John Kerry: nie mogę powiedzieć, że jesteśmy blisko porozumienia ws. Assada

- Mamy obowiązek zrobić co się da, by zapewnić pokój w Syrii - powiedział sekretarz stanu USA John Kerry, apelując do partnerów Stanów Zjednoczonych by w rozmowach na temat przyszłości Syrii, by nie "okopywali się" na swoich stanowiskach.

2015-11-13, 11:58

John Kerry: nie mogę powiedzieć, że jesteśmy blisko porozumienia ws. Assada
John Kerry. Foto: state.gov

Posłuchaj

Wszystko wskazuje na to, że Amerykanie zabili najbardziej znanego dżihadystę - "Dżihadui Johna". Relacja Wojciecha Cegielskiego/IAR
+
Dodaj do playlisty

Występując tuż przed kolejną, zaplanowaną na weekend w Wiedniu rundą międzynarodowych rozmów w sprawie Syrii, sekretarz stanu USA John Kerry podkreślił, że stronom "wciąż pozostało wiele pracy" do osiągnięcia całościowego porozumienia, by zakończyć trwającą ponad 4 lata wojnę w Syrii.

Główną kością niezgody między USA, Rosją i Iranem pozostaje przyszłość prezydenta Syrii Baszara el-Assada.

Powiązany Artykuł

syria nalot atak 1200 free
W nalotach zginęło ponad 3,2 tys. dżihadystów

Poszukiwanie „wspólnej drogi”

- Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy blisko porozumienia. (...) Kwestia Asada pozostaje nierozwiązana. (...) My uważamy, że ani pokój ani pokonanie Państwa Islamskiego (IS) nie jest możliwe z Assadem u władzy - powiedział Kerry podczas wystąpienia w amerykańskim Instytucie na rzecz Pokoju (United States Institute for Peace). Ale, jak dodał, zarówno USA jak i pozostałe kraje uczestniczące w tych rozmowach postanowiły, że będą kontynuować kontakty dyplomatyczne wierząc, że znajdą "wspólną drogę".

REKLAMA

- Amerykańskie przesłanie dla każdego (z uczestników rozmów) jest następujące: wszyscy ponosimy odpowiedzialność, by nie okopywać się na swych stanowiskach i podjąć kolejne kroki, by zakończyć krwawy konflikt i rozpocząć odbudowę (Syrii) – powiedział Kerry.

WOJNA Z PAŃSTWEM ISLAMSKIM>>>

„Pakt z diabłem”

Sekretarz stanu podkreślił, że nawet gdyby USA poszły na "pakt z diabłem" i zgodziły się na pozostanie Asada u władzy, jak chcą tego Rosja i Iran, to nigdy na takie rozwiązanie nie zgodzą się sami Syryjczycy, którzy zbyt wiele ucierpieli ze strony syryjskiego reżimu. "Nie da się wrócić do sytuacji sprzed wojny. (...) Bez prawdziwej transformacji walki nie ustaną, a wojna nigdy się nie skończy" - powiedział Kerry.

Kerry ocenił, że Asad i IS są częścią tego samego problemu, dwoma "zależnymi od siebie elementami", które uniemożliwiają obecnie zapewnienie pokoju w Syrii. "Wzrost siły Państwa Islamskiego w Syrii jest konsekwencją działań Assada. To Asad jest magnesem terroryzmu" - powiedział Kerry. Zwrócił uwagę, że nieprzypadkowo siły Assada i IS rzadko nawzajem się atakują, a nawet prowadzą ze sobą interesy handlując ropą.

REKLAMA

Amerykańska strategia

Broniąc krytykowanej ostro przez republikańską opozycję w USA strategii rządu wobec Syrii, Kerry zapewnił, że "nie było ani jednego pomysłu na zakończenie konfliktu", który nie byłby poważnie przeanalizowany przez administrację Baracka Obamy.

Wyjaśnił, że strategia USA ma dwa wymiary: wojskowy i dyplomatyczny. Po pierwsze USA wyznaczyły sobie zadanie pokonania Państwa Islamskiego. W tym celu, dowodząc liczącą obecnie 62 kraje koalicją międzynarodową, USA prowadzą od 14 miesięcy bombardowania celów tej fundamentalistycznej organizacji w Iraku oraz Syrii.

pp/PAP/IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej