem Skurkiewiczem, który uważa, że przy prywatyzacji zakładu mogło dojść do złamania prawa.

Pochodzący z Radomia Skurkiewicz już w lutym 2012 roku, w kilka dni po ogłoszeniu upadłości Fabryki Łączników, skierował pismo do szefa CBA z prośbą o zajęcie się prywatyzacją zakładów.

Wówczas - jak informował parlamentarzysta - CBA odmówiło zajęcia się sprawą, bo jednocześnie zajmowała się nią prokuratura. Prokuratura po jakimś czasie także odmówiła wszczęcia postępowania, bo - zdaniem śledczych - przy prywatyzacji nie doszło do przestępstwa.

Fabryka została zniszczona bezpowrotnie

Skurkiewicz był zdania, że CBA powinno sprawdzić, czy przy sprzedaży radomskiej fabryki nie doszło do naruszenia prawa oraz złamania przepisów antykorupcyjnych, m.in. poprzez obniżenie wartości zakładu w latach 2008-2010. Senator poprosił też CBA o zbadanie, czy nabywca firmy nie działał na jej szkodę, doprowadzając ją do upadłości.

REKLAMA

Skurkiewicz, komentując we wtorek decyzję CBA, stwierdził w rozmowie z PAP, że ma nadzieję, iż osoby odpowiedzialne za prywatyzację radomskiej fabryki staną przed wymiarem sprawiedliwości. - Fabryka została zniszczona bezpowrotnie. 430 osób trafiło na bruk. Ta skandaliczna prywatyzacja w wykonaniu rządu Platformy Obywatelskiej pokazuje jak w soczewce patologiczne działania prywatyzacyjne w naszym kraju – stwierdził Skurkiewicz.

Fabryka Łączników w Radomiu została sprywatyzowana w połowie 2010 r. Wcześniej przynosiła straty i miała wielomilionowe zobowiązania. Ministerstwo Skarbu Państwa podejmowało kilkakrotnie próby sprzedaży fabryki, pierwszą w 2002 r. Dopiero w 2010 r. udało się skutecznie przeprowadzić przetarg. Fabrykę kupiła spółka Ferro Masz Invest z siedzibą w Warszawie; zapłaciła 80 gr za akcję, czyli za 85-proc. pakiet niecałe 1,5 mln zł. W lutym 2012 r. sąd ogłosił jednak upadłość zakładu.

Obecnie nadal prowadzone jest postępowanie upadłościowe fabryki. Syndyk masy upadłościowej sześciokrotnie wystawiał na sprzedaż majątek zakładu. „Mimo obniżenia ceny - z początkowej wynoszącej 37 mln zł na 13,8 mln zł – nie było zainteresowanych” – powiedziała PAP we wtorek syndyk Regina Płochocka. Na liście wierzycieli fabryki jest ponad 530 podmiotów. Zadłużenie zakładu w wynosi 37 mln zł, z czego m.in. 15 mln zł to zaległości wobec ZUS, a 2,5 mln zł – wobec byłych pracowników m.in. z tytułu niewypłaconych nagród jubileuszowych i różnego rodzaju dodatków pracowniczych.

PAP/iz

ilp/ mja/ pz/

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej